Dzień wcześniej poświęciłem się i wskoczyłem tam na bosaka... zmrok i zimno w stopach spowodowało że się wycofałem. Na następny dzień jechałem z obawami, bo jedyna skrzynka od której sie odbiliśmy i martwiłem się czy damy radę. Ja w woderach , atena w gumowcach i jazda. Oczywiście akcja trwała około 10 sekund, w tym 7 sekund zostało poświęcone przez atenę na zbieranie grzybów
![:) :)](https://opencaching.pl/lib/tinymce4/plugins/emoticons/img/smiley-smile.gif)
Na powrocie wycofuję się pierwszy i badam drogę. Atena postanowiła nie czekac na wyniki badań i ruszyła zaraz za mną, po czym znikneła mi pod poziomem wody :)
Szybka akcja ratunkowa zakończona sukcesem, telefon przeżył zalanie...
Dzięki wielkie :)