Hello,<br />
Byliśmy tu, tzn. ja, RoDaJJ-e (dwa, dorosłe) i buniaczek. Państwo Młodzi wyglądali zjawiskowo, świadkowie uduchowieni, a reszta luzacko, dzięki czemu cała wzniosłość balansowała się, jak trzeba

Przebrnęliśmy dzielnie przez rytuał (Młodzi chyba też ?), przebierając nerwowo nogami, bo na bank byliśmy pewni, że coś nas jeszcze czeka. I nie myliliśmy się - odpalili kesza !!! Byli bardzo tajemniczy, na dokładkę net nie chciał zassać. Kazali zaglądać na stronę, ale sorry - było po uroczystościach, więc konwenanse już nie obowiązywały. W auta i za nimi. Trochę przyblokowali nas inni weselnicy i zaliczyliśmy lekki delay na starcie. Potem gaz na full i tym sposobem zobaczyliśmy AiR-ów tajemniczo pomykających z pewnego miejsca. No to bingo ! Zanim udało się zalogować do OC przetrząsnęliśmy wszystko - także skrytkę

Analiza danych, niezbędne korekty i pierwsza tajemnica wyjaśniona. Kolejna zdawała się być pestką i była - wzięliśmy ją tyralierą

Buszowanie po fantach, komentarze poimprezowe, wpisy. Przyjemnie było, nie powiem. Tym bardziej, że i młodzi coś od nas dostali w prezencie (zasługa tu buniaczka i RoDaJJ-ów, bo ja głównie robiłem logistykę jednego z elementów). Co ? Dowiecie się wkrótce. <br />
Tymczasem - niech Im gwiazdka pomyślności, dołączona oczywiście do kesza :)<br />
Pzdr, Wojtek