Skrzynka podjęta spontanicznie podczas rowerowego wypadu.
Pierwszy etap znaleziony na czuja - kordy trochę wariowały. Bez pensety nie wyjąłbym pojemnika
Poprzednik wcisnął go tak, że...był bardzo mocno wcisnięty. Potem poszło jak z górki. Miejsce namierzone jeszcze podczas wyprawy po pierwszy etap. Kesz odnaleziony szybko, szklany pojemnik nawet szczelny jest
Fajnie było zwiedzić kolejny kawałek Wielkopolski.
Pozdrawiam P.S.