Taaaaaa, jeden z tych keszy, o którym krążą legendy
Whatever długo o nim gadał i gadał i w końcu wziął i mnie tam wywiózł
No i nie było zmiłuj, musiałam wlazic
hehe
Drabina? Pffff, drabiny są dla mięczaków!
Całe szczeście, że to na pierwszym piętrze a nie na ostatnim, hehe
Dość ciężkie wejście dla osoby mającej metr sześćdziesiąt w kapeluszu, ale podobało mi sie, zawsze sie chetnie powspinam
Lubie takie kesze, dzieki bardzo!!!! :)