Dziękuję za spotkanie. W końcu wiem, jak wygląda legendarny soolash, bowiem choć zaczynaliśmy nasza przygodę mniej więcej jednocześnie, to przez tych kilka lat nie dane było nam się spotkać.
Pogoda nie okazała się dla mnie łaskawa. Już na drugim etapie poległem, kiedy wiatr pomógł nieznacznie Lady Moon
Potem pozostało mi kibicowanie innym i szukanie skrzynek. Jako ciekawostkę powiem, że obecne dwie, OCowskie mikro i GCowskie nano to czwarta i piąta skrzynka tradycyjna, którą znalazłem
ciekawe, czy będą kolejne klony :D
Żałuję, że mimo wspólnej imprezy podzieliliśmy się na dwie hermetyczne grupy. Osobiście starałem się zamienić słowo z każdym. Mam jednak wrażenie, że dwusystemowe eventy, może właśnie poza serią "Z wieżą się zmierz" nie mają przyszłości, gdyż mimo wspólnego hobby mamy do niego odmienne podejścia, a przez brak synchronizacji - brak punktu zaczepienia do wspominania przygód na co ciekawszych keszach. Bo opowiadanie o projekcie Mikołaj w Szwecji czy projekcie PL na opolszczyźnie nie znajdą zainteresowania w szukaczach, którzy nie mają o nich pojęcia, gdyż bawią się gdzie indziej. Fajnie by było, gdyby KAŻDY działał tu i tu, ale z uwagi na radykalizm niektórych tak nie będzie. C'est la vie.
Czekam z niecierpliwością kolejnych wież, a miśkowi i rybie szczególne dzięki za poeventowe zakładanie skrzynek :)
Zdrówko!