Urbex może jakich wiele ale wejście na wieżę jak dla mnie bomba!
Najpierw poszukiwania tego odpowiedniego wejścia. Cały obiekt zwiedzony póki nie skojarzyliśmy jak tak naprawdę nazywa sie kesz:).
Dalej "jakoś" poszło. Najpierw raz dwa wiadomą drogą w górę. I dalej rozkminka. Kiedy już wiedzieliśmy, że to na pewno tutaj to okazało się, że pewnie nie dam rady po mam metr wzrostu;). Ale o dziwo poszło sprawnie conajmniej jakbym robił to po raz setny:). A i tak i tak musiałem powtórzyć manewr 3 razy:). Tak więc góra-dół po trzykroć;).
Poszukiwania. Ufff... Ciężko było. Kopa tego niesamowita ale tak jak wspomnaił yoshio kiedy tylko dostrzegłem jeden charakterystyczny i odbiegający element to wiedziałem, że to jest to:). I strzał w dziesiątkę:).
A wiadomo. Ja obiekty gdzie walczę ze swoimi słabościami doceniam:).
Prócz tego zeszło nam jeszcze trochę czasu bo ukrywaliśmy tutaj jeszcze mobilaka:).