Kolejna skrzyneczka podczas keszowego spaceru wraz z Armisem. Coraz bardziej lubię te terenyI gdyby nie ten wielki pająk łażący po mnie , to byłoby idealnie. Na szczęście Armis opanował sytuację, tę z pająkiem i tę ze skrzyneczką, więc szybki wpis, łyk gorącej herbaty i dalej, jakże urokliwym szlakiem. TFTC! Pozdrawiam, Nati.