Chociaż wcześnie rano trzeba wstać to przed wyjazdem trzeba było naładować akumulatory w postaci jakiegoś ciekawego kesza. Trafną decyzją był dalmierz bo pomimo srogiego deszczu w ręce wpadła kolejna znakomita skrzynka. Na miejscu finału kordy wariowały ale właściwe miejsce rzuca się w oczy od razu. TFTC