Za drugim podejściem prawie po roku od pierwszej wizyty. Wtedy zapadał już zmrok i nie udało się odnaleźć kesza. A dziś z silną motywacją, po lekturze logów i wprowadzeniu kordów podanych przez poprzedników poradziliśmy sobie z Brym z tą skrzyneczką całkiem szybko. I to mimo tego, że była ukryta pod korą.
Dziękuję za kesz.