Znalezienie skrzynki zajęło mi na prawdę sporo czasu z trzech prostych powodów. Po pierwsze poszedłem na tzw pałę nie czytając opisu skrzynki (normalnie wstyd!). Po drugie kordy były dosyć mocno kopnięte ( w końcu to skrzynka tradycyjna), a po trzecie sam nie wiem czy bardziej szukałem w tym lesie grzybów czy skrzynki. Kesz bogato wyposażony - fanty starannie zapakowane nie walają się po skrzynce i nie brudzą. Sam pojemnik niestety uszkodzony. Szkoda że nie przeczytałem logów przed wyjściem z domu bo zabrał bym jakiś na wymianę. Miło było odnaleźć tego tradycyjnego, porządnego zakopca. Miałem zamiar wybrać się po jeszcze jedną skrzynkę w okolicy ale zaczął lać deszcz. Oczywiście znakomicie! Jaka to radość zalogować choć jedną skrzynkę w miesiącu.