To prawda, że dookoła jest pełno rozpraszających przedmiotów
Jeśli powiem, że jest tam magicznie to będzie zbyt oklepane więc powiem, że to miejsce z którego wyniosłabym połowę wyposażenia przepuszczając całą wypłatę, a może i nawet zadłużając się na kwoty niebotyczne. Z kesza wytargałam krecią "śrubkę", ale niestety zapomniałam ze sobą zabrać jakiegoś GK na wymianę. Powędrowała za to do środka kostka do gry. Bardzo dziękuję za pokazanie mi tego miejsca i możliwość poznania keszerów face to face. Napewno tu jeszcze wrócę!