Moja pierwsza skrzynka na Mazurach i od razu taki hardkor
przez chaszcze przedzierałem się pół godziny w samych kąpielówkach i sandałach, co nie było najlepszym pomysłem, a nogi po pokrzywach cierpiały dwa dni, ale było warto! Szkoda tylko, ze skrzynka przemoczona (nie dało się wpisać) i nie da sie jej otworzyć bez jakiegoś narzędzia - polecam zabrać śrubokręt. Znaleziona podczas rejsu z Narrvana i Kaefer. Zostawiłem GK Arjen Robben.