2013-09-08 12:35
Krystek
(130)
- Znaleziona
Kesz podjęty - można powiedzieć - na raty. Na miejsce jego schowania dotarliśmy z Zubrem i kolegą borem, który dołączył do naszej ekipy poszukiwawczej. Bor idąc wpadł na element odpowiedzialny za otwarcie kesza. Bez tego brązowej plamki (plamy właściwie) byśmy chyba szybko nie odnaleźli. No i przy okazji mieliśmy małą przygodę z wężem w okolicy kesza.
Jednak tak, jak już napisali poprzednicy, majstrowanie przy tym elemencie nie dało oczkiwanych rezultatów, więc odpuściliśmy. Dopiero po przerwie, gdy Zuber musiał już jechać do domu, spotkaliśmy ponownie Zbyszatego z Ewą i omówiliśmy sposób wykonania tego kesza. Postanowiliśmy jeszcze raz z borem udać się na miejsce i metodą ręczną podjąć kesz, by dopisać się do logbooka. Udało się.
Tak, czy siak - kesz do naprawienia (poprawienia?), może ze zmodyfikowanym patentem na otwieranie skrytki logbooka.