Dzisiejsze skrzynkobranie upłynęło pod znakiem lavinkowo-meteorowych keszy kolejowych. I jak to zwykle bywa ze skrzynkami tego teamu - nie wyszłam z tego bez szwanku ale za to jaka satysfakcja!

Tutaj GPS jakoś mną zamotał i dopiero lokalizacja w opisie mnie poprowadziła. Skrzynka wilgotna wewnątrz, wytarłam do sucha (dziwne, bo pudełko i pokrywka w całości, może była niedomknięta?).
Fajne są te malutkie wiadukty w całkowicie odludnych miejscach (jak się okazało przy skrzynce 2b - nie tak odludnych jak się wydaje...).
Tutaj zaczyna się robić male wysypisko w okolicy