Dzisiejsze skrzynkobranie upłynęło pod znakiem lavinkowo-meteorowych keszy kolejowych. I jak to zwykle bywa ze skrzynkami tego teamu - nie wyszłam z tego bez szwanku ale za to jaka satysfakcja!
Kolejne magiczne, zapomniane miejsce. Rzeczywiście - jednego słupka brak ale nie jest to żadną przeszkodą w odnalezieniu skrzynki. Pospacerowałam torami, nie mogłam się oprzeć ich nostalgicznemu urokowi.
Ode mnie ocena znakomita - za pokazanie niebanalnego miejsca i za pomysł na dwa tematycznie dopracowane logbooki.