Dwa lata przymierzaliśmy się do kesza. W końcu ruszyliśmy w kaloszkach. Zwiedziliśmy bagienka, odwiedzając dużo gorsze miejsca od lokacji kesza, bo kordy pływały. Udało nam się dotrzeć suchą stopą. Gwiazdka!
@zaboja - nie przeczytałam logów, ale w środku względnie sucho. :)