Kiedy kilka dni temu dowiedziałem się, że szykuje mi się wyjazd służbowy do Zakopanego natychamist pomyślałem sobie o jednym: "Muszę zdobyć Taternika!"
Jakoś w ogóle lubię inne skrzynki niż tradycyjne, a mobilniaki i quizy to moje oczka w głowie
. Ten wydał mi się szczególnie atrakcyjny ze względu na pomysł i ze względu na oczywiste wyzwanie, które stanowiło jego zdobycie - ci, którzy mnie znają wiedzą, że niespecjalnie lubię "włazić"
.
Przyjechałem sobie zatem do Zakopanego na dzień przed pracą i wczesnym rankiem ruszyłem na trasę. Na szczęście Taternik znajdował się w miejscu, do którego powinienem się jakoś dotoczyć - bałem się tylko, że ktoś mnie uprzedzi i wyjdą z tego nici. Wędrowałem sobie do celu śliczną Doliną Białego i zastanawiałem się dlaczego tu tak mało keszy. Po drodze był wprawdzie jeden, ale - nie wdając się w szczegóły dlaczego - od razu sobie go odpuściłem. Przez pierwszą część trasy było bardzo spacerowo, ale tak od połowy zrobiło się już hardkorowo - przynajmniej jak dla mnie
. Byłem jednak bardzo dzielny i wreszcie dotarłem do miejsca ukrycia. Sporo tam było mugoli - niektórzy w podobnym stanie do mojego uznałem więc, że może to wcale nie była jednak taka prosta ścieżynka
. Co ciekawe, ja mimo ostrej zadyszki nie miałem ochoty odpoczywać... Chciałem już mieć go w ręku! Tu pragnę wyrazić wielkie uznanie dla tATO za miejsce i sposób ukrycia. Mimo, że to naprawdę kilka metrów od polany, na której "obozowało" stado mugoli, kompletnie nikt nie zwrócił na uwagi, że gdzieś tam myszkuję. Zresztą wcale nie myszkowałem, bo natychamist wiedziałem gdzie jest kesz, a przy tym maskowanie było tak naturalne dla tego miejsca, że niemal na pewno nie zauważał go nikt postronny. I faktycznie - już po chwili miałem Taternika! Naprawdę tylko on się w tej chwili liczył. Genialne uczucie! Za pomysł, za kesza i właśnie za to niesamowite uczucie "zdobywcy gór" - wielka zielona gwiazdka! Jedna z największych jakie przyznałem!
Zabrałem sobie GK "Świecący Smerf", a zostawiłem dwa GK: "Ufff" i "???". Pojemnik zabezpieczyłem taśmą izolacyjną i ruszyłem w drogę, żeby znaleźć mu nowe miejsce.
Dzięki za ten wspaniały dzień!