Przejeżdżałem w pobliżu to pomyślałem sobie, że sprawdzę czy żyje. Obraz jaki zastałem to: smutno, zimno i do domu daleko, a na dodatek nikt mnie nie chce. Zabrałem więc ze sobą na przejażdżkę połączoną z nocowaniem. W domu dostanie nowego neodyma na plecy, bo te które są obecnie dość słabo trzymają. W czwartek wieczorkiem wypatrujcie nowej lokalizacji.