Ja to mam takie szczęście, że jak w moim otoczeniu pojawi się pies, to zaraz się do mnie przykleja. Ten od razu wlazł na ławkę na której siedziałam udając zmęczonego spacerowicza, a potem jeszcze łaził za mną do następnej. W końcu przejęła do jakaś pani z "tutejszych" :)