Znaleźliśmy skrzynkę (Kiko i tata) ok. 21.40. Noc już zapadała, robiło się ciemno a my jeszcze nie zaliczyliśmy skrzynki. wyjeżdżając z miejsca przebyliśmy wałem 2 kilometry na wstecznym, bo nie było jak wykręcić. Przygoda wspaniała i widok zniewalający. Oczywiście zasłużona 3 i rekomendacja. Tylko wpis.