Niestety cel naszej wyprawy nie osiągnięty.Po prostu kesza nie znaleźliśmy. Kordy zaprowadziły nas w środek lasu z piędziesiąt metrów od klifu, komary cieły jak szalone, odpuściliśmy.Szkoda, może innym razem, bo na pewno tu wrócimy - miejsce REWELACYJNE.