Log entries Art_008 Źródła Elżbiety i Zygmunta
305x
10x
6x
7x Gallery
2009-04-05 00:00
rafi_iplus
(
72)
- Didn't find it
Ech, miało być tak pięknie.
Działając w najlepszej
wierze, z posługą pedagogiczną zabrałem ekipę 15 osobową aby
podjąć skrzynkę u źródeł złotopotockich. Dla większości
(oprócz Tommiego z Olivierem i naszej czwórki) był to "pierwszy
skarb" który mieli odnaleźć.
Zachwycony popołudniowym
niedzielnym słońcem w asyście 22 stopniowej temperatury ruszyliśmy
pozostawiając pojazdy mechaniczne przy harcówce (obok koła
wodnego). Wybraliśmy najtrudniejszą trasę przez szczyty, doliny,
omijając łatwe ścieżki i asfalt. Wydawało mi się że pomysł
jest genialny - 1,5 kilometrowa droga usłana przeszkodami, skaczące
tysiące ! żab pod nogami to wspaniały początek tej przygody,
który miał być uwieńczony tym jedynym niepowtarzalnym
odnalezieniem skarbu.
No... trochę się przeliczyłem co
pokazało mi dobitnie że Geocacher ze mnie słabyOwszem spacer
był przepiękny, choć dla Madzi w zaawansowanej ciąży mógł być
sporym wyzwaniem.
Najbardziej jednak szczęśliwi byli najmłodsi,
grupę prowadził Wiktor C wraz z Kornelem Uli tuż za nimi Kuba z
Marcelem w asyście Bartusia (syna Mr_beef'a). Dalej Mr_beef z żoną
Anią, Pati z Marcinem C, Renia, Ula „Oui Moments” z Rafim_iplus.
Stawkę zamykali Tommy, Matka Polka Madzia, siostra Madzi- Ania i
...... Olivier.
Jak na 1,5 rocznego geocachera wyczyny Oliviera
są naprawdę imponujące. Oliś podnosi wysoko nóżki, które ledwo
wystają mu z puchowej poduszki liści i zasuwa pod górę. Szok !
Przerwy robił tylko wtedy kiedy drogę zastępowała mu żaba. Wtedy
Oli stawał i mówił Baba... My wiedzieliśmy że chodzi o żabę,
rzecz jasna. Najbardziej ekskluzywnym widokiem był zestaw trzech
złączonych żab, jedna na drugiej- polecam zrobiłem nawet fotkę
:)
Ale do rzeczy- po dotarciu do "prawie celu"
okazało się że GPS w komórce nie widzi satelitów, gęsto usłany
drzewami las zabiera możliwość dokładnego pozycjonowania.
Pomyślałem że to nawet lepiej, 15 osób upora się przecież z
celem szybko. I się przeliczyłem- grupa rozpoczęła eksplorację
lasu, drzew, ale nie znalazła celu... najbardziej zaangażowani byli
najmniejsi którzy kilkukrotnie zaliczyli wizytę w płynącej od
źródeł rzeczce
Ja włączyłem się do poszukiwań zbyt
późno i okazało się że zastał nas zmrok, dodatkowym "atutem"
poszukiwań jest fakt że oprócz braku sygnału GPS, nie było
zasięgu telefonów komórkowych- stąd nie było okazji żeby wejść
na opencaching.pl i doczytać gdzie jest cel !
Na pocieszenie
spałaszowaliśmy w pobliskiej smażalni 23 pstrągi i wróciliśmy w
dobrym nastroju do domu. Jeszcze tam wrócimy !!!
Tekst
dedykuję Art_noisowi - który ukazuje piękno Jury
krakowsko-częstochowskiej i sławi imię naszego świętego
miasta.
rafi_iplus