Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Kruk Gustaff    {{found}} 24x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x  

2474944 2017-05-11 18:46 recommendation JAsiek. (user activity6022) - Found it

Rozwiązałem już wstępnie tę zagadkę wczoraj wieczorem. Ale jakoś wydawało mi się to zbyt banalne wszystko. Taka prozaiczna śmierć kruka i to jeszcze w takim mieście? Coś mi tu nie dawało spokoju, poszlak było znacznie więcej, były bardziej kuszące, bardziej działały na wyobraźnię a każda jedna (zmyślona) litera i cyfra w tym tekście zaczęła jawić się jako podpowiedź. No cóż, czasami trzeba odciąć spekulacje, najlepiej brzytwą Ockhama. Nie będę się rozwodził więcej nad tym quizem. Tym bardziej, że wszystko inne w skrzynce jest dużo fajniejsze niż "zagadka".

 

Po tym jak padł FTF i zdążyłem przeczytać między innymi "to nie jest łatwy teren". No cóż, najlepsza strategia na niełatwy teren? Jak ma być ciężko to niech chociaż będzie krótko. Podjechałem autem tak aby odległość w linii prostej była możliwie najmniejsza. Teren nie jest łatwy? On łatwy nie jest? On jest... no... no Nefryt+ będzie z ciebie dumny! Aż dziw, że tu małpy nie grasują. PRZEDZIERANIE się do celu zajęło mi jakieś 20 minut. Co jest o tyle zabawne, że powrót pozornie dłuższą drogą zajął jakieś 5. Kiedy tak szedłem wśród buczyny rosnącej w ilości około 100 sztuk na metr kwadratowy zastanawiałem się czy ja jestem jednak zdrowy. Co chwilę pojawiała się nawet ścieżynka na szerokość stopy. Byłem pewien, że to ścieżki wydeptane przez buszujące tu dziki, dopóki nie znalazłem pustych butelek po piwie. Jak też ludzie muszą się bać cywilizacji, żeby zaszyć się w zarośla na 100 metrów w celu wypicia piwa! Ale kiedy już byłem jakieś 1,5 od rzekomego celu to wyszło na to, że muszę oddać jakiś 2 metrowy skok do pewnego pnia. Nie byłem pewien tego co robię ale co tam, przecież nie będę wracał po wodery. Raz krukowi śmierć. Udało się!!! Prawie. To nie było to miejsce:/ Skok w drugą stronę już się nie udał i wpadłem w bagno po łydkę... Pomyślałem, że gorzej już nie będzie ale jednak, pojawiły się jeżyny i pokrzywy. A ja w cichobiegach i skarpetkach-stopkach... Nie zapomnę drogi do tego kesza na długo. A na miejscu, banan pełną gębą. Gustaff pięknie się zmumifikował a faszystowska myśl techniczna w postaci aparatu może i by jeszcze działała gdyby jej snack nie zniszczył... Tak czy siak radość z podjęcia była nawet większa niż radość z pokonania drogi do kesza ;)

 

I nawet hasło do logu jest idealne.

 

Dzięki.

Recently modified on 2018-03-07 08:44:08 by user JAsiek. - totally modified 1 time.