Wypad na zachód, czyli około grodziskie buszowanie wraz z Pen-y-Cat.
Do tej skrzyneczki zostałem zaciągnięty prawie za włosy (jeszcze trochę ich mam, ale w większości już siwe). Zresztą i tak nie miałem nic do gadania. Po dojeździe w okolice żadnych wraków nie stwierdziłem, ok. Dobra zabieramy sprzęt foto i idziemy na obchód okolicy (Wczesny ranek, słońce dopiero lekko majaczyło na horyzoncie). Po dojściu pod koordy ukazały się te wspaniałe niegdyś stalowe rumaki, które dzielnie służyły swoim właścicielom. Dziś niestety porzucone, zapomniane marnieją na tym cmentarzysku. Większości marek tych aut nie znam, no może syrenki jakieś tam stały i chyba wołga. Poszły w ruch aparaty i każdy łowił swój kadr. Kiedy w końcu ocknęliśmy się z fotograficznego amoku okazało się, że jest jeszcze za ciemno na poszukiwania skrzynki i trzeba pójść po latarki (w mojej zdechły baterie w międzyczasie). Bystrym okiem i sprawną ręką Pen wydobyła zacnej wielkości skrzynkę (z/w/nad/pod) czerwonego auta.
Nie to, że nie chciałem tutaj przyjechać. Chciałem jak najbardziej i nie żałuję.
Pozdrowienia dla Matki Założycielki.
Recently modified on 2013-12-16 16:15:36 by user rommyraf - totally modified 1 time.
Pictures for this log entry: