Seria keszy Dolina Baryczy LoveRowo była w planach od dnia publikacji, ale prawie 2 lata zajęło mi rozwiązanie zagadek 😉. Ale jak pojawiła się seria Atlas Polskich Ryb to zapadła decyzja jedziemy, dobrze że tu z zagadkami poszło zdecydowanie szybciej, jeden wieczór i rano jedziemy. Jak przyjechaliśmy na zalecany parking serii APR spotkaliśmy legen_dary który właśnie świętował 30 FTF-ów , jak kończyliśmy spotkaliśmy lipcio82 który zaczynał. Serię APR udało się skończyć w całość, DBL przejechaliśmy całość i jeszcze troszkę, ale kilka keszy zostawiliśmy na raz następny bo miejsce na rowerowanie jest wyśmienite. W planie było więcej kilometrów ale niespodzianki z rybkami zajęły mam więcej czasu niż planowaliśmy i zabrakło nam dnia, a do domu daleko.

Bardzo dziękujemy założycielom za założenie i utrzymanie.
dziękujemy i pozdrawiamy

"czas 😁 na Żmigród 🏙️ i nie tylko🏞️"
zagadka w domciu 🏠 rozwiązana 😉 a keszynka złapana podczas popołudniowego rowerowania 🚴 Doliną Baryczy 🤓 THX...i podążam dalej rowerogeościeżką...

Wiosenny serwis. Logbook wymieniony na nowy.

Strażnik ładnie pilnuje kesza.Rowerowa przygoda nad Baryczą czyli pierwsze 40 km na kole w tym sezonie w towarzystwie Chrząszcza. Piękna okolica zwłaszcza ta pierwsze połowa ścieżki nad Baryczą ilość ptaków dźwięków oraz cisza i spokój którego doświadczyliśmy na ścieżce z rana bezcenne 

Przyjemne maskowanie - dziękuję za kesza, pozdrawiam:-).

Niezły gagatekDziękuję i pozdrawiam.

Niestety nie cyka, chyba z zimnaDzięki

Cyk, cyk, cyk... Znaleziony na słuch...

Dzięki.

Nie było problemów z tłumaczeniem i keszem.

Dziękuję.

W tym lesie wszystko wydaje się jakieś większe, może to po tych ostatnich deszczachDzięki.

I znowu jesteśmy z Amelką na trasie ścieżki rowerowej i geościeżki zarazem "Dolina Baryczy LoveRowo". W ubiegłą sobotę udało nam się tak zorganizować, żeby przedpołudnie spędzić na keszowaniu na tej właśnie trasie. Wtedy przejechaliśmy odcinek od Żmigródka do Osieka i bardzo nam się podobało. A teraz pojawiliśmy się tu na dokończenie ścieżki - dziś też jest piękne sobotnie przedpołudnie, tylko dużo cieplej niż tydzień temu. I zaczynamy tym razem od drugiej strony, od Gruszeczki czyli nominalnego końca trasy.
Powolutku dojeżdżamy sobie do kolejnych keszy, a co jeden to lepszy. Spokojnie przemierzyliśmy całość niedokończonej uprzednio części i udało się nam odnaleźć wszystkie keszyki. I znów zmuszony byłem do zostawienia pewnej ilości zielonych gwiazdek, no bo inaczej się po prostu nie dało :)  Bardzo dziękuję za pomysł i super realizację, i mnóstwo dobrej zabawy !

DBL podejście drugie - odcinek Osiek - Gruszeczka. Przy tym podziale wyszło jak bardzo te odcinki się od siebie różnią - pierwszy wiódł głównie przez łąki, pola i moczary - teren otwarty i widoki po horyzont. Drugi - przez las. Widoków mniej, co nie znaczy, że mniej ciekawie. Wręcz przeciwnie - córka tak się zapaliła, że pobiła tutaj swój rekord długości rowerowej wycieczki. I to o połowę! :-)

#7726

Obecny przy zakładaniu.

Ile ona ma wciąż tych maskowań w sakwach. SZOK ;) 

Znaleziona razem z panklucznik na wycieczce rowerowej. Dzięki za kesza!

Kesza znaleziono w ekipie Dziabber Smoka na wyprawie rowerowej z Dziubem i Dziabem we własnej poczwarze. Dziękuję za kesza! Te eF Te Ce, więcej takich chę.

Ładna pogoda to i nastała okazja na niedzielne keszowanko rowerowe w dolinie Baryczy z Bandem i Dziabem.
Kiedy publikowano tą ścieżkę byliśmy akurat w okolicy jej środka i udało się co nieco uszczknąć z auta i to w dniu publikacji, no może z jednym omijakiem. Jednak zaplanowaliśmy, że akurat będzie okazja zrobić sobie jedną lub dwie wycieczki rowerowe i zebrać je w jakiś cieplejszy, mniej komarowy dzień. Bo komarów z Jamnika wylęga się mnóstwo i stanowią podstswę diety tutejszego ptactwa... które jednak jakoś się do stołu nie kwapi... Dziś powiedzmy ciepło i sucho - to dobra pogoda na wypad rowerowy. Okazało się, że sporo znajomych keszerów miało dziś ten sam pomysł... Ach szkoda, że się wszystkim nie udało spotkać. Ale to świadczy o jednym: Ta ścieżka to super pomysł! I warto ją odwiedzić, jak nie na raz to ja dwa albo trzy.
O keszu:
Tutaj kolejny ciekawy kesz z maskowaniem tematycznym z opisem! Bardzo fajny, ale i nie fajny. Maskowanie chyba tak perfekcyjne że natura sama go broni. Poszło błyskawicznie ale i nie obyło się bez poświęcenia, bo niestety w koło mrówkostrada. Nawet na keszu siedzieli bojownicy. Mrówki zaciekłe ich broniły. Więc część ekipy uciekła z krzykiem bo te małe czołgi biochemiczne "kąsały" jadem dość odczuwalnie. Wpis i uciekamy w podskokach dosłownie bo trzeba się otrzepać. Czułem się jak Telimena...
**Uwaga! W tym miejscu niektóre sieci nieco gubią zasięg**. Na szczęście rozwiązane quizy mieliśmy w offline.

Dziękuję Lumen i Gura za założenie tejże ścieżki pełnej ciekawych i nawet fantastycznych keszy. Te eF Te Ce.

Trudno sobie wymarzyć lepszą pogodę na rowerowe keszowanie, słonecznie, cieplutko, ale nie upalnie, po prostu idealnie:). Malownicza trasa wśród rozlewisk, mokradeł, ukwieconych łąk, pól i lasów, okraszona, cudnymi, dwusystemowymi skrzyneczkami, po prostu miód na moje serce:). Do pełni szczęścia zabrakło mi już tylko, chociaż jednego, malutkiego cercika na pamiątkę, ale to taka moja kolekcjonerska słabość;). Tutaj strażnikiem keszyka okazał Filip, przyjaciel Pszczółki Mai;). Serdecznie pozdrawiam autorów tej wspaniałej, rowerowej geościeżki i bardzo dziękuję za wszystkie skrzyneczki na trasie, oraz dodatkową motywację do wyrwania się w teren. Pozdrawiam również napotkanych na trasie keszerów, Ziarno, Hobbystę i Pawła Brasia.

Dziękuję za skrzynkę i pretekst odwiedzenia szlaku rowerowego.

Dzięki za kesza!