Z Cezexem, na rowerach i wpław. Dziękuję za skrzynkę.

Krety, krety, krety...

Nieoficjalny, rowerowy Troll Tour 2021.

Do skrzynki co raz trudniej dotrzeć.

Cieszy za to reaktywacja z 2011 roku!

Dorzuciliśmy kretów

Znalezinamiejsce super. Przydałby się mały serwis, ja niestety nie byłem przygotowany, była to moja pierwsza skrzynka xD TFTC. 

Zarówno dąb jak i jego otoczenia zrobiły na mnie olbrzymie wrażenie. Po prostu eksplozja zieleni, do tego jeszcze klimat prastarej puszczy.

Za pokazanie miejsca daję gwiazdkę.

To była moja ostatnia skrzynka podczas pobytu w tych stronach. Woliński Park Narodowy na pewno jest wart odwiedzenia. Polecam.

Dziekuje i Pozdrawiam.

Piękne miejsce! Dzięki za jego pokazanie, Dąb wiele mógłby pewno opowiedzieć...

Trafiona. "deptacze" zaparkowane przy płocie i razem z Burzykiem przez chaszcze i paprocie dotarliśmy do imponującego dęba. Dla takich widoków warto się poświęcić i jest co opowiadać znajomym co z wyjazdu do Międzyzdroji widzieli tylko morze i piach albo i to nie...

Znaleziona  , dąb robi wrażenie , dzięki za kesza i  pokazanie  wyjątkowego drzewa.

Droga straszna więc 4X4 dało radę ale Dąb robi wrażenie. Dzięki

Strasznie się cieszę, że zdecydowałem się zdobywać tego kesza. Moim niekoniecznie wysoko zawieszonym keszwozem dojechałem do krzyżówki, a finałowe 600 metrów przebyłem z radosnego buta. Ostatnie 200 metrów to już była czysta rozkosz, fantastyczne dojście do fantastycznego miejsca, cudowna przyroda, byłem pod ogromnym wrażeniem, a i sam dąb dawał radę. Choć pudełko i opakowanie zdecydowanie nie w moim typie, daję zieloną za magiczne doznania estetyczne. Keszyk zasiliłem łamigłówką i drobiażdżkiem z rodzinnych stron Bardzo dziękuję za zaprowadzenie mnie do tego miejsca i zdolnośląsko pozdrawiam.

Tutaj było ekstrema;nie. Mapa z Oc map, wskazywala na ścieżkę, niestety ścieżka urwała się 900 metrów, przed ebem, powrót na srogę z szlakiem czerwonym i poszukiwanie kolejnej. Znaleziona, podjazd, tą drogą, po czym znów brak dlaszego przejazu tym razem 150 metrów od dębu. Nic rower pod pachę, i marsz przez 1,5 metrowe paprocie. kilka metrów od dębu a tu rów z wodą. wykonałem skok, wylądowałem z sporym zapasem. Przy dębie keszyk podjęty szybko, zabrałem czeski drobiazg, a wrzuciłem długopis. Teraz powrót do roweru, kolejny skok, jednak tym razem gdyby nie te 3 centymetry dalej to bym znalazł się w bajorze, moa ale udało się.

Piękna okolica, spacer do kesza to czysta przyjemność, dziękujemy!

Uff, decyzja o dotarciu na przełaj /punkt wyjściowy: linia WN/ zaowocowała:
- licznymi skokami przez przeszkody wodne :)
- wypłoszeniem jelenia
- połową reklamówki grzybów
- błądzeniem w gąszczu paproci wysokości człowieka
- powrotem przy latarce :)
Polecam lubiącym hardcore terenowe :)
Drzewko zacne, wymieniłem GK na czeski drobiazg.

Wraz z Dante
Powiem tylko tyle, że nie byłem gorszy od Dante i także miałem 8 kleszczy ;)
Dzięki P.S.

Znaleziona w ramach projektu naukowego Sekcji Geoinformacji UAM wraz z Armisem. Podeszliśmy od zachodu, czyli dłuższą dogą przez chaszcze. Takich paproci to ja nigdy nie widziałem. Wyższe od nas, mogą konkurować z kukurydzą, która mi rośnie za oknem. Gdy tylko doszliśmy o dębu to już wyciągałem sobie kleszcze, a była jeszcze droga powrotna. Skończyło sie na 8 wyciągniętych i 8 strzepanych z siebie.

Sam kesz słabo zamaskowany, poprawilismy jak sie dało. Okolica trochę jakby zapomniana. Tablica informacyjna jest, ale dookoła dżungla.

Pobrałem dwa GK, zostawiłem 1 GK. Pozdrawiam

Zafundowałem sobie bieg patorżnika w eleganckim stroju:) Znaleziona piękne miejsce.

Poprawiono maskowanie (wywiało liście) przez obłożenie gałązkami. Miły spacer. Autem można dojechać bardzo blisko. Pozdrawiam KTHM.

Znaleziona podczas Majówki 2012. Dziękuję i pozdrawiam!

Znaleziona podczas majówki 2012. TFTC.

 Dojazd jest ale uwaga na michy olejowe. Sporo kamieni po drodze. Miejsce naprawdę w dechę. Ma klimat. W keszu brak kreta - Red Soldier. Pzdr. z Wielkopolski.

IN: GK 

No trade. TFTC 

Nie chcę już o tych komarach, ale... komary...:P Atmosfera w lesie niesamowita... tylko te komary...:P

(18:28:35/fwgb) Rowerowo-wakacyjny kesz woliński nr 11 i ostatni na dzisiejszej trasie:)

Dotarcie do tej skrzynki sprawiło małe problemy, ale udało się. W zasadzie dojechaliśmy drogą polecaną, czyli do przystani, potem pod linią egergetyczną i na wysokości kesza skręciliśmy, ale wydaje mi się, że można i od drugiej strony jakoś dojechać pod linią energetyczną. Wracaliśmy prosto do drogi, bo rowerom szlabany niestraszne:) Porwaliśmy GK geoKOGUT, bo patrząc na częstotliwość znalezień mógłby tam siedzieć wieki całe. Za dąb i sposób ukrycia minus miriady komarów ocena znakomita:) Dzięki za kesz!

Jeśli chodzi o ścisłość to lasy nie należą do WPN tylko do Lasów Pańtwowych. Jednak nie zmienia to faktu, że nie można po tych lasach jeździć pojazdem silnikowym. Mandacik. Pozdro

Na mnie miejsce zrobiło bardzo pozytywne wrażenie. Spacer wieczorowa porą bardzo urodziwą ścieżką pomiędzy „rzeczkami” - super. Do tego samo drzewo też ma swój urok. Sam kesz ukryty rewelacyjnie. Mnie się podobało – i to bardzo.

Znaleziony podczas nocnego nalotu na Świnoujście.
Pozdrawiamy Herlawy

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

tak jak napisał Konger skyrznki niestety brak. Z tym dojadem do skrzynki to trochę przesada, zwłaszcza że jest to już WPN czyli mandaciki mandaciki, ale jak ktoś chce niech próbuje.

Niestety... Szkoda, że poprzednicy pisząc o porozrzucanych workach nie zabrali ich ze sobą. I faktycznie leżały wokół drzewa, w miejscu kesza małe kawałki folii, jakby coś ją porozrywało na strzępy. Kesza brak, natomiast worki powędrowały do auta i później do śmietnika. Dojazd przy linii energetycznej jest, aczkolwiek mniejszym złem będzie jak zostawimy auto przy słupach niż jazda pod kesz (WPN - więc i mandaty mogą sporo kosztować).

Ale drzewo robi wrażenie!

niestety nam nie udalo sie znalezc kesza tylko sporo foliowych workow obok debu, w srodku suchego pnia tez nic.

ps jadac na przystan skrecamy w lewo  za linia energetyczna

TFTC, warto zobaczyć Gosia i Artur.

Naprawdę imponujący dąb! Do kesza da się dojechać osobówką, trzeba jechać jak na przystań, zaraz za linią energetyczną zjechać w prawo (wzdłuż linii energetycznej). Na wysokości kesza skręcamy do niego.
Droga oczywiście dla osobówek jest lekko hardcorowa, ale ja dałem radę niskim coupe ;)

Pozdrawiamy
Art_noise i Reniusia

Fakt dojście od strony przystani tylko dla harkorów. Jednak od drógiej strony dojazd jest bezproblemowy.

Jak to nie na rowernie jest to kaszka z mleczkiem, ale my dojechaliśmy i to na crossach a nie na MTB :)

Podstawowy błąd - który i ja popełniłem to to, że przeszliście na lewą stronę kanału. Od przystani, trzeba iść jego prawą stroną!!! nie wolno przechdzić na drugą strone!!! A teren, owszem bardzo trudny - napewno nie na rower. Wczesną wiosną zapewne inaczej to wygląda, ale nie teraz.

Potwierdzam zdanie poprzednika. Zaparkowaliśmy przy przystani (nawiasem mówiąc bardzo ciekawie ulokowanej) i próbowaliśmy drogi na azymut. Szybko jednak zatrzymał nas wypełniony wodą kanał i rzeczone paprocie (bez maczety ani rusz ) Jedyna "rozsądna" droga wiedzie zapewne od miejsca gdzie zakręca czerwony szlak - jakiś kilometr przed przystanią - jednak ze względu na dzieciaki i kiepską pogodę nie zaryzykowaliśmy spaceru. Może udałoby się dotrzeć bliżej rowerami, ale samochodem nie polecam.

Pozdrowienia!

No opis to chyba z innej skrzynki, skoro piszecie że mozna podjechać autem pod kesz.. Po pierwsze to niema na to szans nawet terenówką, a po drugie to do W.P.N. nie wolno wjeżdżać żadnymi pojazdami!!!! Od przystani można jedynie dojść pieszo - tylko oprócz długich spodni i rękawów zabierzcie ze sobą maczete do krzaczorów, paprocie mają po 2 metry!! I coś na komary.. są ich tam miliony...!!! Wracałem do szosy, w okolice czerwonego szlaku - i z tamtąd można próbować rowerem. Dąb okazały - ale samo miejsce wybrane na pomnik przyrody, tak jak i wikingowie - beznadziejne. Pisząc o krzaczorach wiem co mówię... Zgubiłem idąc do kesza palmtopa... Wku.... się strasznie... Ale sam keszyk wart ażeby po niego pójśc - i powalczyć z haszczami...

Dobre wieści! Każdy reaktywowany przyrodniczy kesz mnie cieszy. Widzę że koordynaty podaliśmy dobre i znaleźliśmy właściwy dąb! Postaramy się tam zajrzeć z Trolandią w najbliższy weekend jak będzie nam po drodze :)

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Tak jak w opisie zaznaczyłem-publikacja po roku czasu od momentu ukrycia.

Tak się stało bo gdzieś zapodziałem koordy, więc istniała szansa, że skrzynkę wcięło lub może koordy są zlekka walniete. Jednak zajme się tą sprawą w trybie pilnym i postaram sie tam pojawić, ale nastapi to dopiero pod koniec czerwca.

Jeśli jednak ma ktoś chęć to niech atakuje może mu się poszczęści.

Narazie  zawieszam.

 

Miał to być finałowy keszyk naszej rowerowej wyprawy. Niestety mimo trzech podejść nie udało się go nam znaleźć.

1) Podejście pierwsze: na podane koordynaty. Minęliśmy przystań, pojechaliśmy w prawo a nie w lewo, w końcu znaleźliśmy się w środku bagnistego lasu, przed rowem z wodą, nie dało się dojść we wskazane miejsce.

2) Podejście drugie: wg opisu. Zaraz za przystanią w lewo nie znaleźliśmy Dębu Wikingów. Jest tam pusta polana.

3) Podejście trzecie: po zasięgnięciu języka u opiekuna przystani dowiedzieliśmy się że Dąb Wikingów owszem jest po lewej ale jakiś kilometr od przystani idąc wzdłuż kanału. Dojechanie rowerem było ciężkie. Dąb odnaleziony pod koordynatami N 53 53.932, E 14 24.188.  Faktycznie imponujący. Niestety mimo doszukania go dookoła nie znaleźliśmy kesza. W otoczeniu dębu nie było pokazanego na zdjęciu oznakowania parku. Była za to tablica informacyjna.

Prosimy o informację na priv czy coś zrobiliśmy nie tak czy coś nie tak jest raczej z samym keszem.