Ostatnia tego dnia.

Sama akcja zajęła około 10 minut bo musiałem naskakać się troszkę po tych przęsłach. Suma summarum okazało się to łatwiej ukryte niż się spodziewałem:). I bardzo mnie to cieszyło:).

Wpis i w drogę bo czas już baaaaaaaardzo naglił ale... nie. W oddali zobaczyłem majaczące sylwetki dwóch osób. Matka z córką i pieskiem zmierzające tempem mocno spacerowym w moją stronę. I tak przeczekałem około 10 minut jak mnie miną abym mógł bezpiecznie odłożyć keszyka. Już nawet nie chcę mówić jakie myśli pojawiały się w mojej głowie, kiedy kilka metrów od skrzynki zaplątała im się smycz, na której rozwiązanie musiały poświęcić dobre 3 minuty. Zdecydowanie dłużej czekałem aby odłożyć skrzyneczkę niż ją znaleźć i podjąć.

Najważniejsze jednak, że zadanie ukończone, a ja rzutem na taśmę zdążyłem do miejsca startu. Ale ledwo, ledwo.

Dzięki!

 

Myślałem że będzie trudniej :)

I pierwszy raz w keszu widziałem tak wartościowy fant. Nie mając nic na wymianę nie wziąłem. Ale szok

Dzięki

Rowerowo rekreacyjnie keszowo

Dobrze, że najpierw spojrzałam od innej strony niż pod. Kojący szum wodospadu =)

Przyjemne miejsce. Dzięki

Znaleziony. Dzięki!

#6849

Ale się nałaziłem po tych bokach mostu. 

A na końcu się okazało, że to nie ta strona a skrzynkę mozna łatwiej podjąć,. Na koniec obowiązkowa sesja foto ;)

Coś nas mapa okłamała, żeby szukać nie z tej strony, więc pozbieraliśmy pajęczyny z całego mostu by na końcu dorwać kesza. Porządny magnes! Dziękuję i pozdrawiam!

Kordy nie po tej stronie, ale się udało!
Dzięki!
W wesołej wrocławskiej ekipie z Lumen i gurą.

Pięknie. Udało się bez żadnych problemów . Dzięki za kesza 

Piękna skrzynka w pięknym miejscu w pięknej powyborczej Polsce. Z Elfem, Sarą i Włodkiem. Dziękuję.

Bardzo spodobała mi się miejscówka, nawet Ner mi pachniałJechałam z myślą żeby tylko wyczaić teren ale ku mojemu zaskoczeniu skrzynka szybko wpadła nam w ręce. A zatem nawet frustracja długich poszukiwań została nam oszczędzona. No doprawdy, nawet pomarudzić sobie nie można;) Dzięki!

Szybko wypatrzona skrzynka. Myślałem, że będzie wyzwanie, a tu dostępna z góry bez akrobacji. Miło poskakać po wiejskich skrzynkach od Liska. Dzięki!

Ładny most i keszyk. Hrabia go wywęszył.

Dziękuję.

Oj plery mnie łupią po podejmowaniu tego kesza. Ale miejsce ładne. Dzięki.

Długo szukałem, ze wszystkich stron, z bliska i z daleka, z góry i z dołu aż doszedłem do wniosku że..

Uwaga..

 

Napisze do Wojtka.!

Po krótkich konsultacjach nastąpiły długie. Poświęciłem tej skrzynce tyle czasu ile mogłem,a miałem go sporo. Ostatecznie jedyne co znalazłem to lody w lutomierskim Dino.

Czyli że DNF.

Zobaczyłem zdjęcie i może jednak chicałbym zdrowym na ciele i umyśle, ale po opisach widać że jest jakaś inna metoda.

Tu dopisało mi przy szukaniu szczęście, bo Jeanpaul skupił się na bardziej ekstremalnych wariantach ukrycia. Dzięki za pokazanie miejsca i za kesza.

Tego kesza lekko się obawiałem, zwłaszcza po obejrzeniu spoilerowego zdjęcia. Zwykle tego typu ekwilibrystyczne skrzynki w naszym duecie podejmuję ja. Tym razem stało się inaczej i gdy ja robiłem rekonesans, Wojtek po prostu wyciągnął kesza jak królika z kapelusza. Jak widać z tego, czasem sprawne oko wytrawnego keszera pozwala zaoszczędzić sobie sporo trudu. Dzięki za kesza!

Heh, mi ten pojemnik też wydawał się znajomy. Ale ja nie wiedziałem, że kesza "przy brzydkiej rzeźbie" już nie ma! Recycling na propsie :)

Dałem radę chociaż myślałem że będzie gorzej. Dzięki

To moje pierwsze w tym sezonie rowerowanie po wioskach, a ten most to idealne miejsce na chwilę odpoczynku. Było tak ciepło i słonecznie, i miło. I keszyk oczywiście, znaleziony za trzecim zaglądnięciem (mnie spoiler też trochę zmylił). Dzięki!

Maleska gratuluję spostrzegawczości :)

To nie jest ten sam pojemnik, co kiedyś przy tej brzydkiej rzeźbie w Pabianicach?
Jak zwykle jestem stratna na keszach.
Jak wyciągałam z kieszeni długopis to wypadł mi pojemniczek od słuchawek bezprzewodowych, otworzył się i jedna słuchawka jak kaczka po wodzie wylądowała w Nerze.

Dzięki za kesza. Byłem z JAśkiem i Marcinem. było troche niebezpiecznie i zabawnie.

Obyło się bez wchodzenia na konstrukcję mostu ;)
Dzięki!

Perspektywa zdjęcia spoilerowego nieco mnie zmyliła i nie szukałem tam gdzie trzeba. Toteż bez telefonu do założyciela się nie obyło. Da się kesza w miarę bezpiecznie podjąć z góry, trzeba jednak nieco odwagi, żeby zawisnąć głową w dół :]

Most kratownicowy to kolejny obiekt (prawie) w Konstantynowie, który błagał o kesza. Miałem kiedyś posadzić jednego przy okazji ekstremów, ale jakoś mi nie wyszło aż do tej pory. Także super, że kesz tu jest, mam nadzieję, że powisi długo. A gdyby założycielowi zbywało na czasie i pojemnikach, to jeszcze tramwajowy most w Lutomiersku też błaga o skrzynkę :)