Czyszczenia Kanzasu i okolic ciąg dalszy.

O matko, ale się tutaj zmarudziłem:/...

Najsampierw jadąc do kesza, stwierdziłem że zjadę we wcześniejszą dróżkę i spróbuję dowiedzieć się czym jest rzeczona "cygańska wyrzutnia rakiet". Kręciłem się jak jakiś dziad borowy po tej konstantynowskiej puszczy totalnie bez celu. Nie znalazłem nic. Wjechałem w kolejną uliczkę i znowu gunwo. Krzaki porośnięte krzakami z domieszką chęchów i porostów. No nie ma nic co mogłoby sugerować obecność jakiejś wyrzutni. Tak głęboko w las nie wchodził nikt żeby chociażby załatwić potrzebę fizjologiczną. Taki symbol mógłbym na siłę próbować podciągnąć pod "rakietę". Ale nie. Nie ma nic.

Więc wróciłem do główniejszej drogi i w miarę cywilizowanymi traktami dotarłem pod nowo budowany dom/domy.

Pszczoły bzyczą, jakieś bąki latają czy inne trzmiele, psy dupami szczekają a konie nie powiem już czym wodę piją. No zadupie totalne. Do kesza 44 metry przez kolejne chęchy. Nic to - przedzieram się. Ubiór mam typowo rowerowy więc krzory haratają mi wszystko co się da. Ale jestem, doszedłem. Do skrzynki mam 6 metrów. Rozglądam się, szukam, zaglądam gdzie się da ale jest lipa. Kesza nie widzę:/. Kręcę się jeszcze chwilę ale nie widzę w tym sensu. Tym bardziej, że rower zostawiłem na głównej drodze więc mam sraczkę czy aby nadal będzie tam stał. No nic, odpuszczam i wracam:/... I tak też zrobiłem. Wsiadłem na rower,  wpisałem koordy kolejnego kesza i ruszyłem.

Ale!!! Nowa ścieżka! Tej jeszcze nie widziałem! Odbijam, wjeżdżam i... chyba jestem na dobrym miejscu! Coś a'la wyrzutnia, jakaś chata homelessów. Kurde, wygląda to optymistycznie! Odstawiam rower, wbijam w krzaki. Szukam, szukam, szukam... No lipa totalna. Nie ma. Cały czas stresuję się czy aby z chaty bezdomnych nie wyjdzie mi jakiś menel czy aby nie ingeruję już w jego terytorium i nie obsikuję jego drzew.

Kesza jednak cały czas nie ma. Ostatni rzut oka w logi i... no w mordę jeża!!! Wpisy mówią, że kesz jest przeniesiony! To jakiś dramat jest!!! Czytam, wczytuję się, analizuję. I co? I wracam tam gdzie byłem na samym początku... Znowu przedzieram się przez chaszcze i krzory. Jakąś puszczę pierwotną czy inne dzikie bory. Dochodzę na miejsce z logów i jest - po 3 sekundach.

Wspominałem, że keszersko jestem totalnie zardzewiały? No jestem. I nie zapowiada się na żadną poprawę:)...

Dzięki!

25.04.2024 - 05.04.2024 / Mega Majówka Łódź i okolice rowerowo. Wycieczka szlakiem keszy z GC i lokalnego serwisu OC.

01.05.2024 Miała być wycieczka rowerowa, a wyszła rowerowo - keszowa ledwo 48 km Łódź - Pabianice - Okołowice - Konstantynów - Srebrna - Łódź w 4,5 godziny - zdążając na rodzinny obiad. Dłuższa zabawa, tak przez las krzyży keszy. Keszy w lesie dorzecza Neru i Łódki Smródki.

Cel - Przejechać się byle gdzie 3-4 godziny, w Kanzas coś jeszcze zostało...

W sumie to nawet dało się podejść ścieżką pod samego kesza wywalonego na ścieżkę. Longbook i coś jeszcze był. Poskładałem i schowałem w pieniek, dziura pasowała do rozmiaru. Teraz przykryte jest stosikiem kamulców.

50 m od jest całoroczne koczowisko leśno-miejskich ludzi. Ostrożnie więc.

Więcej w opisach na geocaching.com Więcej we wpisach na opencaching.pl

THX ZA CACHE !!!!

To ja też dodam, spoiler nieaktualny, ale szukajcie na rogu płotu. Przyda się jakieś przeniesienie kesza, bo obok deweloperka się buduję i do tego powstaję nowe mrowisko. 

Dzięki!

#6785

Teraz to ani kesz rowerowy ani w rowerowym parku. obok pwostaje osiedle i parwie weszło na kesza. teren sie bardzo zmienił, wiec kesz znaleziony ślepym trafem. 

Trzeba szukaj obok rogu ogrodzenia osiedla, przy omszałym pniu. 

Skrzyneczka miała już jednego DNFa a oględziny zmian terenu na współrzędnych nie napawały optymizmem, już mieliśmy się poddać gdy gura znalazł pojemnik - cały i zdrowyNastępnym znalazcom lekko podpowiemy - "nie dalej jak dwa metry od narożnika płotu". Dziękuję i pozdrawiam!

Na kordach jest pobudowany świeży płot (foty na życzenie) Pokręciłem się ze 20 min, choć teren zmasakrowany powycinanymi drzewami i krzakami. Być może przepadł, być może jest czymś przywalony

Trochę trzeba pokluczyć, a trochę poanalizować spoiler niczym wiersz na lekcji polskiego (Czy ten mech to ten sam? Czy aby pieniek nie wygląda na starszy niż ten? A te liście... Ale wyrzutnia to gdzie?). Po analizie jednak daje radę wcelowaćZnaleziona razem z Astro. Dzięki za skrzynkę.

Podjęte razem z poop. W krzakach hałasowało jakieś zwierzątko.

Trochę czasu tutaj zeszło, ale w końcu się udało.

Trochę kręcenia po okolicy i go dopadliśmy.

Dziękuję.

Oj nie było to łatwe. Dzięki. 

Dzięki za skrzyneczkę.

Dzięki za kesza, choć do końca nie wiem, co on pokazuje.

Widzę, że nazwa kesza jest bardzo intrygującaDzięki za kesza!

Też widziałem tą nazwę na mapach googla jak szukałem miejscówek na kesze JA40. 

Myślałem, że to będzie zwykła skrzynka +1 i jak szybko ją podejmę, tak samo szybko o niej zapomnę. Nieoczekiwanie zawartość przyprawiła mnie o łzy śmiechu, już opowiadam dlaczego. Otóż skrzynkę zdobywaliśmy z DonVito odstawiwszy uprzednio Maleskę w Pabianicach po powrocie z majówki. Majówkę spędziliśmy w dużej mierze przemierzając lubuskie szlaki na rowerach. No właśnie rowerach... Jako, że kolarz ze mnie wybitny to i jestem posiadaczem wybitnych akcesoriów i części rowerowych. Jednym z tych części są pedały rowerowe SPD (te w które wpina się buty). Wymagają one także posiadania specjalnych butów z blokami do wpięcia, których także jestem posiadaczem w DWÓCH TAKICH SAMYCH PARACH. Tak się złożyło, że na majówkę zapakowałem jedną parę, jednakże składała się ona z dwóch prawych butów...;-) ;-). W związku z tym przez całą majówkę jeździłem na wystających pałąkach zamiast pedałów, po których ciągle ślizgały mi się zwykłe buty, sprawiając że wielokrotnie uderzałem piszczelami przez co do dzisiaj mam siniaki i małe rany. Po całej majówce znajdując właśnie tego kesza w jego zawartości zastałem PEDAŁY PLATFORMOWE. Kuźwa, gdyby to była pierwsza skrzynka podczas majówkowej przygody.....

Dzięki!

Miejsce znalezione podczas poszukiwań taktowanego miejsca oddawanie.

Super fajne miejsce. Ciekawi mje geneza jego powstania, w tym chatki"

Ps. Oddawaj mocz!

Poszło całkiem sprawnie ale przy pomocy spojlera.

Dzięki!

Chyba nie rozumiem, co ma wspólnego nazwa kesza z filmem i waypointem. (Może to dlatego, że nie wiedziałam o nim będąc w terenie? Ale tor rowerowy chyba bym zauważyła?) Na plus rozmiar skrzynki, może w razie czego jakoś się z Vulpeculą podzielimy.Dzięki!

Edycja: Pogooglałam, waypoint raczej nie wskazuje tego co powinien. Nazwa nadal jest dla mnie niejasna. 

Co za miejsce:) kesz tematyczny , dzięki, wiem gdzie w razie coś serwis :)

Nie chcę żeby to zabrzmiało niegrzecznie, ale co ma wspólnego "Cygańska wyrzutnia rakiet" z dwoma pedałami z gumą? xD

Poproszę chyba o uzupełnienie tego opisu jednak ;)