Keszyk podjęty beż problemu. Dziekujemy

Dzięki za kesza 

Dziekuje za kesza.

Kesza ewidentnie nie było w opisanym miejscu. Spróbowałem skontaktować się z Autorem, ale bez powodzenia. Ponieważ i tak zostawiłem reaktywację 1:1, to loguję, w razie braku zgody na reaktywację, proszę usunąć wpis ;)

Alejka fajna, bezludna, można było chwilę odetchnąć. 

Moja koncepcja co do deformacji drzew: niedobór witaminy D3 ;)

TFTC! 

Idąc na kesza miałem przeświadczenie, że już go kiedyś podejmowałem. Trochę inaczej umiejscowionego. Bez znaczenia urokliwe miejsce pełne oszołamiająco pachnących kwiatów. Z przyjemnością zajrzałem tu ponownie. Dziękuję :-)

Dłuuuga alejka. A logbook pełny. Dzięki

Dzięki za skrzyneczkę. Logbook pełny

Logbook jest praktycznie pełny, trochę wolnego miejsca zostało tylko na brzegach.

 

Szybki i miły keszyk.
Dzięki wielkie:)

Znaleziona po przeczytaniu spojlera:) przydałaby się wymiana logbooka
Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

Dziś czas na Oporów. Bardzo ładna dzielnica ale od dawna przeze mnie zaniedbywana. Zawsze chciałem się przespacerować tą alejką jak autochton. Dzięki.

Tftc

Znalezione. Super skrytka. Logbook niestety prawie pełny. TFTC

dzięki! fajne miejsce :)
Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

Zielone leci za pokazanie miejsca! Polecam na spacer!

Skrzynka podjęta razem z Asillith i FrozenLynx podczas popołudniowego spaceru po Oporowie. Pierwotnie był plan by dalszą wycieczkę zrobić, ale niestety nie ogarnęłam czasowo i w efekcie postanowiłyśmy odwiedzić zakątek Wrocławia, w którym wspólnie miałyśmy czego szukać. Przyjemna alejka do spaceru, prowadząca do wspaniałego parku. Bardzo cieszy mnie świadomość, że we Wrocławiu mamy takie miejsca. To druga skrzyneczka z zaplanowanych na dzisiaj i udało się ją podjąć niezauważenie choć odrobinę czasu to kosztowało. Dziękuję za skrzynkę i pokazanie miejsca :)

Skrytka załapana z Asillith i LuckyDragonPL. To druga skrytka na naszej dzisiejszej trasie. Po dotarciu na kordy musiałyśmy chwilę poczekać by spacerowicze zniknęli, ale było warto. Dzięki za skrytkę i zachętę do odwiedzenia okolicy

Zalogowano kiedyś pod nazwą robpol

Jest cały i zdrowy

TFTC. Myślę że zniekształcenia wywołane są jakąś chorobą (grzybem)

super skrytka, szybko znaleziona, dziękujemy!
Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

Alejka dzisiaj pusta... choć jeszcze prezentuje się dość szarawo. Przyjdę zobaczyć jak będzie całkiem zielono w pełni sezonu - musi być bardzo przyjemnie :). W sumie to nie wiem skąd taki kształt drzew... ale Lumen otworzyła mi oczy na problemDziękuję za skrzyneczkę#1209

Szybkie i łatwe, dzięki.

Dodano zwój logbooka.

17 lipca 2022 17:34

Główny cel wyprawy, czyli pobliski plac zabaw mamuta, okazał się pewnym rozczarowaniem. Dla małych za duży, dla dużych za mały, ogólnie rzecz ujmując. Jednak Mikołowska kładzie wszystko na łopatki.
Natomiast spacer po lipowej alejce okazał się bardzo przyjemnym akcentem dnia. Było trochę zabawy przy podejmowaniu, głównie związanej z wczesnym wykrywaniem i unikaniem mugoli. Dołożyliśmy nowy zwój logbooka, który zmieścił się wraz ze starym.
Co do samych deformacji, zgaduję, że zwiększona średnica pnia u podstawy może być spowodowana uszkodzeniem pni w młodości roślin. Może jakieś nieostrożne koszenie trawy? Rany obrosły kalusami, pozostały poszerzenia.  Albo może sadzonki były niewłaściwie posadzone od samego początku? Niestety żaden ze mnie dendrolog.
Dzięki za kesz i pokazanie miejsca.

Synchro z GC. Lipna Alejka oraz ciekawą formę drzew już miałem okazję poznać przy okazji innego kesza, który tutaj istniał kilka lat temu. Mimo to miło znowu było się tu znaleźć i odbyć przyjemny spacer. Uwielbiam takie miejsca ukryte pomiędzy budynkami. Dzięki za kesza pozdrawiam. 

Juhu jest. Super

Dziękuję, znalazłem.

Dzięki za "spacerowego" kesza.
Logbook się skończył.

Znaleziony. Piękny park i piękne krokusy o tej porze roku.

Super skrytka, polecam

Urokliwe miejsce, okolica warta zwiedzenia

Ten kesz znajduje się całkiem niedaleko moich "współrzędnych domowych" (że zacytuję klasyka ????) ale dość długo czekał na podjęcie. Trochę przypadkiem, a trochę celowo zostawiłem go na taki moment, kiedy będę potrzebował znalezienia, a nie będzie czasu na jakieś wyjazdy. I dzisiaj właśnie wykorzystałem okazję i wybrałem się po tę skrytkę już po eventowym spotkaniu w centrum. Dziękuję za kesza !

Jak trzecie to trzecie...
Ciekawa kolorystyka...

⌚17:36 Jak zawsze zaległy log:

Ciepły styczeń 11°C to wręcz za ciepło na rower...
Szybka akcja na znanej alejce - to chyba już 3 kesz tutaj- choć pierwszy dwusystemowy.
Jakoś często bywam tu wieczorami - uroków lip nie bardzo wtedy widać.
Fajnie, że znów coś tu jest- fajne choć mało znane miejsce.

reddox dzięki wielkie za kesza ❗

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Bardzo urokliwe miejsce. Kesz szybko zlokalizowany :)

Synchronizacja z GC, tak, żebym wiedział co jeszcze mam do zdobycia na openie. Loguję z datą kiedy go znalazłem w terenie.

 

Trzeba było poczekać na wyschnięcie, albo zamarznięcie terenu, w tej chwili spacer po tej alejce do najprzyjemniejszego nie należy, ale skrytka już w porządku.

Podczas krótkiego mroźnego spaceru  razem z Alą i Michałkiem. Keszyk poddał się po chwili macania. Sympatyczna okolica. Dziękujemy i pozdrawiamy!

Nadrabiam zaległe wpisydzięki za kesza!

Ja to widzę tak: dawno dawno temu żył w okolicy strasznie otyły herr Linde, który od młodzieńczych lat próbował wyleczyć się z dendrofobii. Wierzył głęboko, że wszystkie drzewa na świecie rosną tylko po to, by móc go opleść swoimi koronami, oderwać od ziemi i porwać! Z panicznego strachu przed drewnianymi potworami chciała wyleczyć go małżonka, dlatego rozkazała posadzić na ulubionej alei Lindego szpaler lip. Bo przecież nic nie leczy skuteczniej jak porządna desensytyzacja. Herr Linde miał codziennie odbywać 20 minutowe spacery wzdłuż nasadzeń i oswajać się z maleńkimi potworkami. Lecz kiedy tylko małżonka odwracała wzrok od Lindego, ten przysiadał swym wielkim cielskiem na każdej sadzonce tak, by nie mogła rosnąć w górę. Lipki rosły więc wszerz do czasu, gdy któregoś dnia wielkie cielsko Lindego nie było w stanie zakryć całego pnia na raz i wtedy dopiero radośnie wystrzeliły swymi kwietnymi konarami ku niebu. Linde długo nie pożył, nabawił się nerwicy a po śmierci został pochowany w drewnianej trumnie - ale lipa!

Byłam blisko? :)

Dziękuję za kesza i spacer, ładne miejsce, byłam w tych rejonach pierwszy raz.

Znaleziona błyskawicznie. Precyzyjna podpowiedź szybki ruch ręką i jest. Dobrze że nie trzeba było po drzewach skakać.  Dziś alejki na biało przystrojone.

#1622

STF

Nie taka znowu lipna ta alejka, mi się wydawała całkiem spoko ;)

Co do drzew to teorii mam kilka:

1) po prostu stare drzewa

2) może były kiedyś przycinane i taka forma się odbudowała

3) podstawa grubsza być może ma służyć lepszemu ukorzenieniu się drzewa na starość kiedy jej część obumiera, a musi dostarczać "pożywienie" na wyższe "kondygnacje"...

Dzięki za keszyk.