W sumie nie planowałem być na spotkaniu, ale z moich pierwotnych planów nic nie wyszło to był czas i okazja się pojawić.Ostatnio jakoś na bakier mam z opencachingiem. Czasu zam mało i jakiś taki nie w sosie byłem - zastanawiając się co ja tu w ogólę robię. Jednak jak zawsze życzliwość braci keszerskiej, stare nie widziane misiaki i inne takie rozwiały moje wszelkie smuteczki. W sumie zasiedziałem się do późnej nocy, ale było tak fantastycznie, że szkoda było opuszczać to miejsce. Mega mi się podobał kącik keszerski. Czaderski pomysł. A czy okazja czyni keszera to się okaże w przyszłości ;p Dziękuję za fantastyczne jak zawsze spotkanie!

Było super! Dziękuję za organizację wydarzenia, za gościnę, za niesamowite owny, rozmowy i mnóstwo inspiracjiDo zobaczenia! :)

Dziękuję za wspaniałe spotkanie. Miło zobaczyć/spotkać/zapoznać maniaków szukania i rozwiązywania ownowych zagadek:) Wszystkiego się nie udało zdziałać, ale mam nadzieję, że na następnym spotkaniu może uda się co nie co lepiej wybrzdąkać:) Pozdrawiam i do następnego... :-)

Super event! Super ludziska! Dzięki wielkie dla organizatorów.

Dzięki dla wszystkich uczestników było miło Was poznać. 

Serdecznie dziękujemy Organizatorom spotkania: Lumen i  Oponie Tramwajowej za dostarczenie i odstawienie z eventu. Wszystkim uczestnikom razem i każdemu z osobna, dziękujemy za przesympatyczną atmosferę i wszechobecny uśmiech. Wreszcie mogliśmy osobiście poznać osoby, z którymi od dawna mieliśmy kontakty. R.O.D.O.S. rewelacyjnie sprawdziło się w  roli keszerskiej bazy. Organizacja - pełna profeska. Wzięliśmy czynny udział w każdej atrakcji przygotowanej przez Gospodarzy. Burzy dziękujemy, że pojawiła się w naszym towarzystwie z dużym opóźnieniem. Na koniec...podziękowania dla Natalii, która dzielnie wspierała Rodziców w pełnieniu honorów domu.

Do zobaczenia na keszerskim szlaku- Błękitna Team

Obrazki do tego wpisu:

Błękitne reko

Chciałam wszystkim podziękować za ogromną frekwencję, cieszę się, że mogłam Was zobaczyć!

Film z wydarzenia dostępny jest pod linkiem:

https://fb.watch/8N4VVp49a3/

Do zobaczenia na kolejnych eventach!

Co to była za impreza!Bardzo mi było miło spotkać Was wszystkich w jednym miejscu! Tym razem już trochę bardziej niż 2 lata temu udawało mi się rozpoznać kto jest kto a resztę zapamiętać, choć z tym ostatnim to nie podeszłabym do egzaminu na pewniakaByło dymiące ognicho, które umarło po kilku godzinach podczas ulewy. Grzmiało i błyskało dodając smaczka eventowiBurza sprawiła, że zrobiło się jakby tak przytulniej pod wiatąUdało mi się chyba wszystkie zagadki zręcznościowe rozwiązać! Bardzo dziękuję Oponie za wsparcie w walce ze składanymi kółkami olimpijskimi, bo udało się tym razem przejść je w obie strony i to w iście sprinterskim czasie! Metalowe łańcuchy pokonałam jak HoudiniKółek niestety nie dorwałam, bo chłopaki się bawili i bawiliW przerwie łamigłówek ulepiłam sobie przyrodniczego kesza - świerszcza giganta, większego od dinozaurów i będę musiała zrobić ścieżkę z Jurajskiego ParkuDrżyjcieKarciane sztuczki Błękitnej ogromnie mi się podobały a jak utknęliśmy w altanie podczas burzy to udało się zespołowo powalczyć z gwoździami i całkiem fajne budowle nam wyszły. Kiedyś budowali kościoły bez jednego gwoździa a my trzasnęliśmy wiatę z gwoździ bez drewnaKonkurs na macanie keszy nie wiem, kto wygrał, ale pewnie nieobecny Wesker, bo ma wyłączność na FTFy we WroNie zdawałam sobie sprawy, że bez patrzenia tak trudno powiedzieć, co się ma w rękach, ale dziękuję Natalii, że nie wybrała mi pająka do macaniaUhuhu dzielnie sobie z nim poradziłZabawa przednia! No i totalne zaskoczenie dla mnie to że zagrałam na gitarze Hej Sokoły i nawet trochę było czuć melodię, choć mam tylko 3 stopień umuzykalnienia (1 stopień - wiem czy głośno czy cicho, 2 stopień - wiem czy szybko czy wolno, 3 stopień - wiem czy mi się podoba czy nie). Spotkałam się również w altanie z pyszną szarlotką domowej roboty! Było zacnie i pysznie, mam jedynie nadzieję że pies Frodo nie wygląda dziś jak dynia, bo żebrak pierwszej wody i łakomie spoglądał na trzymane przez Wallona kiełby uwięzione w ewakuowanym z ulewy ruszcie. I pytanie co się stanie z logbookiem (dynia)? Zjecie czy do słoików? ;)

Dziękuję i do zo na keszach lub następnym evencie!

Kolejne mega spotkanie na RODOS. Zabawy blaszkami, kuleczkami, tratwami, piramidami i gwoździami, nawet dowody osobiste latały po stole. Ogrom wszelakiej maści łamigłówek i testów na spostrzegawczość. Błękitna-tim a raczej Błekitna-szu tyle razy nabrali mnie w karty.  Świetna zabawę nawet nie popsuła ulewa z efektami specjalnymi. Marzenka namawiała mnie abym założył konto na pinderze a ja na to że tylko kesze- więc dała mi za altanką... wpisać się do swojego pamiętniczka. Do zobaczenia na kolejnych evetowo-keszowych spotkaniach. 

Więcej takich spotkań!Było świetnie. Anegdoty, kesze, konkursy, ognisko, zagadki, kesze, łamigłówki, sztuczki, kesze, a przede wszystkim sporo fajnych ludzi, których na co dzień widzę tylko jako nicki na ekranie lub na papierze. Zabawnie jest kojarzyć kogoś doskonale z wpisów i jego skrzynek, a mieć trudność z rozpoznaniem, gdy stoi vis-à-visMam nadzieję, że zapamiętam choć kilka nowych twarzy. Dużo fajniej jest się przywitać w terenie niż przed sobą chować :D

Przy okazji, w głowie zrodziło mi się kilka pomysłów na kesze na kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że znajdę czas na zrealizowanie choć jednegoDziękuję Gospodarzom i wszystkim uczestnikom za dobrą zabawę. Do następnego!

Wiedziony mapką z Munzee, trafiłem w sam środek imprezy. Sielska atmosfera Rodos, serdeczność Gospodarzy i zacni Goście, których przybyło bez liku, i tych znanych (acz dawno nie widzianych), i nieznanych, sprawiła, że poczułem się jak w Hobbitonie na urodzinach Bilba.

Całości dzielnie przyświecali Lumen i Opona Tramwajowa z asystencją latorośli Natalii. Zagadkom logicznym nie było końca, aż palce mnie bolały od wyginania różnej maści drutów, kiedy mózg już przestał nadążać. Po takiej rozgrzewce przyszła kolej na macanie keszy - poszło jak z płatka. Dostałem logo Lumen w formie kesza.

Było i planowanie: z Xy uzgodniliśmy reaktywację niedokończonej ścieżki lotniczej, z Lu - pewnego ogrodu, Meksha upewniła mnie w sposobach okiełznywania żelaznych wilków, a Błękitna sprzedała patent na znajdującego się 400 km od nas kesza. Wkrótce Gandalf zadbał o odpowiednie efekty świetlne. Wzmogło to integrację wzajemną, stłoczeni w altance rzuciliśmy się do logowania. Czego tam nie było: podrobione dowody osobiste, tratwy, śruby, kule, piramidy i wirus też się trafił. Tam też poznałem Marzenkę, ale psst.. to osobna historia opisana w jej pamiętniku.

Kłaniam się nisko i dziękuję serdecznie Gospodarzom i Gościom. Do zobaczenia w terenie.

PS. Ciekawe czy logbook przetrwa do kolejnego eventu. No i dlaczego Froda zamieniono w psa?

w wyznaczonym miejscu pojawiłem się lekko spóźniony - co chwilę pojawiali się kolejni uczestnicy spotkania i nagle R.O.D.O.S zapełnił się ludźmi których znam głównie z keszy i logów...

spotkanie rozkręcane i napędzane przez Lumen i Natalię przy asyście ownów koordynowane przez Oponę i Froda :)

historie opowieści i rozmowy - zadania ownów, kącik twórczy, macankowy konkurs z keszykami [dziękuję Natalii za przyznanie mi 1szego miejsca]

wielkie podziękowania dla Gospodarzy i wszystkich obecnych za stworzenie fajngo klimatu...

Na spotkanie dotarliśmy w standardowym składzie. Z uwagi na gipsową nogę FrozenLynx planowaliśmy po godzinie się zmyć, jednak ta zamieniła się w kilka godzin i to niezauważenie. Świetnie było się spotkać ze znanymi i nowo poznanymi keszerami, wymienić swoje doświadczenia (nasze jeszcze skromne) i podejść do dostępnych ownów na spotkaniu. Dzięki i do zobaczenia na keszerskich szlakach!

Świetne spotkanie, na które przyjechałam razem z LuckyDragonPL i Peyoo. Po ostatnim czasie spędzonym przeważnie w domu to była wspaniała odskocznia. Nie bardzo chciałam iść, jednak LuckyDragonPL nalegała i w efekcie bardzo się cieszę, bo to był świetny wieczór. Dziękuję i do zobaczenia!

W końcu przyszła okazja do spotkania się z innymi pozytywnymi wariatami i świetnej zabawy. Dotarliśmy na RODos z zagipsowaną FrozenLynx i Peyoo. To w sumie nasz pierwszy wspólny "luźny" wypad z domu odkąd młodą wsadzili w nożny gips, więc tym bardziej wielkie pokłony dla Ciebie Lu za zorganizowanie tego wspaniałego spotkania! Bawiliśmy się przednie, co potwierdza fakt, że mieliśmy zjawić się na chwilę, a w ciągu tej chwili minęło kilka dobrych godzin. Gdyby nie ulewa na horyzoncie to pewnie byśmy jeszcze siedzieli i siedzieli, aż świt by nas zastał lub byśmy zostali wykopani, jednak z uwagi na wcześniej wspomniany gips, zebraliśmy się i w ostatniej chwili znaleźliśmy w samochodzieŚwietny pomysł z tym macaniem, co to ludzki mózg nie wymyśli nie widząc obiektu i co prawda udało się dojść do tego co w rękach, to kolor zrobił psikusaDzięki śliczne Organizatorom za świetnie spędzony czas oraz mizianki dla Frodo, który był świetnym towarzyszem wszystkich spotkaniowych atrakcji (musieliśmy tylko pilnować by nie wszamał czegoś z naszymi sosami, ale raczej się udało). Do następnego :)

A było to spotkanie na światowym poziomie. Fantastyczny Frodo, przemiła Natalia, sztywna Marzena, wesoła dynia, kącik dłubacza keszy, ogniseczko, karciane figle-migle, metalowe puzzlowanie, kartonowe zgadywanki, gitarowe brzdąkanki i naprawdę zacna frekwencja. Dziękuję bardzo za zorganizowanie eventu, pozdrawiam i do zobaczenia! 

Świetnie zorganizowany event. Znakomite towarzystwo. Czegóż chcieć więcej. Może więcej eventów na RODOS? Dziękuję.

Pojawię się ze Szpaczką :)

Plecaki już prawie spakowane. Co nieco z nami przyjedzie (owny, warto o nich poczytać lub przeprowadzić wywiad :-D), zasadzimy także kilka mobilniaczków. Do zobaczyska. OP9F8W- spontaniczny Błękitna Szu będzie miał swoją premierę.

Przybędę z ogromną przyjemnością pomóc w rozgrzewaniu września... mogę się trochę spóźnić tylko z tą 16:00. Zabiorę kiełbachę, napój ognisty i męża... gitary niestety nie posiadam, jedynie piórko.. ale to też tylko ptasie... Do zobaczenia :-)

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to że... będę obecny. A nawet chyba nie sam. Długo nie zabawię bo tak czułem że coś się urodzi i się urodziło ???? smarowanie nowego karawanu... taki nowiutki a skrzypi w nim wszystko. Szkoda było by żeby się zatarł ????

Zabawa na OC zdecydowanie nie sprzyja zdrowotności. Odpocznę po kupnie krowy w Bojadłach i wpadnę wspólnie z PijanąWiśnią na dalsze grzanie na Rodosie. Do zobaczenia!

Rękawica...ooops ...zaproszenie przyjęte. Będziemy wrzesień rozgrzewać wspólnie. Mam ogromną nadzieję, że przy dźwiękach gitary. 
Zaczynamy 11.09 o godz. 4.30 na dworcu Wrocław Nadodrze. 

Zapraszają Stachurą, to i przynęta chwyciła - próba przybycia zostanie podjęta. Wybieram opcję bez noclegu, ale z kaszanką. Pozdro i dozo.

Daję palec pod budkę ????  Jeżeli nic dziwnego po drodze się nie urodzi. Przyjadę. 

Tam mnie jeszcze nie byłoNo będę, będę.

Jak mus to musBędę jeśli siła wyższa nie zadecyduje inaczej :D

Mam nadzieję, że wrzesień nie będzie trzeba zbytnio rozgrzewać. Loguję przybycie, o ile tylko będę we Wrocławiu. Sam lub uzbrojony w wojenkę. Póki co pozdrawiamy z Podlasia.

Jako lokalny potwierdzam że będę. Chodź to tylko tylko formalność skoro obecność obowiązkowa. 

Ps. Zabiorę jeszcze pomocników keszerskich Adama i Weronikę no i może Izę.