Reaktywacja ELF-HUNTER'a znaleziona, TFTC !

Namęczyłem się by rower wepchnąć na górę to i zrobiłem reaktywację  w nieczynnym słupie elektrycznym. Małe mikro w otworku. No i jeszcze sobie ałkę zrobiłem o kawałek rdzy . Jak na złość żadnych opatrunków więc wersja robocza ...

Reaktywacji nie udało się znaleźć a infrakstruktura obmacana. :(

Wizyta kontrolna:
Etap I na miejscu
Finał niestety przepadł, reaktywacja w rozmiarze mikro w maskowaniu.

Dzięki za kesza

Czułam się jak w górach, zimą to bym się tu wybrał z deskami :)

Podobało się.

Lato już niebawem, więc przyszła kolej na kolejne keszyki z Kanikułowej serii.

Dzięki za kolejnego wakacyjnego kesza do kolekcji :)

Koszt znaleziony podczas świątecznego spaceru ????????

Pierwszy kesz z serii i od razu myśl: jaki wspaniały las mają tu ludziska. Gdybym mieszkał w pobliżu bywałbym tu praktycznie codziennie. Pierwszego etapu chwilkę szukałem bo mi się coś kordy rozleciały, ale to chyba z racji tego miejsca. Po chwili stało się oczywiste, że to musi być tam. Na finale za to bez problemu, nawet bez obserwatorów. Skrzynka widać dobrze się maskuje skoro nie tykana przez tubylców. Dzięki za fajny keszyk.

OUT: Kitowaty lisek M

Podobało mi się :)
Przeczołgałaś nas po górkach. Świetnie wykorzystany potencjał miejsca.
Daje gwiazdkę.
Dziękuję za dobrą zabawę.

Fajne miejsce, dziękuję za jego okazanie. Znaleziona z MateuszAZL TFTC :)

W górę, w dół i tak w kółko. W końcu to piastowskie wzgórza a nie łąki. Korzystałem kiedyś z tej infrastruktury. Kupę czasu temu. Szkoda, że niszczeje. Skrzynka złapana wraz z Diventare. Dziękuję.

Spacerowo po Wzgórzach Piastowskich, więc przy okazji sprawdziliśmy skrzynkę. Kesz na miejscu, magneś również :D

Wrzucamy GK.

Tutaj przyszedłem od strony Szczytu. Myślę, że spokojnie zmieściłaby się na nim wieża widokowa. Czesi by przyjeżdżali. Na kordy nawet nie szedłem, bo od razu wiadomix, dokąd iść. Kesz zdobyty bez problemu. Dzięki.

Przy okazji wizyty w ZG postanowiłem dokończyć kanikułowy projekt. To była sama przyjemność, bo towarzyszyło mi 3/4 teamu KLAB, a po kilku keszach - cały team Zawki (pozdrawiam!). W tych góralskich lasach to różnie mogło być, bo już z namierzeniem był niemały problem. Niemniej jedno zdjęcie warte jest czasem więcej od tysiąca słów i - pykło, choć trzeba było trochę się nakombinować ze względu na kilku młodziaków opodal. Fajna schowajka, dziękuję bardzo. 

Pomysłowy 1 etap a i finał niezgorszy, dziękuję ;)

Świetny etap pierwszy,a miejscówka drugiego, mega pozytywne zaskoczenie,dzięki :)

Mój urlop zbliża się dlatego postanowiłem zrobić sobie pre-wakacyjne. TFTC!

 

Pozdrawiam, kefir.

Wieczorny spacer bez K. ale za to z Seniorem.. Tak jak poprzednicy, którzy "znają" Tatrzańską, szlismy "jak po swoje" bo miejsce znane i "oczywiste" ale to nie zarzut :). Przyjezdni mogą być zaskoczeni, acz Zielona to tez Góra, nie przypadkowo.
Przeczytałem wpis Borka, zabralem taśmę, by "zreperować" to co zepsute. Ale faktycznie magnes to juz chyba tam do konca świata zostanie, bo mimo wielu prób nie udało się oderwać,  Ale chyba nie ma problemu, bo kesz i tak magnetycznie trzyma, mimo że inaczej niż w założeniach projektowychDziękujemy za kesza i pozdrawiamy

Wreszcie się udało wyrwać na kilka keszy 

Wcześniej próba podjęcia z dzieciakami ale że złej strony (nieudana)

Dzisiaj szybko i sprawnie fajny kesz dlatego też dobra ocena i zielona 

Pozdrawiamy 

Dzięki za kesza:)

Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

Urlop się zaczyna, więc czas coś porobić keszowo. Dzisiaj wybór padł na Zieloną Górę z głównym celem w postaci nowej serii od nieski. Tym razem pieszo, trochę kilometrów weszło w nogi. Miejsce znam z czasów liceum - gdy jeszcze nie biegałem nauczyciel wf-u zabrał nas tu kiedyś na podbiegi, do dzisiaj je pamiętam :P. Dzisiaj małe deja vu, bo jakiś biegacz urządzał tu sobie serię treningową chociaż do szczytu nie dobiegał. Wiedząc co i jak odpuściłem I etap, od razu poszedłem na finał i... zakręciłem się jak głupi. Miejsce ukrycia wydaje się być oczywiste, ale macałem je raz, drugi, trzeci i nie mogłem nic wymacać (a pojemnik wszak normalny), więc później zmacałem w okolicy wszystko co jako tako zgodne ze spojlerem (chociaż normalne kesze to by tam nie weszły) by po dłuższym czasie wrócić do pierwotnej koncepcji. No i oczywiście kesz był tam gdzie miał być - jak go nie wyczułem wcześniej? Po wyjęciu mały zonk - magnez okazał się tak silny, że pokonał taśmę i został w środku. Nie miałem przy sobie żadnej taśmy (zresztą i tak nie dałbym chyba rady go odczepić, bo trzymał bardzo mocno), więc przesunąłem go w środku tak żeby trzymał kesza mniej więcej w takim samym układzie jak wcześniej. Całość trzyma się stabilnie, ale warto kiedyś poprawić zgodnie z oryginalną koncepcją i dołożyć więcej taśmy, bo magnez jest silny ;)

Pamiętam tu "wyrwirączkę" a później talerzyk no i oczywiście śnieżną zimę. Dzięki za kesza.

Miejsce okazało się dla mnie totalnym zaskoczeniem, faktycznie można poczuć się jak w górach. Super! Kesz odnaleziony na czuja, całkiem przypadkowo. Podobało się, dzięki! :-)

Skoro mieliśmy okazję pochodzić po górach, to szybciutko poszliśmy na finał, by mieć więcej czasu na rozkoszowanie się terenem, Rekomendujemy tworzenie i poszukiwanie takich multaków, Podobało się, dziękujemy,

Jak to zwykle z ekipą RoLaDa i HaHa multak rozwiązany od końca. Takiego obiektu się tu nie spodziewałem, ale poczułem się jak w górach (zielonych). 

Hello,

Dla night_time, rodowitej zielonogórzanki, ten kesz był oczywistą oczywistością :)  Nie szukaliśmy pierwszego etapu, poszliśmy gdzie trzeba. Wspomnienia, opowieści, przygody - kiedyś się działo. A dzisiaj zdecydowanie już mniej, ludzie wypoczywają tu jakoś tak bardziej ekspansywnie, co widać po okolicy. Kesz fajnie schowany, widoki jak w górach, świeże powietrze, ludzi jak na lekarstwo (chwała pogodzie!). Pojemnik taki nie lokalny, klasyczny wzorzec rodem w WLKP :)  Pzdr, Wojtek

Wyciąg narciarski w ZG ? Dzięki za kesza :)

Dziękuję za skrzyneczkę.

Właściwie dla mnie to była tradycyjna skrzynka, a nie multak, gdyż wiedziałem w sumie gdzie iść od razu. Za pierwszym etapem się chwilę rozejrzałem ale nic nie dostrzegłem w okolicy. Zachód już za plecami, więc trzeba było się spieszyć. Dzięki za kesza!