Znaleziona. Dziękuję.

Fajne takie miejsca, gdzie od tylu lat nikt nie keszował...

Super urlop w ukochanych Bieszczadach. Rodzinnie. Dzięki i pozdrawiam.

Wracam z rekomendacją :)

Dzięki za serwis :-)

Takie skrzynki na odludziu to ja lubię. Podmieniliśmy pojemnik na szczelnego klipsiaka, gdyż w środku było dość wilgotno. Razem z Pawello. TFTC!

Ostre podejście, oj ostre, ale znając kesze meteora w tych okolicach to już nie dziwi. Pudełko okazało się lekko uszkodzone, więc zarzuciliśmy nowego klipsiaka i fanty. Ukrycie nadal w obrębie kamiennego kopczyka, tylko lepiej domaskowane. TFTC. Razem z Volframem.

Zdobyta razem z nichiko i Jednororzcem333. Droga dość długo wypadała nam przez krzaki, krzaki i jeszcze trochę krzakówAle przed samym szczytem otworzył się szerszy widok i mogłyśmy na górę wejść już spokojnie, nieniepokojone przez misie, które tylko przyglądały nam się zza drzew :D

Tutaj od dawna mnie ciągnęło i wreszcie udało się wejść na sam szczyt. Nie było łatwoWchodziłyśmy od strony zakrętu torów w Solince - tam też droga po jakimś czasie się urywa, trzeba użyć mapy, GPS-a i własnego wyczucia, żeby trzymać się grzbietu. Po przedarciu się przez największe krzaki robi się stromo, ale las robi się rzadszy (jeden z piękniejszych, w jakich byłam) i widać jakby pozostałości starej, szerokiej drogi, prowadzącej na sam szczyt. Przy zejściu widziałyśmy też z całkiem bliska orlika krzykliwego. Główny cel mojej tegorocznej wyprawy w Bieszczady zaliczony :)

Wooow! Suuuper:D Naszą wyprawę zaczęliśmy od Balnicy. Wychodzi stamtąd droga, która jednak dość szybko się urywa. Przedzieraliśmy się przez krzaki co jakiś czas oglądając świeże tropy niedźwiedzia - Było świeżo po deszczu. Samo wejście dosyć strome i czasochłonne, jednak satysfakcja ze zdobycia szczytu i widoki świetne... Jak schodziliśmy trochę bardziej zaplątaliśmy się w krzaczory - dobrze, że nie spotkaliśmy tam misia, bo nie byłoby możliwości ucieczkiSam keszyk nawet w dobrym stanie, tylko trochę zardzewiałW środku znaleźliśmy nawet nalepkę KODu :D

Fajnie że znalazła ekipa mająca znajomych geokeszerów i  skrzynka wróciła na miejsce. Wielkie dzięki  :-)

Kesz został znaleziony przypadkiem przez naszych znajomych z klubu górskiego Matragona nie w miejscu ukrycia. Po konsultacji telefonicznej został odłożony na swoje miejsce zgodnie z podpowiedzią i spojlerem. 

Znaleziona podczas wyprawy po Skarb Bieszczadzki II. Super kesz, piękne miejsce, znaleziona bez problemu w strugach deszczu. Czuliśmy że żyjemy i o to chodzi.

To wygląda na "manewry" podczas przejścia wiosennego kursu przewodnickiegokurs SKPB Warszawa odpada, bo mieli pod Duklą, może SKPB Lublin (rajd się kończył w Komańczy, więc kurs też miał niedaleko).

jako że mało zainteresowanych było tym miejscem postanowiłem podjąć wyzwanie ... podejście faktycznie do lekkich nie należy, po drodze &quot;skarb&quot; można jeszcze wykopać ale ja z przełęczy ładnie tym razem z giepsem zabytkowymi stokówkami szybciutko trafiłem na właściwą grań i potem mozolne wdrapywanie<br /> <br /> miejscówka oczywista i jest tam gdzie ma być w stanie idelanym, co ciekawe jakiś &quot;żywy lud&quot; tam był i zostawił pozdrowienia ale kesza nie trafił<br /> <br /> Ta &quot;dycha&quot; to autentyczna ? cienka jak bibuła, jeszcze się trzyma ale jakoś dziwnie wygląda

GratulacjeDzisiaj dostaję już drugi log o znalezieniu skrzynki, która przez prawie dwa lata miała tylko 1 znalezienie ;-)

Kolejny często odwiedzany kesz, wilki go nie zjały, świetna wspinaczka na przełaj. Wymagał lekkiego prztarcia z wilgoci i może czekać na następne znalezienie.Dzieki.

 

Czyli jakoś bardzo tragicznie się nie rozjechałyDzięki, chciałem miec pewność, ze nikomu nie każę szukać na dnie jara ;-D

Ftf! Otwieramy listę. Widok z Matragony może mniej imponujący niż widok na nią, ale miło było się tam wdrapać. Out - pieniążek, geokret i certyfikat. In - drewniany znaczek geo i 10 PLN. Nasze wsp. to N 49*12.005' E 022*14.131'. Pozdrawiamy.