No no no, miejscówka bardzo urokliwa, podoba mi się, tak samo jak keszyk. Słoneczko dzisiaj ładnie świeci, posiedzę chwilę jeszcze i posłucham ptactwa. Dziękuję, pozdrawiam.

 

PS Właśnie oczy przecieram ze zdumienia, wilka spotkałem, ale jaja!

Takie kolanka to my lubimy :)
Za pierwszym razem wszędzie woda i nie dotarli my gdzie trzeba.
Drugie podejście udane.
Wyprawa świetna. Pod koniec niech czułem się jak na jakiejś wyprawie przyrodniczej albo jak Robin w lesie Sherwwod. Ścieżka zanika, pełno zwalonych drzew a ty idziesz dalej i nie wiesz czy finał nie jest zalany.
Co ciekawe nieopodal kesza siedziały dwa duże ptaszyska które nas widziały i dopiero jak podeszliśmy bliżej zniesmaczone odleciały wydają dziwne odgłosy.
Kolanko znam ci ja dobrze ale nie od tej strony:)
Dzików z małymi my jeszcze nie zaobserwowali.
Towarzyszyła mi Żaba i Misiek.
Dobrze my się bawili to i zielone się należy.
Dziękujemy.

Nowa lokalizacja jest na miejscu. Dzięki.

ORYGINALNY KESZ JEST  CAŁY CZAS, jeno w  nowym miejscu ukryty- czytaj OPIS! :D

Soort bewerking [Niet gevonden] verwijderd door OC Team op 2023-12-31.

Soort bewerking [Niet gevonden] verwijderd door OC Team op 2023-12-31.

Przy okazji zdobywania OP9S0C, wizyta i oględziny kolanka..

Ależ tu się pozmieniało, sporo "bierek xxl" przybyło, ale ta pod którą ukryty był kesz już w drzazgach, Obawiałem się, że kesz przepadł, bo szukałem czy gdzieś się jednak nie ostał i nic. i tuż na odchodne, rzuciło mi się w oczy, leżał w trawie - a więc nie trzeba archiwizować.

Kesz cały, logbook suchutki, certy jeszcze są. Pozostało przenieść w ciut inne miejsce, ale nadal w pobliżu pierwotnej lokalizacji

 

Niezłe te kolanko, a po drodze chyba ze 20 kani grzybków widziałem, ale nie zbieraliśmy bo nie było do czego ;)) dziękuję

Piekna miejscówka, bobrów nie było, a szkoda. Komarów nie było i to akurat fajnie. Wszystko super, podobalo się ,dzięki :) 

Kolanko dobrze znane, więc poszliśmy jak po swoje. Na miejscu chmara komarów i kesz leżący zupełnie swobodnie bez maskowania. Trzeba było zagęszczać ruchy. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Z "kolankiem" mieliśmy pewien pomysł, może jeszcze kiedyś go zrealizujemy. Dzisiaj obejrzeliśmy je z mniej znanej nam strony, w towarzystwie chyba wszystkich lokalnych owadów kłująco-gryzących :)  Ładny zakątek, warto się wybrać. Kesz leżał na kordach, bez maskowania, dolna zatyczka bieliła się kawałek dalej. Pewnie zwierzaki się zainteresowały. Złożyliśmy to razem do kupy i domaskowaliśmy. Zaskoczyły nas "certyfikaty" - tematyczne, ale jednak ... Pzdr, Wojtek

Genialne certy (mam nadzieje, że nie będę musiał nkc uszczelniać). Na miejscu miłe spotkanie z Ciachol.

 

Pozdrawiam, kefir.

Kesz podejmowany przez większą ilość kolan, w spontanicznej grupie keszerskiej. Bardzo ładne kolanka, dzięki!

Tutaj zostałem przyłapany na bobrowaniu, przez nieske i kefira. Dzięki za kesza :)

Dziękuję za skrzyneczkę.

Po kilkunastu dniach bez keszowania w planach był sobotni dłuższy wypad w inne rejony, ale w ostatniej chwili plany się zmieniły i do dyspozycji została tylko niedziela. A że w poniedziałek do pracy to dzisiaj trzeba było ostrożnie z kilometrażem, więc wybór padł na przeprawę galarem i drugą stronę Odry. Po objechaniu paru bunkrowych keszy z GC czas w końcu na to co tygryski lubią najbardziej, czyli nowości z OC ;). Patrząc na mapę obawiałem się nieco problemów z dotarciem do kesza z rowerem, ale poszło w miarę sprawnie. Miejsce urokliwe, widoki potęgowała dodatkowo masa pyłków z okolicznych drzew tworząca ciekawe wzorki na wodzie. Urok psuły tylko wszechobecne komary, no ale to akurat norma w okolicach Odry. Z samym keszem pomęczyłem się dłuższą chwilę, ale w końcu trafiłem na to co trzeba. Jak bobry dalej będą tak działać to z czasem poziom trudności może rosnąć. Sam kesz sympatyczny, widziałem już wykorzystanie tego typu (acz większego egzemplarza) elementu, tyle że tam robił za maskowanie właściwego kesza, a nie samą skrzynkę. Jeden z poprzedników nie zabrał certyfikatu dla podiumowiczów, więc, oprócz tych bardziej standardowych, czeka jeszcze jeden specjalny ;)

Obrana droga do kesza bynajmniej nie najkrótsza, ale z pewnością najładniejsza. Super malownicze mokradła, takie fotogeniczne, że zastanawiałem się czy robić zdjęcia, czy gonić za potencjalnym FTF-emWybrałem zdjęcia, jak się na miejscu okazało FTF był już dawno zgarnięty. Już za samą okolicę z tej drugiej strony zielone się należy, a na miejscu czekał na mnie całkiem pomysłowo wykonany keszyk, który też na zielono rokuje :)

Chwilę tu spędziłem, ale nie żałuję ani minuty :)

Dzięki za rocznicowego kesza.

Przyjemny FTF-ik w pięknych okolicznościach przyrody. Piękne kolanko zawsze doceniane, tak i będzie w tym wypadku. Warto zajrzeć i się zachwycić. Dzięki za kesza!