Ciekawe miejsce choć małoMyślę że maski tlenowe to fanaberia w tym miejscu co innego sprzęt nurkowy. Dzięki za pokazanie 

Znlaleziona, choć bez gpsu nie jest to proste. Polecam szczegółową eksplorację, choć bez dobrych butów i latarki nawet nie próbujcie. Dzięki za kesza!

skrytkę podejmowaliśmy po raz drugi, pierwszy raz jeszcze w geocaching. Tym razem wszystko bezproblemowo. UWAGA W POJEMNIKU BYŁA WODA. KESZ BYŁ WILGOTNY A NAWET MOKRY. Zmieniłem mu woreczek dodatkowo na strunowy duży. Ale zalecam jakiś pochłaniacz. UWAŻAJCIE NA KLESZCZE ZDĄŻYŁEM 2 ZŁAPAĆ. Samo miejsce dosyć dziwne, tajemnicze. Nie polecam w nocy.

polecam 

Dziś tlenu wystarczyło, ale mieliśmy jeszcze odwody na górzePoza tym co innego zejść, rzucić okiem i wyjść, a co innego, gdybym tam miał dłuższy czas szukać kesza - dobrze, że jest ukryty na zewnątrz... A miejsce ciekawe i podobało mi się. Nic tylko zrobić kurs płetwonurkowy i spenetrować kopalnię głębiej TFTC

Zielona gwiazdka za miejsce. Wejście do sztolni, omszałe schody - normalnie mogliby tam kręcić Hobbita albo innego Władcę Pierścieni. Aż dziw bierze, że to miejsce jeszcze kilkadziesiąt lat temu normalnie działało.

Mhonar z krc dostali małpiego rozumu jak zobaczyli sztolnie a ja w tym czasie cykałam fotki na fejsikaKażdy znalazł coś dla siebie. A razem znaleźliśmy kesza, którego całą zawartość wzięliśmy do samochodu a potem do kosza na śmieci. W środku nowy logbook z mocnym strunowcem - powinien dać radę.

TFTC

Drive`in na odległość 120m z opcją przetaczania na pobocze zwalonego drzewa. Potem dosyć ciężki spacer per pedes w stronę kesza. Pierwsze zejście na jakie trafiliśmy było dla ludzi. Mhonar jak tylko zobaczył dziurę - odebrał mi czołówkę i znikł w czeluściach. Wydawał tylko co jakiś czas kontrolne odgłosy. Potem zwiedzał drugą dziurę, a my z Pospii reanimowaliśmy kesza. Ktoś włożył jako fant pakiet wojskowy (opatrunek), który świetnie magazynował i przetrzymywał wilgoć.

Szybki serwis skrzynki i w drogę.

Droga powrotna po resztkach schodów i potem parę razy w lewo - łatwa.

Weekendowy wypad na czeskiej jadło i parę keszy.... z Mhonarem i Pospii

Powiem szczerze ze bylaby rekomendacja jesli kesz bylby wewnatrz sztolniRozumiem ze do srodka wchodzi sie na wlasna odpowiedzialnosc, z czego skorzystalem. Na dole ze sie tak wyraze super sprawa. Akcja beztlenowa raczej dla hardcorow ktorzy wejda tam w specjalistycznym sprzecie, po samych schodach i przez kraty w drugim wejsciu, wtarabanilem sie i bylo ok. Nie polecam wchodzic w zalana czesc kopalni, bo tam juz raczej trzeba butle z tlenem :)

Pozdrawiam i dziekuje za pokazanie fantastycznego miejsca w srodku lasu.

Z Krcr i Pospii, w trakcie napadu na smazony ser i frytki do pepikow. Standardowe potrzeby poranne zaspokojone. Keszerskie nieco mniej ale jak zawsze sobie odbijemy.. :)

W okolice skrzynki dotarłem przy zapadającym zmroku. Iść - nie iść, chwila wahania i decyzja o podjęciu akcji. Droga na azymut okazała się całkiem dobra, chociaż te leje, bagienka i krzaczory nie ułatwiają jej. Na miejsce dotarłem już w kompletnych ciemnościach. Miejsce ciekawe, znajdujące się w dziwnym terenie. Skrzynkę namierzyłem bez problemów, w środku bardzo mokro, ale logbook suchy. Chcąc sobie skrócić drogę powrotną wbiłem się w jakieś kłujące, niskopienne chaszcze - próba przejścia przez nie okazała się nieudana, w końcu udało mi się je obejść. Długo będę pamiętał tego kesza ;)

Bardzo dziwna i odludna okolica. Dość długie dojście przez krzaki i haszcze, które jednak dzisiaj przy mrozie poddawały się dość łatwo - w lecie pewno dłużej walczą i jest trudniej tutaj. Na miejscu zastaliśmy urbex w znacznym stopniu rozkładu, a i pogoda była niezbyt zachęcająca do zwiedzania kopalni, więc tylko znaleźliśmy kesza i poszliśmy z powrotem do geowozu. Ps: w pojemniku przymarznięte śmieci i logbook, aż ciężko się wpisać, słabo trochę. Na szczęście sama lokalizacja sporo  nadrabia. Tftc.

Nasz przewodnik prowadził nas przez jakieś krzaczory i bagna, aż nagle ukazały nam się dwa wejście do sztolni - jedno dla wywożenia urobku, drugie dla ludzi. A te stare schody porośnięte mchem... piękny widok! Wyrazy szacunku dla założyciela za znalezienie i pokazanie tego miejsca! Dziękujemy.

Choć późna jesień to przyjemnie było przejść się lekki gąszcz o tej porze. Miejsce warte obejrzenia. Wspólna wyprawa z brajan74 i GFS jako przewodnik. TFTC

Dojście bardzo żmudne, różnego rodzaje przeszkody terenowe, zapadliska, roślinność zaczyna być bardzo aktywna. Warto jednak to miejsce odwiedzić. Obecnie po kilkunastu metrach od wejścia do sztolni podziemia są całkowicie zalane.

Bardzo nam się podobało, zostawiamy gwiazdkę. Dziękujemy.

Straszne dojście, ale się opłaciło. Skrzynka przemoknięta. Dziękujemy :)

Kiedyś przejeżdżałem obok ale nie chciało mi się wysiadać i atakować w dzicz. Może i dobrze bo dzicz jest straszliwa. Dróg ani ścieżek nie ma żadnych, są miejscami jakieś wydeptane ścieżki ale to moze przez zwierzęta. Pełno dziur, lejów, trzeba uważać jak się idzie i nie przesadzać z marszem na azymut.
No dobra. trochę się poprzedzierałem, znalazłem bez problemu, wracałem inną "drogą" ale była tak samo nijaka jak pierwsza tyle tylko że była krótsza ;-)

PS. Trudność zadań 3.5 ? a jaka tam jest trudność, spojrzeć na spoilaka i już. Nawet bez spoilaka jak się dobrze popatrzy to widać. Trudność terenu to naprawdę jest duża ale zadania nie.

Znaleziona razem z synem Mikołajem i kolegą Marcinem podczas niedzielnego keszowania

W dzienniku jest sporo wpisów od naszych południowych sąsiadów co bardzo mnie cieszy.

Miejsce jak dla mnie super magiczne no i te podziemia ...

jako bonusik przyznaję gwiazdeczkę

dziękuję i pozdrawiam

Moje pierwsza skrynka zlowiona v Polsce, dzenki :)

Witam! skrzynka znaleziona dzisiaj o godzinie 21:41 wraz z Neo. Sztolna jakieś 50m na końcu zasypana, w pośpiechu zostawiłem czapkę przy kracie. Uczciwego znalazcę proszę o zabranie jej i umieszczenie w jakiejś skrzynce, to sobie ją odbiorę. Z góry dziękuję:)

in: moneta 20zł PRL

Pozdrawiam 

Misja: "na ratunek kesza " wykonana wspólnie z Żywcu.
Wiedząc że wybiera się sam po raz kolejny w to miejsce niewiele myśląc porwałem jedyną dostępną maskę MP 12/5G jaką miałem w pracy i pognałem z Gliwic w kierunku Kietrza, gdzie nastąpiło spotkanie.
Tam nie ma co schodzić w pojedynkę, chwilowa utrata przytomności - nie będzie miał kto potem wyciągnąć. A zasięgu GSM nie ma, więc nie ma jak zadzwonić po erkę.
Co do atmosfery wewnątrz to brak "powietrza w powietrzu" to jedno ale zapylenie to druga sprawa. Poruszając się wewnątrz wzbudza się takie drobinki pyłu, który przy wdychaniu daje całkiem ciekawe efekty powodujące nieświadome przyduszenie. Wiem to, bo tylko na chwilę zdjąłem maskę. Dlatego szacun dla poprzedników, którzy schodzili tam bez żadnego sprzętu. Zgodnie z ustaleniami wyciagnąłem kesza na powierzchnię po czym ukryliśmy go pod cegłami dokładnie w miejscu gdzie lądują kordy - oczywiście te kilka metrów wyżej niż był - czyli już na powierzchni.
Dokumentację fotograficzną (spoiler) podrzuci Żywcu.
Dzięki za fajnego kesza w fajnym miejscu - znalezienie czegoś takiego na pewno nie było proste. Tylko wpis. Dzięki i pozdrowienia. Etnamarsy

EDIT: zatem logujemy znalezienie. Dzięki!Wyłamywać się nie będziemy i trójkę damy.

Po sprawnej akcji w zespole wzajemnej asekuracji Marcin i ja, kesz(erów) ratowaliśmy. Fajnie się bawiłem, kolejny raz w krótkich spodenkach(dziwne, wiedziałem, gdzie jadę). Pierwszym razem miałem mieszane uczucia, teraz +3

TFTC! Pozdrawiam i na % się nastawiam

Obrazki do tego wpisu:

z fasonem

i bez ;)

Serdecznie dziekuje za przeprowadzenie sprawnej akcji ratunkowej. Tak jak napisali koledzy cache zostal umieszczony na powierzchni.

Nie polecam schodzenia do pozostalosci szybow! Jesli zrobisz to to jedynie na wlasna odpowiedzialnosc!

Zapraszam do odwiedzin.

Logujemy FTFa! Skrzynkę odnalezliśmy niemal w samo południe

Dużym zaskoczeniem, jako na teren pokopalniany, była niezła dżungla po drodze. Nawet gdzieś tam w chaszczach przewinął się obok nas jako lokalna ciekawostka Barszcz Sosnowskiego (co później potwierdził przeczytany dokument na stronie gminy Kietrz).

Po dotarciu do celu trochę byliśmy zdezorientowani faktem, że zawiodło nas do wejścia drugiej opisanej sztolni. Nic to, krótka wizja lokalna i już wszystko było jasne

Po chwili wgramoliliśmy się do środka (dobrze powiedziane - za miesiąc pojawi się nasz potomek ) i ruszyliśmy na dół. Edyta zeszła może do połowy i stwierdziła, że zawraca bo dopada ją jakaś duszność. Dotarłem na dół i profilaktycznie wyszedłem z cache'm do wejścia. Też odniosłem wrażenie, że z powietrzem jest tam coś nie tak. Po wpisie i wymianie poleciałem na dół, robiąc tylko płytkie wdechy (widząc jakieś zapylenie w snopie światła), by schować skrytkę...

IN: smoczy wisior, OUT: opaska odblaskowa

TFTC!

e&p

To ma byc zabawa a nie igranie z cudzym zyciem!

Juz wkrotce planowana akcja ratunkowa - do tego czasu skrzynka jest niedostepna.

Dzieki za odwiedziny i dobrze, ze nic sie Wam nie stalo!

Liczyłem na FTF ,znając szybkość tboniasty'ch, bez większej wiary...  i się nie myliłem.

Zaraz napiszę do autora, gdyż skrzynka jest schowana w bardzo niebezpiecznym miejscu, liczę na jej przeniesienie i zmianę kordów, które sugerują inną sztolnię, równie niebezpieczną. Tam naprawdę atmosfera nie jest powietrzem, co w moin przypadku skończyło się utratą przytomności - naszczęście zaraz po wyjściu... Skrzynki nie oceniam, bo miejsce ciekawe i spora skrzynka, starannie wykonana -

EDIT: cieszę się, że przeniesiona będzie..

Wymieniłem geokrety.