Dzięki za kesza

" Jablko" znalezione.na ziemi, może już dojrzało. Dzięki

owoc dojrzał ale uparcie oddalismy go na miejsce , dzieki

Dzięki za kesza. 

Ostatnia i miejsce chyba najbardziej mi sie podobało taka wisienka na torcie na koniec rodzinnej wędrówki. Dzięki

Urlopowo, spacerowo. W mniej słoneczny acz ciepły dzień, doskonały na wędrówkę po lesie wybraliśmy się śladem oblatów. Piękny sosnowy lasek, pachnący żywicą i rozgrzanym piaskiem, w dodatku obsypany schowanymi skrzyneczkami, nic nam więcej nie trzeba. Pies się wybiegał, wszyscy się dotlenili, sześć kilometrów w nogach pokazała inna apka. Dziękuję za kesze i pozdrawiam!

Tutaj lekka zawierucha z dojazdem ale jabłuszko namierzonedziękujemy za kesza

Spacer z Oblatami, który stał się niezłą wędrówkąwiększość keszy była ukryta w intuicyjnych miejscach, natomiast kilka w miejscach, do których strach było wchodzić ze względu na kleszcze czy zbyt gęste zarośla i podtopiony teren, stąd jedna niepodjęta skrytka. Nie był to czas stracony, bo spędziłam czas z Mikasem na świeżym powietrzu i poznaliśmy nowe miejsce. Dzięki za ścieżkę!
Tutaj: wszystko ok, bez problemów, ale chcąc ułatwić sobie drogę idąc dalej w linii prostej do kesza nr 5, tak naprawdę chyba ją sobie utrudniliśmy... :D

Fajne tereny :)

Tutaj też keszyki był na ziemi, umocowaliśmy najlepiej jak się da.

Co do orkiestry górniczej, to przypomniał mi się dowcip:

Orkiestra górnicza na Górnym Śląsku. Dyrygent pyta:

- cymbalisten fertig?

- ja, ja, fertig!

- puzonisten fertig?

- ja, ja, fertig!

- perkusisten fertig?

- ja, ja, fertig!

- Alles gut, alles fertig. Eins, zwei, drei!

- "Boże coś Polskę przez tak liczne wieki..."

TFTC!

byłem 50 m od kesza i musiałem zawrócić. Delikatnie mi to zasugerowano, a nie miałem ochoty jakoś wpychać się gdzie mnie nie chcą i co więcej padają drzewa....

Kurde to był człowiek potęga. Postawie mu gwiazde. Dzięki

Hmm. Nowa odmiana jabłek. Dzięki. 

Razem z marass1111. Zaległy log. Dziękuję. 

Pierwszy na dzisiaj. Spodziewałem się fizycznego jabłka oraz wdrapywania się na drzewo. Jednak nic z tych rzexzy

Obawiam się, że jabłka nie ma, ale skrzynka jak najbardziej do namierzenia. Dziękuję za skrzynkę i pokazanie miejsca.

Ostatni kesz na dzisiaj, po dwa, które mi tutaj zostały, przyjadę innym razem. Tutaj keszyk długo się nie opierał. Drzewo z podpowiedzi namierzone już z drogi, wystarczyło się tylko do niego przedrzeć. Widać, że w pobliżu mieszka lisek lub inne zwierzątko. Dzięki i pozdrawiam

Co dwa wzrosty to nie jeden ;), dzięki :)

We dwójkę sprawniej ;))

Okolica odwiedzona podczas dojazdu na spotkanie w Bojadłach, dziękuję

Spacerowo z OblatamiDzięki za kesza, pozdr. 

Hello,

Zanim zajęliśmy się keszem sprawdziliśmy, czy nie ma prawdziwków. Miejsce tak typowe, że tylko szukać. Niestety, nie było żadnego. Pieczątka i lecimy pod klasztor. Pzdr, Wojtek

Jabłko co prawda leżało sobie parę ładnych metrów od kesza, ale udało się namierzyć co trzeba. Jabłko powiedzmy również wróciło na swoje miejsce. Dziękuję, pozdrawiam.

Jabłko wypatrzone i zgarnięte od ręki. Dziękuję, pozdrawiam:-).

Obiekt łatwy do namierzenia, poszło szybko i sprawnie. Dziękuję i pozdrawiam.

Znaleziona razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

Dobrze, że w naszej ekipie znalazł się Ro - dzięki temu podjęcie skrzynki nie stanowiło takiego problemu, jak wtedy, gdyby Bar próbował to zrobić. ;-)

Dziękujemy. :-)

Przyjemna skrzynka podjęta w duchowej obecności Oblatów, rzeczywiście tu zaglądających oraz miłym towarzystwie Barów. W tej formie długo się niestety nie utrzyma. Dziękujemy

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Na kolejne dni prognozy fatalne to trzeba było zaliczyć wypad rowerowy w pierwszy dzień. Mimo że pogoda średnia (żeby w maju jeździć na rowerze w rękawiczkach...) to wyjazd udany i pierwszy raz w życiu stuknęło 100 km jednego dnia. No i wreszcie przyszedł czas na najważniejszy punkt dzisiejszego programu, czyli serię skrzynek w Obrze. Spacer z Oblatami zaliczony na rowerze i w innej kolejności niż numeracja, ale się podobał. Tu to zastanawiałem się gdzie ten GPS mnie prowadzi ;). Na miejscu kesz wypatrzony szybko, ale przy odkręcaniu jabłko odpadło - po wpisie wsadziłem je do góry nogami na końcówkę trytytki, która mocuje kesza do gałęzi - nie miałem niczego do przymocowania bardziej stabilnie (tzn. miałem swoje trytytki, ale za krótkie żeby objąć jabłko)

[Log zbiorczy dla GeoŚcieżki „Spacer z Oblatami”]

 

W Obrze jest dobrze.. Wielkopolska przywitała mnie promieniami słońca, które wstydliwie przedzierały się przez chmury. Okolice Wolsztyna świetnie sprawują się jako miejsce na odpoczynek duchowy, ale i regenerację sił. Wszystkie skrytki odwiedzone w czasie dwugodzinnego spaceru po lesie w towarzystwie Właściciela. Niektóre skrytki sprawiły, że wędrowałem wśród drzew, nie mogąc znaleźć tego, czego szukam, za to pozostałe (prawie) od razu rzucały się w oczy.

Dzięki za kesza.

Przyjemny rodzinny spacer na powitanie astronomicznej wiosny, fajnie było znowu się wybrać do lasu po dłuższej przerwie i spędzić czas w miłej okolicy, dzięki!

FTF. Mimo niepogody udało się załapać na okienko pogodowe i zaliczyć przyjemny, sobotni spacerek. Poszukiwania nie sprawiły trudności, skrzynki schowane intuicyjnie. Dzięki za kesze i liczę na więcej. Okolica ma potencjał na niejeden leśny projekcik. ;-)

FTF! Nie ma tak daleko, żeby nie pojechać na nowy projekcik. Wszystkie skrzynki łatwo znalezione i wszystkie też bardzo się podobały. Las idealny na spacer. Dzięki, i może jeszcze jakieś będą kolejne w okolicy? :-)