Znaleziona podczas spaceru z tatą

Późno jesienne keszowanko. Dziękujemy za kesze pokazujące miejsca nam nieznane i zapoznanie z ich historią. Nie udało się znaleźć mimo podpowiedzi przyjaciół dwóch.

Kesz na miejscu. 

Nic z tego kesza nie zrozumieliśmy, koordy wskazują ławkę, ale podpowiedź to przy stopach, magnetyczna, ale w naturalnym maskowaniu, zgłupielismy... pod ławkami też nic nie ma ^^'

✔T4tC! Prawie jak FTF, pierwszy wpis w nowym logbooku. Podjęta podczas Tyskiej Pętli Rowerowej (więcej o tym na www.gronie.org) pod czujnym okiem Ownera ;)

Zmieniło się miejsce i atrybut . Ponieważ służby miejskie poprzedni usuwały...

Chwilę zajęło ale się ukazał :p

Za trzecim podejściem w końcu się udało. Podoba mi się pomysł na pomnik. Ciekawy jest. Dzięki.

Bez podpowiedzi poprzedników by się nie udało, a trzeba się było trzymać kordów.

Dziękuję.

Na farcie!

Po przeczytaniu ostatniego wpisu Właściciela zastanawiałem się czy jest sens szukać tej skrzynki. Skoro jednak byłem blisko postanowiłem spróbować. Najpierw musiałem z 10 minut przeczekać parkę siedzącą vis a vis pomnika, potem rozpadał się deszcz i zrobiło się pusto. Ruszyłem więc na poszukiwania z nastawieniem na długą walkę. Jakież było moje zaskoczenie gdy po sekundzie kamyk za spojlera rzucił mi się w oczy.  To jak wygrać w totolotka. Niestety zostało samo maskowanie, pojemnika brak, zostały tylko ślady kleju. Zdecydowałem o tymczasowej reaktywacji pod rzeczonym kamyczkiem, w samiutkim rogu tuż przy pomniku. Mam nadzieję, że Założyciel nie będzie miał nic przeciwko. W razie czego mogę podesłać zdjęcia. Dziękuję bardzo.

Teraz trudno jest znaleźć , zarosło i wymieszało się ....

Szukałem i nie umiem zlokalizować . Co jakiś czas przejeżdżałem rowerem

i widziałem go  . Nawet żałowałem że nie schowałem bliżej roślinność .

Spróbuję znaleźć i bardziej odznaczyć tym spojlerem , a przede wszystkim zapiszę 

sobie wymiary , wygląda na to że będzie coraz trudniej znaleźć niż na początku.

Pół godziny i nic. Ostatnie 10 minut nawet na kolanach. Kiedyś jeszcze spróbuję. Jak nie będzie takiego upału. Dzięki.

Znalazłem dzięki zdjęciu???? jak by nie ono, to szukał bym rok????

Nie taki szybki cache:P Ale podjęty więc w dalszą drogę. Dziękuję.

Logbook wymieniony poprzedni był prawie zapewniony i mokry, a co odklejonego kamyka tak już będzie.

Tak się lepiej sprawdza ....

Maskowanie oderwane od pojemnika, wilgotny logbook.

Bardzo ciekawe miejsce, o którym nie miałem pojęcia.

Będąc na miejscu miałem wizję godzinnego przekopywania terenu, a tu proszę - poszło w mig.

Niestety przydałbym się serwis kesza, gdyż maskowanie oderwało się od pojemnika, a logbook już jest bardzo wilgotny.

Dzięki za kesza! :)

Tour de Tychy z Karwdo, Mangusem i Krejzolkami . Karol jak pies wyniuchał kesza. Dziękujemy za kolejny kesz w tym mieście.

Pomysł na maskowanie, jak zwykle dobry, tylko weź znajdź właściwy kamień. Chwile trwało. Dzięki.

Dzięki za kesz.

Na początku załamka. Ale wcale nie było tak źle. Potrzebny serwis. Dzięki

Podjęta sprawnie podczas spaceru. Tak jak pisali poprzednicy - kamień oderwany. Tftc.

Jedno małe kopniecie Kingi i od razu kesz się znalazl. Niestety maskowanie było już odklejone  fajna rzeźba.

PO dojściu na kordy i przeczytaniu hinta już chciałyśmy zrezygnować z grzebania. Miło nas zaskoczyło jak po paru przejściach dookoła odpowiedni kamyczek się znalazł. Dziękuję:)

Skoro już mnie brutalnie wybudzono z popołudniowej drzemki i zmuszono by podjechać na centrum, to żal było nie podejść.

No cóż, mnie półtora roku nie udało się tu nic założyć, a pomnik ten na to jak najbardziej zasługiwał.

Dzięki.

PS: Kopiowanie wikipedii do opisów to trochę słabe jest. Trzy - cztery zdania od siebie w zupełności wystarczą.

Ha ha ha, zerknąłem na hint, potem na spoiler, potem na komentarze i już wiedziałem że zejdzie nam tu z godzinę. 

A tu miła niespodzianka. Kamyczek tak charakterystyczny, że zauważony zanim zbliżyliśmy się do pomnika. 

Miejsce i opis ciekawe. Dzięki

Dobrze, że Dallas dysponuje sokolim wzrokiem, bo sam spędziłbym tu pewnie z godzinę.

Dzięki.

Pomnik pierwsza klasa, ale co do kesza to szczerze współczuję następnym poszukiwaczom, my go z Zyfiką znaleźliśmy wyłącznie dzięki szczęściu (dla nas, a w nieszczęściu dla kesza)...

Pomnik już kiedyś zdążyliśmy poznać będąc na pobliskiej rzeźbie.

Znalezienie tego właściwego kamyka, pośród mnóstwa innych, graniczy z cudem. My mieliśmy ułatwione zadanie, bo kesza zastaliśmy niestety zniszczonego.  Wywleczony był ze swojej kryjówki i miał oderwane maskowanie. Wsadziliśmy go na miejsce i przykryliśmy kamyczkiem.

Dziękuję za pokazanie pomnika i garść informacji o Wejchertach.