W pobliżu kordów leżą zwalone drzewa i może kesza wcieło.
Możliwe też że po prostu nie znaleźliśmy.
Kolejna znana i lubiana przeze mnie miejscówka.

Były mokradelka, była przeprawa przez mostek, była skrzyneczka. Dziękuję

Przyjemny keszyk i cudowna okolica , dziękuję ☺️

Urocze miesjce,a bobry dzialają,dzięki :)

przyjazna i spokojna okolica, dizękuję

Znaleziony na spacerze

Spacerowo z Julann kesz na miejscu, ale widoczny z daleka..slady bobrow wokolol, wiec.moze jakas zwierzyna odslonila.  Domaskowalismy.

Nie znalazłem żadnej z wersji skrzynki. Być może przyczyniły się do tego obecne warunki. Zmiana miejsca ukrycia, opis zaktualizowany.

Wrócę tu zimą, w obecnej porze nie jest to miejsce, w którym człowiek powinien przebywać...

Piękne miejsce, chociaż dzisiaj komary zdecydowanie nie ułatwiały poszukiwań.

Dwa keszyki razem, ale obecnie bardziej przed niż na lewo od spoilera.

Dziękuję.

O rajuśku.... Miejsce cudowne. Miejscowa fauna baaardzo daleko od "cudowna". Za to baaardzo głodna. A, że nam nie szło to i nażarły się naszym kosztem. Dzięki.

Hello,

Okolica intrygująca. Podobnie z keszem, a właściwie keszami. Jaka była historia ich zdobywania? Wygląda na to, że trójka keszerów znalazła coś, a reszta oryginał. "Pluszsz", o którym pisał ELF, nie wyglądał na właściwą skrzynkę. Wykonany przez KLAB-a serwis miał już wszystkie cechy, właściwe dla pierwotnej wersji - zachowane resztki starego logbooka, elementy maskowania. Wszystko schowaliśmy razem w miejscu, które wskazał KLAB. Autor powinien zrobić tu małe porządki. Pzdr, Wojtek

Bardzo fajna okolica, a mostek w pobliżu do już w ogóle hit. Niestety w skrzynce pełno wody i nowy log też przemoczony, więc wpisu nie dokonałem. Zrobiłem małą modyfikacji w postaci wyjęcia spod zakrętki sztucznego liścia który robił przeciek i przyklejenia go z boku, skrzynkę zostawiłem na ziemi do góry nogami by wygrzała się na słońcu. Za kilka dni znowu zobaczę co z nią (bo okolica bardzo fajna). Jak wyschnie to ukryję ją w ziemi. Jak nie to będę kombinował dalej.

Pierwszy dzień trzydniowego urlopu i piękna pogoda, więc trzeba ją wykorzystać na kolejny wypad keszowo-rowerowy. Z rowerem po kładce (dwukrotnie, bo jeszcze trzeba było wrócić, a nie chciało się jeździć dookoła) - co, ja nie dam rady? Na szczęście obyło się bez kąpieli, ale to może kwestia doświadczenia i znajomości terenuOkoliczne leśne trasy uwielbiam i znam bardzo dobrze z rewelacyjnych kameralnych biegów przełajowych organizowanych przez ekipę z Czerwieńska, a i Ronin Race+ przez tę kładkę właśnie przebiega, więc ten osobliwy obiekt poznałem już wcześniej - teraz wydaje się być nieco stabilniejszy. W ramach ciekawostki dodam, że ekipa z Lubuszanki chciała tu postawić coś nieco stabilniejszego, ale jak usłyszeli z jaką papierologią (i zapewne kosztami) ze strony ukochanych Wód Polskich musieliby się liczyć temat poszedł w odstawkę... Sam kesz znaleziony bez problemu, ale niestety zawartość zdążyła już zamoknąć - warto byłoby albo przenieść kesza nieco wyżej na zboczu albo zamontować gdzieś wyżej nad ziemią, bo teren jest wodnisty

Poprzednia probówka w drzazgach, log przemoczony, na szczęście w  keszo sakwie  zapasowe pojemniki, i "czyste" logi, więc prędko wykonano "nowy set". Do probówki schowaliśmy też poprzedniego loga. cały przemoczony, ale może podeschnie jeszcze. Kesza ukryliśmy ale nie ścieżce tylko lekko obok, tak  by uniknąć ewentualnego kolejnego rozdeptania. Zdjęcie w spoilerze.

Dalsza częśc  bardzo przyjemnej wyprawy, aż  do  "rzeczonej" przeprawy. Tutaj część Plemienia wniebowzięta "jupiii ale fajnie" , a częśc marudna: " a co będzie jak wpadniemy?"  Na szczęście przejscie bez "wpadek" i już na drugiej stronie... Kesz namierzony ale.... ependorka w strzępach. Poprzednik zgłaszał, ze wymienił bo pogryziona, a ta ewidetncie rozdeptana.. Wsród resztek lezał log, ale cały przemoknięty, więc bez szans zeby go rozwinąc, (może jak podeschnie), wykonaliśmy serwis - wpis w nowym logu, ale stary także zachowalismy

Dzięki za kesza.

Przeprawa przez oszronioną kładkę dostarczyła wrażeń. Dzięki za kesza.

Pojemnik od pluszszsz wapno mocno zjedzony przez zakiegoś zwierza. Dołożyłem opendorkę z logbokiem. 

Spojler pomógł, zauważone z daleka. Miejsce urokliwe szczególnie o tej porze! Przy przechodzeniu przez tratwo-mostek zaobserwowaliśmy ciekawe zjawisko w postaci cyklonu.

Urocze miejsce! W sam raz na spacer! A i mostek mistrzowski! Dzięki! (STF)

Poranne keszowanie po Czerwieńsku.

Dla mnie najlepsza z dzisiejszych miejscówek, okolica bardzo się podobała, a i skrzyneczka przyjemnie zamaskowana.

Dzięki za kesza i przy okazji FTF-a :)