Wybrałem się dzisiaj w tą okolicę i sprawdziłem czy kesz faktycznie zginął. Mam sentyment bo to jeden z moich pierwszych keszy. I okazuje się, że jest. Pudełko schowane dokładnie w tym samym miejscu gdzie znalazłem je w 2016 roku. Oryginalny logbook z wpisami od 2007 roku!!! Nawet jakiś geokret jest. Wszystko w doskonałym stanie.
Aczkolwiek łąka stała się teraz dzikim trzcinowiskiem, kładki nad rzeczką już dawno nie ma. Proponuję z parkingu podanego w opisie udać się drogą do rzeki, przejść na drugą stronę i atakować od wschodniego brzegu. Trudność 4, zimą 3.
Warto się wybrać bo kesz to stare OC kiedy jeszcze nie bylo podparapeciaków i geościeżek robionych dla statów.

Na podanych kordach znalazłem drzewo ale niezbyt podobne do tego ze spoilera. Załączam zdjęcie. Kesza nie udało się namierzyć.

Znaleziona bez problemu, przy okazji spontanicznego spaceru.

Bez kaloszy trudno dojść. Chyba że ktoś ma ochotę na kąpiel.

Znaleziona! 

Znaleziony! Bardzo ladne miejsce i fajny kesz. Jest nisko nad ziemią, nie od strony rzeczki ale z boku. Kładka z opisu oraz drzewo ze zdjęcia już nie istnieją, trzeba iść od drugiej strony, ale teren jest przyjazny. W dalsza podroz zabieram konika a od siebie zostawilem fajna przypinkę.

Niestety nie udalo sie znalezc

Świetny cach. Trochę się nałaziłem zanim znalazłem.

Z parkingu lepiej wejść wgłąb lasu w lewą i dalej ścieżką w prawo, przez żelazną "kładkę", żeby do miejsca dotrzeć od odpowiedniej strony. Od strony parkingu trzebaby przeprawę organizować (kładka zerwana).

Niestety kesz wydłubany ze skrytki walał się na widoku. Po wizycie poprawiłem. Przydałoby się wyposażyć go w pochłaniacze wilgoci. Zaczyna ją trochę łapać :-(  niestety nie posiadałem przy sobie.

Dzięki za wspaniałą wycieczkę.

PS. Uważajcie na dzieciaki z pobliskiej wioski. Masakrycznie wścibskie są.

Bardzo miły Noworoczny spacer. Kładka powoli chyba kończy swój żywot ale spokojnie można się dostać od drugiej strony. A latem to pewnie nawet przyjemnie jest schłodzić stopy w strumieniu. W dzisiejszy mróz woleliśmy uniknąć kontaktu z wodąBardzo miła skrzynka. Dzięki. 

Złapana! Na początku chciałbym zdementować dwie plotki:
1. Do kesza można dostać się od drugiej strony rzeki nie raniąc się ani parząc przy tym zbytnio
2. Kesza można podebrać rowerem przy czym krytycznym momentem jest tu oczywiście kładka ;]

Zdjęcie z kładki nie przypomina już raczej rzeczywistości, dlatego radzę podążać za ciurkaniem strumyka i odnaleźć grubego jegomościa, a później go dokładnie obszukać. Dzięki za skrzyknę.

IN: piórko
OUT: pin

Skrzyneczka złapana razem z Ryjkiem+

-----
Uwaga... Zabrałam się za logowanie zaległych skrzynek. 
Wstępnie jestem jakieś 600 skrzynek w plecy. W ramach postanowień noworocznych w 2016 roku loguję je na bieżąco. Ech ech.

Przez chwilę zastanawiałem się, czy na drugą stronę nie będzie łatwiej dostać się po drzewie niż po tych resztkach kładki, ale anoriell wybrała ostatecznie drogę klasyczną :)

Skrzynka zdobyta z anoriell w ramach wieczornego keszowania po wschodnich okolicach Łodzi.

TFTC!

Początkowo miły spacer przez las, bo wybraliśmy drogę od d... rugiej strony, później przeprawa przez rzeczkę i poszukiwania między brzozami (tak, trzeba czytać tekst ze zrozumieniem i przede wszystkim do końca). Gdy już wszystkie możliwe błędy zostały popełnione i naprawione, skrzyneczka zajaśniała pełnym blaskiem, dlatego po wszystkim zwiększyliśmy jej maskowanie, żeby cieszyła jeszcze długo kolejnych znalazców. Dzięki ;)

Skrzynka w bardzo fajnym miejscu. Na szczęście w trakcie podejmowania było całkiem sucho więc kloszem mi się nie przydały. Dzięki za pokazanie tego miejsca.

rowerowo

Skarb odnaleziony, zdobyty i złupionyokolica na ocenę "znakomita"... ten cach znajduje się w najpiękniejszym miejscu, ze wszystkich znalezionych do tej pory! te rejony to moje ulubione okolice do brykania, ale na tej polance byłem po raz pierwszyDzięki wielkie!

PS. Longbook trochę wilgotny po zimie

i tak, też w SPDkach zdobyty ;P

Sporo błądzenia po okolicy, poszukiwań nie w tym lesie gdzie trzeba i takie tam. Nie ma to jak brodzić po kostki w SPD-ach, krokiem defiladowym oczywiścieDopiero tel. do przyjaciela (dzięki P. ) wyprowadził mnie z bagnistej pomyłki. Ogólnie jeden z fajniejszych keszy w dniu dzisiejszym. Dzięki.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu podjęta szybko.Dzięki

Dziś się nie udało - burza i buty złe - wracam za tydzień ;-)

było trochę błądzenia po okolicy, bo nie mogliśmy załapać o co kaman z poprzednim i obecnym miejscem ukrycia. kordy kierowały na stare, a opis na nowe. ostatecznie udało się, bo kesz tak zamaskowany, że trudno nie zauważyć, że coś tam jest schowane. dobrze, że założyłem gumaki, bo pokrzywy ogromne! pudełko po lodach szczelne, w środku ani śladu wilgoci. fajna okolica, chociaż od rzeczki trochę śmierdzi.<br /> TFTC!

Kolejny punkt na trasie.

Wehikuł zostawiliśmy przy stawie rybnym i ruszyliśmy po kesz.

Po drodze mijaliśmy trawę z Avatara i Dąb ktory miał poświęconą sobie tablicę informacyjną. Niestety owy dąb nie przetrwał chyba którejś z ostatnich burz bo mimo że wiekowy to teraz odpoczywa. Wiecznie...

Im bliżej kesza i im mocniej zawiał wiatr to czuć było coś dziwnego. Ni to smród, ni stęchlizna ale nic przyjemnego.

Chwilowe zakręcenie przy rozszyfrowywaniu wskazówek, wędrówka po mostku, powrót i znaleźlismy kesz.

Zamaskowany tak, że od razu wiadomo gdzie jest;).

Nadmeniam, że mój defiladowy krok oraz podmokły grunt pokonałem w trampeczkach;).

Kesz znaleziony w duecie z Plebkiem:* Komarów i pokrzyw od groma, lecz kesze które na swej drodze mają poziomki to ja rozumiem!

<span style="&quot;font-size:">Na zakończenie wspólnego rajdu z resztą ekipy łódzkich keszerów:)<br /> <br /> Pożegnaliśmy się przy poprzednim keszu z Okrzykiem i Skygen'em, po czym wraz z moją dzielną Efedryną ruszyliśmy dalej w drogę:)<br /> <br /> Początek trasy wjeżdżając w las pierwszy plus, bo już można coś skonsumować, a potem co tam te małe pokrzywy, niech się spróbuję w  krótkich spodenkach pocisnąć do skrzynki wtedy zaczyna się przygoda:) <br /> <br /> <br /> <br />  Efedryna pilnowała rowerów, a ja pognałem przez bujną roślinność po kesza który został złapany:)<br /> <br /> Choć dodam, iż trochę zmieniłem miejsce ukrycia, bo w poprzednim po roku zamieszkały mrówki, więc żeby im nie przeszkadzać kesza szukamy:<br /> <br /> <span style="&quot;color:"><strong>Nie od strony rzeczki.</strong><br /> <br /> <strong>Skrzynka 20/30cm nad ziemią. </strong><br /> <br /> <span style="&quot;color:"><br /></span></span></span>

Podczas powrotu z Rajdu PKWŁ. Skrzynka zaatakowana od wschodu, co zapewniło pełną konspirację. Teren suchy dostepny z buta i z roweru również. Miejsce i sposób ukrycia na duży plus.

Znaleziona z Kamilą. Bardzo fajny dzionek i pogoda. Wszystko dopisało a i umiejscowienie skrzynki bardzo fajne. Malownicza okolica. Dzięki.

Jak polecał Lukoo dotarłem od prawej strony rzeczki (patrząc w kierunku w jakim płynie w niej woda), dzięki czemu uniknąłem przekraczania jej po mocno ryzykownej żerdzi.  Okolica fajna - warta obejrzenia. Niestety akurat przylało i nie pozwiedzałem więcej, a w planach było jeszcze zaliczanie keszy w lesie Janowskim. Wziąłem kreta, zostawiłem deskę do surfowania i tradycyjnie znaczek KOEDu. Powrót do domu rowerem nie był zbyt miły :-) Dzięki za kesza.

Aż dziwne, że tak mało osób pofatygowało się do odkrycia tego keszyka. Dotarcie do niego jest bardzo łatwe od strony ścieżki przyrodniczej i starego dębu. Mimo ze minął rok od ostatniego odkrycia, to wszystko jest w doskonałym stanie. Dorzucamy plakietkę z biedronką, tiry na tory, zabieramy naklejkę. W środku zamieszkał GK: Nochal

Zawartość została zabezpieczona na dłuuuuugą zimę

THX ZA CACHE !!!

Znaleziona wspólnie z VaultDwellerem. Rzeczywiście jak się już wie gdzie ona jest to dojście okazuje się proste. Skrzyneczka ukryta bardzo pomysłowo. IN-nic, OUT- nic. Sam wpis, podobnie jak VaultDweller z błędną datą 17.10.

Super skrzyneczka, pierwszorzędnie ukryta. Wyprawa bez GPSa, po samych zdjęciach wydawało mi się, że wiem gdzie szukać - znam te tereny jak własną kieszeń. Niestety rozminąłem się z właściwą lokalizacją o około 100m w górę rzeki, na dodatek nie mogąc jej znaleźć zwiedziliśmy chyba z pół kilometra biegu rzeki błądząc po podmokłych terenach nad jej brzegiem. Dopiero wracając udało się znaleźć wskazane miejsce - no ale nic dziwnego, w takich gąszczach i na dodatek omijając zbyt błotniste miejsca łatwo przeoczyć.

Ktoś wyżej ma rację - od drugiej strony dużo łatwiej dojść, zwłaszcza gdy wie się już, gdzie jest skrzynka. Da radę suchą nogą z minimalnym przedzieraniem się przez maliny, ale jeśli ktoś boi się pająków, w okresie wiosna-wczesna jesień nie radzę.

IN: nic, OUT: nic

Skrzynka w dobrym stanie, ale dorzuciłem dodatkowy worek, poprzedni chyba gryzonie uszkodziły. Zostawiłem go jednak jako kamuflaż, bo mój jest niebieski i mógłby się rzucać w oczy.

Wpis w logu skrzynki zrobiłem ze złą datą - zamuliłem się i myślałem, że dziś 17-ty :D 

Super skrzyneczka. Offroadowy dojazd 200m od skrzyneczki po lesnych drogach. Super teren, bardzo dziki, zarośnięty i spokojny. Krok defilatowy przećwiczony;) Cache w dobrym stanie. Użylem zapasowej folii bo poprzednia była troche podarta. Pzdr. ;)

Znaleziona z malutkim problemem. Doszedłem do niej z drugiej strony, wiec nie musiałem przechodzić przez kładkę, ale z rozpędu przeszedłem i dlatego ten malutki problem. Skrzynka w stanie bardzo dobrym. Spenetrowałem wnętrze skrzynki skąd zabrałem breloczek, a zostawiłem smyczkę. Krowy nie było, ale za to na łące pasły się dwie kozy i dwa koziołki.

Pozkrawiam krecik.

skrzynka znaleziona

Skrzynka znaleziona w drodze powrotnej z ani mru mru :)

Gratuluję. :-)

To pierwsze po reaktywacji skrzynki odnalezienie. I to w najbardziej "błotnistym" sezonie, no może tylko komarów brak... Cieszę się, że skrzynka przetrwała zimę. Mam nadzieję, że droga do kładki nie była wielkią udręką

Szybkim krokiem defiladowym zmierzaliśmy w strone skarbu krowy nie spotkaliśmy, ale za to duuużo błota. Później już tylko przez kładkę i skarb jest nasz

Pozdrawiamy

Agata i Grzegorz + GeoPieS 

Wykonałem serwis skrzynki.

Rzeczywiście - została ukradziona. Okolica wydaje się bezludna, ale jednak geocacherska czujność przy eksploracji jest wskazana.

Skrzynkę przeniosłem kawałek. Wszystko jest w nowym opisie. Trudności terenowe nieco wzrosły. Zapraszam do szukania - rownież dotychczasowych znalazców

Jako ostatni przed zaginięciem skrzynki, znalazcy, poczówamy siędo komentarza.

Teren był na tyle odludny, że możliwość podpatrzenia nas przy skrzynce wydaje się niemożliwa. Ale głowy oczywiście nie damy. Możliwe że jakieś zwierze skrzynkę wykopało. Niestety nie dowiemy się chyba nigdy.

Ja również dokunuje wpisu jako "nieznaleziona".
W miejscu ukrycia znaleźlismy tylko rozrzucone worki. Przypuszczać można, że to właśnie była skrzynka.

Połączone ekipy Magnoom'a (Magnoom, Justyna) i Grinch'a (Grinch, Szalik, Justyna) dotarły do miejsca ukrycia skrzynki (przynajmniej tak nam się wydaje) około godziny 18:50. Na miejscu znaleźliśmy porozrzucane worki i dołek, w którym zapewne była skrzynka. Niestety samego pojemnika nie odnaleźliśmy. Obawiam się, że skrzynka została skradziona/zniszczona.

Pozbieraliśmy pozostałe worki i smutni udaliśmy się w kierunku domu.

Krok był defiladowy, zaiste, ale grunt litosciwie przesechł. Ale nasze psy wszedzie znajdą trochę błota :D

Ubrojeni w 3 gpsy Garmina, 2 pockety z AutoMapa ruszylismy z Mela i ZYRem z rodzina do tej wlasnie skrzynki. Byly dwie mozliwosci. Jedna sprawdzilem wczesniej (odnalezienie), a druga sprawdzilismy dzisiaj razem. Wszystkie drogi prowadza do skrzynek  ;-)

Grunt podmokly okazal sie wzglednie suchy, co bylo mila odmiana po wczesniejszych odwiedzinach. Pies i tak znalazl kaluze i blotko  ;-)  Zaliczyl obydwa... 

Znaleziona,

Okoliczności przyrody nam sprzyjały. Wody w gruncie podmokłym mało więc dotarliśmy bez trudu.

Opis i sugestie Basa oczywiście zignorowaliśmy i dojechaliśmy od strony lasu. Mostek okazał się nieprzejezdny. Dalej pieszo.

Psy Basa i Meli troszkę się ubrudziły, ale do aut wsiadły.

Pozdrawiamy

 

Krokiem rezerwisty, suchą stopą i bez honorowego krwiodawstwa dla bzęczących pobieraczy, Dzikowy skarb zdobyty. Miejsce pełne uroku i napalonych kaczek. Pozdrawiam!

Krowy nie było, ale pozostawiła ślady swej obecności, więc wiedzieliśmy, że idziemy dobrze. Ostatnie deszcze znakomicie wpłynęły na defiladowe walory łąki, które skrzetnie wykorzystaliśmy. Brzozy charaktrrystyczne, kopania niewiele. Dziekujemy za Cache. 

Beata, Darek, Julia, Łukasz i Mariusz 

Punkty charakterystyczne: miejsce parkingowe - jest, krowa- jest. Jestesmy wiec na miejscu. W drodze towarzyszyly nam dwa psy z okolicy, ale byly szalenie sympatyczne, wiec nie trzeba sie obawiac... "Zakopany pomiedzy dwoma brzozami"... W pierwszej chwili zaskoczenie - ktore dwie brzozy wybrac?? Tak, to byla Latwa skrzynka z Trudnym dojsciem. Uratowalismy buty, ale w zamian podrapalismy rece  ;)

Asia, Michal i Tomek 

 

Skrzynka odnaleziona bez problemu- ta jest łatwa nawet jak się nie wie gdzie jest
Zgodnie z opisem marsz błotny zapewniony- no chyba że trafi się letnia susza- dziś nie było o niej mowy- burza, deszcz i ..... zresztą zerknijcie fotkę.
 IN - Magnetyczne puzzle; komplet zakreślaczy
OUT- Coś z bagien
Dzięki za skrzynkę
 Ania i Mat