Zdobyta z TSW podczas całodniowej próby oblężenia MalborkaDzięki!

Szybki keszyk i idziemy dalej.
Wszystkie udało się wytypować w trybie "kowidowym", chociaż z w kilku przypadkach konieczne było użycie wyobraźni - nie tym razem.
Jednodniowy wypad do Malborka wraz z telefonemalarmowym. Dzięki!

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Klasyczne ukrycie tak jak lubię przy wyimkach. Wystarczającym trudem jest namierzenie detalu.

Hulajnogowo po Malborku z Tisią. Dzięki za kesza.

Hulajkowy objazd Malborka z Whateverem ????

Dziękuję za kesza i pozdrawiam ????

Mamy go

Znaleziona bez problemu dzięki.

Dziękuję za skrzynkę.

Przypał, przez brak zatyczki, przy podejmowaniu kesza oryginalny logbook wpadl do kratki pod oknemwłożyłyśmy zapasowy. Przyda się serwis.

Obrazki do tego wpisu:

Wypadnięty logbook

Znaleziona ale wymaga serwisu! Brak zatyczki, wlozylam log zapasowy( tamten wypadł- Nerkajednorożca posiada zdjęcie) 

Świąteczne keszowanie z dziadkiem, ciocią i wujkiem. TFTC.

Dawno zaplanowana, ale wielokrotnie odkładana i przekładana wyprawa do Malborka. Po drodze kilka skrzyneczek, serwis krzyżaków, a nawet trafiły się ftfy. Rodzinne zdobywanie. Ten rok skończył się naprawdę fajnie. Dziękujemy za "skarby".

Kesz znaleziony podczas spacerowego zwiedzania Malborka z Zyfiką i towarzyszami podróży 

Spacerkiem po Malborku z Unieskim i parą niekeszującychDziękuję za kesza.

1315 Zwiedzając Malbork. Dziękujemy.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu. Dzięki

DziękujęUrlopowo, niezupełnie spacerowo, z JoasiąGD

Ciekawy detal na jeszcze ciekawszym budynku. Dziękuję za kesza. Szybkie keszowanie z Hawwą w drodze powrotnej z Olsztyna. 

Dość podstępnie umieszczony element. Trzeba naprawdę mocno się rozglądać by go odkryć. Dziękuję.

Nie taki oczywisty ten wyimek, ale bardzo mi się podoba. Dzięki.

Ładny obiekt, ciekawy krzyżak.

Dziękuję.

Zwiedzanie Malborka z założycielami geościeżki jako wirtualnymi przewodnikami. Dziękuję za skrzyneczkę, a przede wszystkim za nieznanego Krzyżaka.

W deszczowej pogodzie razem z ada_mroczna

OP973A, OP973B, OP973C to trzy najlepsze kesze w serwisie. Dlaczego? Bo to jego trzy pierwsze i pewnie trzy ostatnie. Chociaż... Nie wykluczone, że tak jak zaskoczył z tymi trzema, to jeszcze nas tak kiedyś zaskoczy z innymi. A że byłem przy zakładaniu i widziałem ten pot na czole.. to zielone się należy. ;)

Dzięki! 

Dzięki

Sobotnie zbieranie Krzyżaków z Malborka wraz z atkab, dzięki za skrzynkę.

Wraz z Eugeniusz

keszyk znaleziony grupowo z sadzią 

Asysta przy zakładaniu,dziękiZa debiut gwiazda.

Dzięki, przy zakładaniu....no to jak już pierwszy kesz autorski poszedł to już będzie z górki ;)))

Nikt jednak nie zajmował miejsca przed księżną, ona zaś, siadłszy w pośrodku, kazała Zbyszkowi i Danusi usiąść naprzeciw przy sobie, a potem rzekła do Zbyszka:

- Słuszna, abyście jedli z jednej misy z Danusią, ale nie przystępuj jej nóg pod ławą ani też trącaj ją kolany, jak czynią inni rycerze, bo zbyt młoda.

Na to on odrzekł:

- Nie uczynię ja tego, miłościwa pani. chyba za dwa albo za trzy roki, gdy mi Pan Jezus pozwoli ślub spełnić i gdy ta Jagódka doźrzeje: a co do nóg przystępowania, choćbym i chciał - nie mogę, boć one w powietrzu wiszą.

- Prawda - odpowiedziała księżna - ale miło wiedzieć, że przystojne masz obyczaje.

Po czym zapadło milczenie, gdyż wszyscy jeść poczęli. Zbyszko odkrawał co nąjtłustsze kawałki kiełbasy i podawał je Danusi albo jej wprost do ust je wkładał, ona zaś rada, że jej tak strojny rycerz służy, jadła z wypchanymi policzkami, mrugając oczkami i uśmiechając się to do niego, to do księżnej.

Po wyprzątnięciu mis słudzy klasztorni poczęli nalewać wino słodkie i pachnące - mężom obficie, paniom po trochu, lecz rycerskość Zbyszkowa okazała się szczególnie wówczas, gdy wniesiono pełne garncówki przysłanych z klasztoru orzechów. Były tam laskowe i rzadkie podówczas, bo z daleka sprowadzane, włoskie, na które też rzucili się biesiadnicy z wielką ochotą, tak że po chwili w całej izbie słychać było tylko trzask skorup kruszonych w szczękach. Lecz na próżno by kto mniemał, że Zbyszko myślał tylko o sobie, albowiem wolał on pokazywać i księżnie, i Danusi swoją rycerską siłę i wstrzemięźliwość niż łapczywością na rzadkie przysmaki poniżyć się w ich oczach. Jakoż, nabierając co chwila pełną garść orzechów, czy to laskowych, czy włoskich, nie wkładał ich między zęby, jak czynili inni, ale zaciskał swe żelazne palce, kruszył je, a potem podawał Danusi wybrane spośród skorup ziarna. Wymyślił nawet dla niej i zabawę, albowiem po wybraniu ziarn zbliżał do ust pięść i wydmuchiwał nagle swym potężnym tchem skorupy aż pod pułap. Danusia śmiała się tak, że aż księżna z obawy, że się dziewczyna udławi, musiała mu nakazać, by tej zabawy zaniechał, widząc jednak uradowanie dziewczyny, spytała:

- A co, Danuśka? dobrze mieć swego rycerza?

- Oj! dobrze! - odpowiedziała dziewczyna.

A potem, wyciągnąwszy swój różowy paluszek, dotknęła nim białej jedwabnej jaki Zbyszkowej i cofając go natychmiast, zapytała:

- A jutro też będzie mój?

-1 jutro, i w niedzielę, i aż do śmierci - odparł Zbyszko. Wieczerza przeciągnęła się, gdyż po orzechach podano słodkie placki pełne rodzynków. Niektórym z dworzan chciało się tańcować; inni chcieli słuchać śpiewania rybałtów lub Danusi; ale Danusi pod koniec poczęły się oczka kleić, a główka chwiać w obie strony; raz i drugi spojrzała jeszcze na księżnę, potem na Zbyszka, raz jeszcze przetarła piąstkami powieki - i zaraz potem, oparłszy się z wielką ufnością o ramię rycerzyka - usnęła.

- Śpi? - zapytała księżna. - Ot, masz swoją "damę".

- Milsza mi ona we śnie niżeli inna w tańcu - odrzekł Zbyszko, siedząc prosto i nieruchomie, by dziewczyny nie zbudzić.

Ale jej nie zbudziło nawet granie i śpiewy rybałtów. Inni też przytupywali muzyce, inni brząkali do wtóru misami, lecz im gwar był większy, tym ona spała lepiej, z otwartymi jak rybka ustami.

Zbudziła się dopiero, gdy na odgłos piania kurów i dzwonów kościelnych wszyscy ruszyli się z ław, wołając:

-Na jutrznię! na jutrznię!

- Pójdziem piechotą, na chwałę Bogu - rzekła księżna. I wziąwszy za rękę rozbudzoną Danusię, wyszła pierwsza z gospody, a za nią wysypał się cały dwór.

Noc już zbielała. Na wschodzie nieba widać było leciuchną jasność, zieloną u góry, różową od spodu, a pod nią jakby wąską, złotą wstążeczkę, która rozszerzała się w oczach. Od zachodniej strony księżyc zdawał się cofać przed tą jasnością. Czynił się brzask coraz różowszy, jaśniejszy. Świat budził się mokry od obfitej rosy, radosny i wypoczęty.

- Bóg dał pogodę, ale upał będzie okrutny - mówili dworzanie książęcy.

- Nie szkodzi - uspokajał ich pan z Długolasu - wyśpimy się w opactwie, a do Krakowa przyjedziem pod wieczór.

- Pewnikiem znów na ucztę.

- Co dzień tam teraz uczty, a po połogu i po gonitwach nastąpią jeszcze większe.

- Obaczym, jako się pokaże rycerz Danusin.

- Ej, dębowe to jakieś chłopy!... Słyszeliście, co prawili o onej bitwie samoczwart?

- Może do naszego dworu przystaną, bo się jakoś między sobą naradzają.

A oni rzeczywiście się naradzali, gdyż starszy. Maćko, nie był zbyt rad z tego, co zaszło, idąc więc na końcu orszaku i przystając umyślnie, by swobodniej pogadać, mówił:

Asysta przy zakładaniu. Jak obiecałem tak robię i tak chyba jeszcze jestem w lekkim szoku

Bardzo dziękuję za pokazanie miejsca i założenie skrzyneczkiCiąg dalszy urlopu w doborowym towarzystwie moku.stg i kuriera :)

Tftc! Rowerowa szarża na Malbork - piękny wyimek i cudny budynek;) A sam kesz u znajomej pod pracą;P Uwaga na bardzo czujnego mieszkańca w okolicy.

Wieczór wyborczy trwa, atmosfera w państwie napięta a tymczasem tajemnicza ekspedycja wyrusza na misję pt. "Malborskie Krzyżaki"... Razem z elmodemonico, marcin_Rio i Redzi23. Dzięki! \m/

Złapany podczas nalotu na Malborskie Krzyżaki razem z elmodemonico,marcin_Rio i cegłą. Dzięki za kesza!!!

Wieczorne nadrabianie krzyżackich zaległości z cegłą, elmodemonico i redzi23  Dzięki za kesza!!!

koshack i Maleństwo plus Suras

Znaleziona razem z kejpaksem podczas weekendowego wypadu do Malborka, dzięki:-)

Ach co to był za wyjazd, pełen niespodzianek, krzyżaków i śmiechu. Dziękuję i proszę o jeszcze :)

Bardzo ciekawy artefakt.. Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza

Poprzednich dwóch Krzyżaków autora nie udało nam się wypatrzeć podczas rowerowej przejażdżki. Tu bezproblemowo i gdyby nie ten kesz oczywiście Krzyżaka byśmy nie dostrzegli. Dziękujemy za pokazanie - jak we wszystkich Krzyżakach godzina wpisu fikcyjna.

Ftfik z Rogatkiem i młodocianymi. Dzięki. 

FTF Z Mańkiem i maluchami, dzięki

Tylko podpowiedź co do nazwy ulicy się nie zgadza :p