O Panie, cóż to za epicka przeprawa była.Zasugerowałem się wskazówką, że najlepiej podejmować kesza podczas bezśnieżnej zimy i to był dobry pomysł. Teren w wielu miejscach skuty lodem. 

Przeprawa przez strumień po zwalonych drzewach i po tamach bobrów.Obyło się bez specjalistycznego obuwia.

Należy się gwiazdka za kesza, jak i za tą przeprawę do niego.Dziękuję.

Drugie podejście, nie wytrzymałem do zimy i tym razem zaatakowałem od północy. Zdecydowanie łatwiej, choć ostatnie 40 metrów trzeba uważać - bardzo grząsko. Ja tylko na chwilę straciłem czujność, skacząc z kępy na kępę, i zaliczyłem kąpiel do połowy łydki - aż zassało!

Chwilą wytchnienia była "wyspa" z tytułowymi cisami, no i kesz!

Powrót zdecydowanie łatwiejszy - po swoich śladach.

Dzięki za fajnego, choć dla mnie ekstremalnego kesza!

21 maja 2022 14:51
@dzejbi, sorki, że się wtrącę, ale robi się niebezpiecznie. Nie doczytałem wcześniej o założeniu kesza w lutym, o  pulsujących, niezamarzających zimą źródłach. W mojej dalszej rodzinie było dwóch kilkuletnich braci. 24 I weszli na lód na niewielkim stawku. Stawek był zasilany przez niezamarzające źródło. W okolicy dopywu wody lód był kruchy i załamał się. Starszy ratował młodszego... utonęli razem.
Tu, w rezerwacie, bobry stworzyły specyficzne "terasy zalewowe" - budując kolejne tamy w górę strumienia, stworzyły kolejne, coraz wyżej położone podmokłe tereny. Podniesienie poziomu wód gruntowych spowodowało, oprócz podtopień, wyrastanie trzciny wodnej na łące wdłuż lasu - zaskakujący krajobraz. Widok kolejnej tamy podsunął pomysł, jak dotrzeć do kesza.
Umieszczam mapkę obszaru rezerwatu z przebiegiem poziomic - rozwiązanie problemu nasuwa się samo. A gdyby ktoś za mapami nie przepadał, niech szuka wesołego arbuza; gdzieś w jego okolicy zaczyna się leśna ścieżka prowadząca do granicy rezerwatu. Pod koniec września można było przejść suchą stopą. Z powodu arbuza ustanawiam mapkę jako spoiler.
A co do samego kesza, z nim też będą przeboje - oczy trzeba mieć dookoła globusa.
Powodzenia!!!

01. Czewona strzałka wskazuje oryginalne położenie parkingu;
podane kordy: N 50° 44.367'  E 20° 39.930' (czeski błąd)
poprawne: N 50° 44.367'  E 20° 38.930'
02. Obszar w szarej obwódce: rejon spenetrowany, częściowo zalany przez bobry.
03. Co do czerwonej osnówki, zjadłem kilka na próbę - zbyt mało, by mówìć o smaku. Niestety, reszta osnówek zniknęła... w śmietniku domowego home guard.

Myślałem że się uda. Niestety porażka! Najbliżej miałem do kesza około 100 metrów. Dalej się nie dało. Myślę że wiosną lub latem nawet buty gumowe nie dadzą rady. Tylko wodery. Zeszło mi tu godzinę i niestety powrót na tarczy. Spróbuję zimą...

Znaleziona. Rekomendacja. Cdn. - tu będzie epopeja.

TFTC