Skrzynka została zarchiwizowana.

REMONT SIĘ ZAKOŃCZYŁ - pałac wkrótce zostanie udostępniony na cele edukacyjne. Zawieszam skrzynkę do czasu znalezienia nowego miejsca ukrycia.

Pałacowe urbexy zawsze w cenie. Szkoda, że nie było możliwości pomyszkowania po jego wnętrzach. Ciekawe czy w środku ostały się jakieś wartościowe przedmioty.Skrzynka za to odnaleziona w ostatnim z możliwych tajnych wejść. Dzięki. ;-)

Kto by tam czytał wpisy poprzedników :-). A jednak warto zwrócić uwagę, że część otworów jest niebezpieczna, szczególnie ,gdy zieleń maskuje ich istnienie. Przy okazji poszukiwań obejrzeliśmy wszystkie wejścia. Dziękujemy za możliwość bliższego zapoznania się z obiektem.

Ładny pałac, na pewno jeszcze ładniejszy w środku, ale niestety nie było sposobności, żeby udać się na eksplorację, a szkoda. Kesz wyjątkowo dobrze zamaskowany drzewkiem, ale dzielny RObin udał się na dziką ścieżkę zdrowia ;-) 

Nie zauważyłem przy pierwszym okrążeniu pałacu tego wejścia bo tak wszystko zarosło, a jedna dziurka jest faktycznie bardzo niebezpieczna.

Nie podchodźcie od strony północno-zachodniej bo sąsiadująca posesja jest pilnowana przez bardzo hałaśliwe psy.

Dziękuję za kesza przy mam nadzieję czekającym na remont pałacu.

Pogadalim z sąsiadem, bo trza było z trawy wychynąć. Psy sąsiada i tak wszystko mu wyszczekały.

Z keszem było kilka koncepcji. Dwie sprawdziliśmy przed psami, a tę właściwą już po. Szkoda, że taka budowla stoi tu tak bez celu. Dzięki.

Kolejny weekend, kolejny wypad na rower. Było kilka potencjalnych kierunków, ale prom w Milsku dzisiaj nie pływał, więc wybór padł w końcu na rekreacyjny przejazd przez Zieloną Górę. Na koniec dnia czas objechać Matowe kesze. Kościelne kesze odpuściłem - za duży poziom potencjalnego "przypału" jak na moje preferencje ;). Najpierw próbowałem z jednej strony, ale tam w wejściu pusto, więc trzeba było zerknąć z drugiej i tu już kesz na miejscu. O innej porze roku podejmowanie może być problematyczne ;). Sam obiekt ciekawy, szkoda że opuszczony, ale przynajmniej dach ma cały, więc ma czas by czekać na "wybawiciela", inne lubuskie zabytki tyle szczęścia niestety nie mają i dogorywają bez żadnej nadziei - tu jeszcze może się udać odratować

Pierwszy raz szukałyśmy bodajże w lipcu albo sierpniu 2020, mimo włażenia gdzie popadnie nic nie udało sie znalezc, zostalo jedno miejsce ktore bylo tak zarosniete ze stwierdzilysmy ze kiedy indziej, kolejnym powodem do odlozenia szukania na pozniej byl przyjazd karetki do duszącego się dziecka naprzeciw pałacu. Odłożyłyśmy temat, stwierdziłyśmy, że wrócimy jak nie będzie krzorów, wróciłyśmy praktycznie pewne gdzie jest skrzynka. Podjęta w minute zaliczając glebe po drodze, NARESZCIE PO PRAWIE ROKU! podpisane standardowo jako lesne jebaki, zostawiłyśmy fanta. ;)

Stanąłem przed, cyknąłem pamiątkową fotę i zacząłem okrążać pałac, jak się okazało w drugą stronę byłoby krócej do kesza, ale czy ciekawiej?

Dzięki za kolejna ciekawostkę w Ochli.

Kesz na widoku wyjety ze skrytki. Poprawiono maskowanie. 

Szybko namierzona,dzieki :)

Udało się wydobyć keszynkę, dziękuję

Zdobywanie zielonogórskich keszy wraz z Kropką i Kropeczkami w sprzyjających warunkach pogodowych, autem, rowerem i spacerkiem 

Bardzo dziękujemy :)

Znaleziony.

????

Wpis zaległy. Dzięki!

Znaleziona- ciekawe jaki to artysta tak potraktował tynk ;)

40 lat remontu ... mają rozmachPogadaliśmy z przyjaznymi lokalsami, obeszliśmy pałac i wbiliśmy pieczątkę do logbooka. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Miejscowa młodzież okupowała balustradkę przy wejściu. Pogadaliśmy sobie, poczytaliśmy im, co napisano nad drzwiami. Potem obeszliśmy pałac i bezstresowo znaleźliśmy kesza. Skoro remont trwa już 40 lat, to trzeba się spodziewać niezłej bomby po otwarciu. Bursztynowa Komnata się w końcu tam znajdzie?  :)  Pzdr, Wojtek

Dzięki za kesza.

Dookoła ujadające psy kesz zlokalizowany dosyć szybko 

Dzięki za skrzynkę 

Pozdrawiamy 

 Kesz znaleziony wspólnie z ladybird78!TFTC

Piękny pałac... Wspólnie z bodziu79Bardzo przyjemny kesz!TFTC

Znaleziona razem z Ciacholem.

Dzięki za kesza.

FTF. Pod osłoną nocy przy latarce łatwo zwrócić na siebie uwagę. Trzeba trochę po omacku żeby się nie zabić, ale ostatecznie udało się bez obrażeń dotrzeć do kesza. Dzięki