Najpierw zabawa w koszykówkę potem boksowanie a na koniec skrzyneczka dzięki piękne Dzisiejszy dzień pod znakiem słońca, spaceru i zwiedzania. W towarzystwie Norbi norka i rubina. Dziękujemy

Dziękuję bardzo za reaktywację. Sołtyska Rudna obiecała jakiś czas temu remont generalny obiektu finałowego, ale ewidentnie temat jeszcze nie ruszył z kopyta. Pozdrawiam.

Dzięki za spacer. Szczegóły w logu MATZG91

Super spacer, cudnie jest, szczególnie podobało mi się na cmentarzu. Szczegóły w logu MatZG91

Ładne miejsce podobało mi się szukanie literek

W wyznaczonym miejscu kesza nie było, a sama rzecz jest w stanie mocno zużytym. Szkoda, żeby tak było, więc wykonaliśmy reaktywację zgodną z opisem i podpowiedzią. Oczywiście pieczątki i bogactwa fantów nie ma, ale jest klipsiak, logbook i naklejka OC.Powinno być ok.

Bardzo miły spacer po całej wsi, samemu by mi się nie chciało, ale z ekipą zawsze raźniej. Mieliśmy jedynie problem z datą ze stodoły, bo chyba nie ma jej już na ścianie. Nie przeszkodziło to jednak w dokończeniu. Dziękujemy za spacer.

Znaleźliśmy skrzynkę obok, otwartą, z wyrzuconą na zewnątrz zawartością i zalaną wodą, logbook cały mokry. Włożyliśmy do środka, za drzwiczki które też są wyłamane. 

Obrazki do tego wpisu:

Kesz

Dziękujemy za przednią zabawę. Wioseczka jest rzeczywiście urocza. :-)

Niestety, nie planowaliśmy wcześniej tej geościeżki i nie wydrukowaliśmy questu, więc nie mogliśmy odczytać malutkich cyferek, zaznaczających kolejność liter w rozwiązaniu. Dziękujemy za pomoc Uhuhu. :-)

P.S. Zabraliśmy GK Gorauer Maibock - 2 sztuki.

Cóż, w Rudnie na pewno jest fajnie. Sporo lasów, kilka stylowych domów, świetny plac zabaw, dźwięczny dzwon i łaszące się do ludzi małe kotki. No i przede wszystkim - quest. Świetnie się bawiliśmy poznając urokliwe zakamarki tej niewielkiej miejscowości.

Z uwag technicznych:
- na etapie zagadki od czwartej litery trochę się pogubiliśmy, dla nas zawarte tam instrukcje nie były do końca jasne, ale odnaleźć się udało
- miejsce ukrycia utraciło cześć ze swojej struktury, w związku z czym skrzynka jest... dyskusyjnie ukryta. Może nie na widoku, ale niewiele brakuje. W związku z czym jakiś mugol już ją znalazł. Na szczęście ograniczył się tylko do zapisania jednej strony logbooka pozdrowieniami i zostawił ją w spokoju.

Pogoda może i sprzyjała, do tego stopnia, że już w drodze do domu, w środku lata, przez prawie 400 kilometrów grzałem sobie d... .

Hrabia ogarnął questa, szacun dla niego. Piękny finał. Dziękuję.

Yabadabaduuuuu!!!

Dobrze że pogoda sprzyjała. Lało. Mugole w domach. Na stodole nie znaleźliśmy roku, ale resztę już tak. Fajna zabawa. Dzięki.

Kolejny quiz w tych rejonach i jak zwykle fajna zabawa. Spacer przyjemny i zagadki również, no może pogoda mogłaby być lepsza. Okolica nad wyraz spokojna, jak oczywiście psy nie szczekają. No i piękne drzewka dookoła. Przez chwilę myślałem, że ktoś zajumał finał, a to tylko zmyłka, to znaczy zajumali kesza GC i zostawili tylko pokrywkę. Zostawiłem dwa krety w środku. Dzięki za fajną zabawę.

Lumen upatrzyła tego kesza i cały czas mówiła. Chodź pojedziemy. W Rudnie jest cudnie, w Rudnie jest cudnie. Ja powtarzałem jej, że zawsze możemy się gdzieś bliżej w jakiś piątek n...awalić i więcej monopolowych w pobliżu jest nawet tych 24 h, ale nic nie dały te przekonywania. Któregoś pięknego piątku w końcu się udało pojechać. Oczywiście nie można jechać w sobotę, ani w niedzielę gdy ruch jest mniejszy znacznie, ale lubimy jechać w piątki po pracy i spędzić godzinę w samochodzie stojąc w korkach, zanim się wyjedzie z miastaMożna na spokojnie pogadać, a jak trzeba to i pomilczeć.

Dojechaliśmy. Wyleźliśmy z auta, a tu mimo, że dzień, jasno świeci słońce, ale zewsząd słychać sowy. Uhu hu, uhu hu, uhu hu. Nie no kurde kesz jest mega dopracowany nawet o fonię zadbałOwszem jest świetlica, kościół, kapliczka, ale NIE MA MONOPOLOWEGO !

Spacer trwał godzinę ? Może by potrwał trochę dłużej, ale Lumen po wejściu do lasu  zaczęła biegać jak oszalała i musiałem za nią biec nie wiedząc OCB, a ja już 20 lat nie mam. Niby komary rypią. No kużwa co miesiąc oddaje 3 litry krwi, a komarowi 2 krople żałuje ja pierdzielę co za hipokryzja :D

Lumen w swoim logu wspomniała, że słońce tak przygrzało, że śmialiśmy się głośno i pieprzyliśmy głupoty. Chciałbym przypomnieć, że na zimowych keszach przy - 10 stopniach było to samo ... więc pozwolę sobie nie zgodzić się z tą teorią.

Podsumowanie - bardzo się podobało. Bardzo, bardzo. Nikt nas nawet nie gonił i nawet dziwnie się nie patrzył co nie jest standardem w mniejszych miejscowościach. Nawet psy nie szczekały ! - nie wiem jak uhuhu to zrobił, ale nie szczekały :)

Chciałbym mieć zdolność robienia tak świetnych keszy i na takie chciałbym chodzić ( tylko nie wiem skąd wziąłbym tyle zielenizny ). Wszystko zrobione starannie, przemyślane i mega dopracowane. Pozbywam się z radością ostatniej zielonej gwiazdki. Dziękuję serdecznie za pokazanie miejsca które warto odwiedzić i za kesza.

Pozdrawiam

Uzbrojeni z reddoxem w questowydruk, dobre humory, zapas wolnego czasu, bukłak wody i litr sprayu przeciw robalom pojechaliśmy na wieś. Na spacer. Wieś - jak to bywa w upalne dni - całkowicie pusta. Bo kto normalny idzie na spacer w taki skwar? Jeszcze udaru by dostał. My już dawno po udarach i naszym mózgom już nic gorszego się nie może przydarzyć, więc mogliśmy sobie poużywać na całego, gadając pierdoły, wydając dziwne odgłosy i gapiąc się ludziom w okna, w pomniki, w dachy, w daty, w podwórka. Przy okazji zaliczaliśmy spacer wedle wierszo-instrukcji. Przygoda zaczęła się lajtowo, do czasu, gdy nie przekroczyliśmy granic lasu. Blondynka Lu ma w zwyczaju zapominać z auta wielu przydatnych rzeczy (uhuhu już się o tym zdążył przekonać) - tym razem padło na komaro-odstraszacz. Kurfa! W tym miejscu należy sobie wyobrazić scenę z "Ptaków" Hitchcock'a. Cała wieś w domach a dwóch down'ów, wraz ze swoim zespołem, przyszła ofiarować swoją 0Rh- hordzie wygłodniałych samic. Jest takie powiedzenie. Co się działo w lesie - zostaje w lesie. Pomilczmy więc. Quest pięknie oprowadził nas po wioski ścieżynach - pokazał, co warto i zaprowadził prosto do finału. Lubię questy, więc jak zawsze - daję reko! Dziękuję ślicznie za pretekst do wyrwania się z miasta i pozdrawiam serdecznie założyciela!

Mała podróż po Rudnie wraz z Amelką i ostatecznie dotarliśmy do finału pomimo braku znalezienia jednego etapu. Dziękuję za ciekawą skrzyneczkę i serdecznie pozdrawiam założyciela.

#3029

FTF

Przez Rudno przejeżdżałem wielokrotnie. Teraz już każdy przejazd będzie inny, bo poznałem miejscowość bardzo dokładnie. 

Kolejny świetny letterbox Uhuhu. Szkoda, że moje dzieci już się nie interesują geocachingiem, bo to byłaby dla nich idealna wyprawa. 

No i znowu widać że z każdego miejsca można naparwdę wiele wycisnąć.Jedyny minus to, że nie ma tutaj chodnika wzdłuż głównej drogi i spacerowanie obok mknących aut nie jest tym co misie lubią najbardziej.

Wielkie podziękowania za skrzynkę i ogrom włożonej w nią pracy.