Razem z Agnieszką i Amelką. Obydwie sztolnie zaliczone. Ta z keszem zalana i bez szans dotarcia suchą stopą do przodka. Dziękujemy.

Obrazki do tego wpisu:

Woda...

koshack i Maleństwo

Poszło szybko bo wejść się daleko nie da 

Dzięki!

Skrzynka mokra. Wymaga serwisu, a nie mieliśmy już gadżetów. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr.

Razem z marass1111. Dziękuję. 

#4452

Sztolnia krótka była zalana (tak to wyglądało jak świeciłem leżąc), więc podjęty kesz w sztolni3. Wróce zimą i wtedy wbiję, bo takie klimaty lubię. 

Jakoś nie doczytaliśmy na miejscu, że można podjąć kesza awaryjnego w przypadku zalania tej sztolni. Szkoda, bo tę po lewej stronie (z kratą) oczywiście zwiedziliśmy.

Wylano wodę z wnętrza pojemnika.

Trochę gimnastyki przy wejściu do sztolni, a potem już poszło.

Do wydobycia pojemnika baaardzo przydał się nóż. Wewnątrz powódź niestety.

Tftc 

 #2148
Rudawy Janowickie oraz bliższa i dalsza okolica 2022
Dzięki za kesz, pozdrawiam  

14 kwietnia 2022
Sztolnia Krótka dziś niedostępna. Pewnie logbook mokrawy (ew. serwis mile widziany). Podobno potrzebny jakiś kozik do podjęcia kesza.
Uporządkowana została sprawa dwóch keszy w Sztolni nr 3. Kesz z GC, według opisu, pierwotnie ulokowano w przodku sztolni. W pewnym momencie przeniesiony został na kratę i przytulił się do wcześniej zainstalowanego tu kesza ratunkowego OC, który go w końcu wykorzystał i teraz siedzą razem w jednym pojemniku. Uwaga: nie pomylić logbooków!!!
Kesz GC jest zarchiwizowany i widoczny tylko za opłatą.
POWODZENIA!!!

Znalazłem keszyka awaryjnego razem ze skrzynką Sztolni nr 3. Dzięki za pokazanie fajnego miejsca.

Podczas dlugiego weekends - kolejne ciekawe miejsce na szlaku

Świetne miejsce. Dzięki.

Świetna miejscówka ze sztolnią. Byłem już tutaj w 2010 roku, ale chętnie znowu odwiedziłem to piękne miejsce.

Dziękuję.

Ciekawa okolica, miejsce podobało się bardzo. I sztolnia i całe wyrobisko robią wrażenie :)

Dzięki za kolejnego jeziorkowego kesza do kolekcji.

Znaleziona z Weroniką Adamem, Izą Markiem, Gosią, Hanią i Michałkiem. Rodzinny wypad na kolorowe jeziorka. Świecimy latarką końca nie widać. Ok przebieramy się w kalosze, ubrania do ubrudzenia, kask i czołówki. Wchodzimy do środka przez wąskie wejście i to by było tyle... małe rozczarowanie bo to tylko 10 metrów korytarza. Adam doszedł dzielnie do końca korytarza, musiał się trochę nakombinować bo kaloszki miał z nas najkrótsze. 

Przy takich keszach dokładny opis to podstawa, jeszcze najlepiej jak wszystko okraszone jest zdjęciami takimi dokładnymi a nie pod dziwnym kątem lub kiepskim oświetleniem. Więcej dowiedziałem się ze zdjęć w logach i wpisów niż z opisu skrzynki.  Zazwyczaj w pobliżu sztolni jest słaby zasięg lub problemy z GPS więc zdjęcia potrzebne lub dokładny opis dojścia. Na logbuku powinien być nr OP aby było wiadomo do czego się ktoś wpisuje? Np okrągły pojemnik na kracie awaryjny to reaktywacja zarchiwizowanego kesza WOŁKA. A ludzie tam się wpisują i zamieszczają nawet zdjęcia. Na tamtym logbuku jest nr OP. Spoiler i zaszyfrowana wiadomość. Przygotowując poszukiwania każdy zazwyczaj robi rozpoznanie czego będzie szukał. Jak sobie to wyobrażasz że wchodzisz do sztolni idziesz około 30min po czym nic nie znajdujesz.  Przecież zasięgu tam nie ma? Nie ma jak sprawdzić kodowanych podpowiedzi lub spoilerów?  Wszyscy otwierają to przed wejściem więc jaki sens aby było to niedostępne. 

#1551

Najpierw wlazłam ja, potem bamba. Chwila poszukiwań i ostatecznie sukces, klimatyczne miejsce,dzięki :)

Sztolnia krótka ale treściwa, zalane było tyl ze nawet w kaloszach ciężko ale pomaga belka/strop ?? który unosi się w wodzie.

Do wyciągnięcia kesza wręcz niezbędne jest jakieś narzędzie np 2 druciki albo mcgyver...ja miałem to drugie.

Do zapasowego też się wpisaliśmy...a co ;)))

Sporo atrybutów przy skrzynce. Jeden ciekawy - można zabrać dzieci. Chociaż akurat one są bardziej rozmiarami predystynowane do penetracji więc może coś w tym jest. Z drugiej strony nie ma atrybutu 'potrzebne narzędzie' więc, może dlatego trudność zadania jest trzy? Trochę nagieliśmy rzeczywistość i zamiast dzieci wzięliśmy przydatny nóż. Bez światła faktycznie da się obejść, w końcu woda w sztolni smakuje tak samo niezależnie od poziomu jasności (jakby co służymi konsultacjami). Wersji rezerwowej nie sprawdzaliśmy. Dziękujemy za możliwość próby podjęcia skrzynki bez ubrudzenia ubrania :-). Znakomita zabawa, choć nie dla każdego.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Serwis wykonany

Logbook w Sztolni Krótkiej wymieniony. Wody w sztolni tyle, co zwykle; da się przejść po belce w butach powyżej kostki, wspierając się kijkami. Sprawdzony został też kesz zastępczy w sztolni nr 3. Wcześniej nie wiedziałem, że mogą być dwa pojemnki - zatem tego nie sprawdziłem.

Nawet spore było zainteresowanie wejściem do sztolni pośród świadków opuszczania przeze mnie sztolni; jakoś udało się ostudzić ich zapał. Nie weszła też do środka żywa iskierka-alpinistka, która na punkcie widokowym na Wielkiej Kopie chyba kilkanaście razy zdobyła tam skałki, kiedy rozmawiałem z jej rodzicami. Tu w sztolni kapie woda na głowę - i z tego powodu sztolnia straciła okazję do zostania zdobytą.

Dobrze, że to miejsce zostawiłem sobie na zejściu z góry. Przez obfite opady śniegu było tu już mniej ludzi, a przez to że mokro to cały się pobrudziłem już na wejściu do sztoleńki. Keszyk w zgrabnym maskowaniu, niestety w środku mokro. Dzięki.

Z racji trwających roztopów i dzisiejszych opadów tak czy siak można by było zapomnieć o głównej atrakcji. Pozostała wersja awaryjna, tam też było mocno mokro, ale przynajmniej dało się wejść bez kaloszy. Co ciekawe znalezione dwa pojemniki obok siebie, wpisałem się do okrągłego.

Znaleziona!

Wspólnie z izuchabdg. Ostatnimi czasy na wyjazdy z żoną nie zabieram kaloszy, a żony nie zabieram do sztolni. Tak to wyszło, że po szybkim wejściu nastąpiło szybkie umorusanie i wyjście. Następnie wpis do kesza awaryjnego. Za miejsce leci reko. 

Dzięki za kesza

Obrazki do tego wpisu:

Awaryjnie

Pierwszy komentarz o jakim pomyślałam, to że nie do takich dziur się wchodziło. Jednak nigdy nie sama i przy tak licznej publiczności. Postanowiłam więc poszukać tego kesza w drodze powrotnej. Stan wody nadal nie pozwalał na dojście do przodka, Sztolnia nr 3 zakratowana na dobre, jednak cośtam było widać w ciemności. Logbook awaryjny znaleziony bez problemu, dodaję foteczki. 

Dogtrekkingowy wypad Marciszów - Wysoka Kopa i z powrotem, dzięki!

Obrazki do tego wpisu:

mój cerber

awaryjny

Skoro do Sztolni Krótkiej weszliście i umorusanie zostało doświadczone, a wpis w logbooku kesza rezerwowego w Sztolini nr 3 dokonany, proszę o dokonanie wpisu "Znaleziona" (zgodnie z opisem kesza). Jeśli macie zdjęcia logbooka kesza rezerwowego, proszę o dołączenie go do logu.

Tutaj niestety sztolnia od połowy zalana - trochę korciło, żeby przejść boso, ale trochę się obawialiśmy co w wodzie pływaMoże innym razem się uda...

Wody niewiele, dało się przejść niemalże suchą stopą. Sympatyczna kryjówka. Dzięki!

Wpełzający Hacek był obiektem zainteresowania innych zwiedzających, ale poszło szybko i gładko. dzięki za kesza.

Hratli, a masz może jakieś zdjęcie zrobione po wyjściu??? Jak sam pierwszy raz wyłaziłem ze sztolni, umazany, ubłocony, zmoczony, nadziałem się na pięcioosobową rodzinkę. Jeden szkrab dostał lekkiego wytrzeszczu oraz "rozdziawu" z widokiem na język, a po chwili już zaczął się szykować na wejście do groty. Tu jego tata błyskawicznie zareagował, złapał go za rękę i wyciągnął z kamieniołomu. Szkrab jeszcze jakiś czas szedł z głową odwróconą do tyłu, w stronę sztolni, i nawet nie protestował - widać przywykły do wyciągania go na siłę z różnych ciekawych miejsc.

Mokro, oklejeni błotem chwilę się wahaliśmy. Ale jak już oklejeni to czemu nie bardziej! Chwila czekania na wyczyszczenie terenu z ludzkich osobników i daliśmy nura. Opłacało się, bo i banan na twarzy i kesz w naszych rękach. Zielone przyznane, dziękujemy! Edit: w odpowiedzi na powyższy komentarz - wstawiam zdjęcie:

Obrazki do tego wpisu:

wejście/wyjście

Wycieczka na kolorowe jeziorka na 3 auta wypchane keszerami i ich rodzinkami. Znakomite miejsce na schowanie kesza, niektórzy się wybrudziliDzięki za kesz!

Sztolnię zostawiliśmy sobie na deserek. Zebraliśmy więc kesza w drodze powrotnej.

Jak to ładnie brzmi jak się siedzi przed komputerkiem z kawusią i loguje "ach, zebraliśmy sobie"Niewinnie, nie?

A prawda jest taka że chłopy zostali na zewnątrz a dwie babeczki (z Lu na czele of course) wlazły do środka - się deczko upaprać. Bo co to za wyjście na kesze jak się nie przyniesie z niego choćby brudu pod paznokciamiGwiazdunia zarówno za miejscówkę, atrakcje z nią związane oraz za perfekcyjnie zamaskowanego keszaPodziękowała!

Jak się bawić to na całego! Tak więc dzielnie z Lumen uderzyłyśmy w stronę skrzynki, ale zanim zdążyłyśmy dobrze się upaprać to doszła ekipa wspierającaW efekcie dość szybko skrzyneczka trafiła w nasze ręce. Dziękuję za umieszczenie tu kesza i zabawę z nim związaną, a za pomoc w walce z arachnofobią ślę gwiazdunię.

Świetny pomysł na kesza i całe szczęście, że zostawiliśmy go na koniec. Ekipa "działająca" wyglądała rewelacyjnie po zmierzeniu ze sztolnią. dzięki za skrzynkę i zachęcenie do głębszego poznania miejsca.

Świetna skrzynka podjęta wspólnie ze zgraną ekipąA tak serio to jedni się wybrudzili, a inni im kibicowali, ale skrzyneczka trafiła w nasze ręce. Dzięki za kesza i frajdę, którą nam dała.

Skrzynka gotowa do szukania w ramach "spacer w najbliższej okolicy miejsca zamieszkania". Powodzenia!

Czarsow, GENIALNE zdjęcie - wielkie dzięki.

... pierwszy plan: "Wchodzić, nie wchodzić?", widać, czego się spodziewać; jak jeszcze pojawi się błotko... nie wszyscy się zdecydowali

... głęboki plan: tajemniczy (bo zatarty), "siedzący gwarek" skarbu szuka, a z przodka wyłania się pierwsza głowa Cerbera strażnika

... średni plan: ha, ha, tego nie widać... tu mogą zaskoczyć niespodzianki i Cerber będzie niepotrzebny

Niesamowite ujęcie z rozwiązaniem technicznego problemu ze światłem - drugie źródło z sylwetką postaci. W sumie - to SPOILER!!!

Wchodzić,nie wchodzić?Dzięki.

Obrazki do tego wpisu:

Wchodzić

Znaleziona. Najlepsza skrytka w mojej krótkiej karierze. Założyciel zdecydowanie się postarał.

Dzięki! 

z racji że krótki szyb ma wąskie wejście i na ta chwilę błotniste nie zaryzykowałem uwalenia się gliną i paradowaniem przez następne godziny w brudnych ciuchach to zadowoliłem się jedynie spenetrowaniem lewej sztolni i wpisem do tamtejszego logbooka ( na zasadzie Tony Halik , ja tu był) ale i tak jest fajnie , dzieki

uhuhu - gratulacje za zdobycie FTF-a kesza oraz FTF-a geościeżki 

Rzeczywiście, teren nie jest łatwy. Za pierwszym razem tak się utytłałem, że potem po drodze niektóre dzieciaki się oglądały - pewnie też tak by chciały. Wielkie dzięki za uwagi.

Idąc w górę, obejrzeliśmy okolicę i wstępnie odpuściliśmy. Idąc w dół, Kitomasza przy słupkach granicznych jakieś fluidy zaczęły ponownie ściągać w stronę nietoperzowych baz. Uznaliśmy, że coś jest na rzeczy i próba podjęcia musi zostać podjęta. Miejsce intymne, to na pewno. Czy niebezpieczne? Raczej nie, ino na głowę trza uważać. Skrzyneczka dobrze zamaskowana, wody na tyle, że dało się w miarę pewnie podjąć, ino skuwka długopisu dostała w kość, bo musiała pomóc w fedrowaniu na przodku. Drugiej sztolni już nie sprawdzaliśmy, ale doceniamy wyśmienity pomysł z keszem zastępczym. Myślę, że można spokojnie podnieść trudność terenu o 0,5 lub 1 punkt. Dziękuję bardzo.