Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Przejeżdżałem dzisiaj, remont ruszył w pełni. Skrzynka do archiwizacji. 

Odwiedzona podczas porannego pożegnalnego spaceru po zakamarkach Lądka.

Nadal zamknięte otwory okienne i drzwiowe. Od południowej strony świeże ślady wyburzania jakiejś przybudówki, może kotłowni ? Może jakiś remont na horyzoncie... Dzięki za pokazanie miejsca.

Krata w wejsciu, chyba nic z tego :(

Obiecałem sobie kiedyś, że odpuszczam urbexy, że to nie dla mnie, że za stary jestem i głupio byłoby gdzieś wpaść i się połamać. No to właśnie wyszło ile warte są takie obietnice ;)

Zeszło mi się tu trochę, bo zamiast przeczytać na spokojnie, czego i gdzie szukam, to latałem jak wściekły po piętrach. Później oprzytomniałem i poszło już w miarę sprawnie :)

Dzięki!

Trochę się pokręciłem i w końcu znalazłem. Dzięki

Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

I urbex zaliczony! Miejsce ukrycia znalezione szybko.

Dzięki za kesza:)

kilkudniowa włóczęga po Kotlinie Kłodzkiej to i okazja do pokeszowania ... trochę bałaganu, jak na opuszczonej budowie ale keszyk szybko się odnalazł ...
Dziękuję za kesza.

Niestety, tutaj bamba we mnie nie wierzył ,a namierzyłam keszyka po dwóch, no może trzech minutach,dzięki :)

Ja latałem góra i dół a Serengeti podeszła i wyciągnęla...ehhh ślepota ze mnie ;))

Nie jestem fanem urbexów. Nie krytykuję, stwierdzam fakt. Więc wszedłem, znalazłem (na szczęście praktycznie z marszu) i wyszedłem.

Pobiegałem trochę po piętrach góra-dół dopasowując zdjęcia do terenu, aż w końcu się udało. Zdecydowanie geoślepota, bo miejsce ukrycia się wyróżnia.

Znaleziona podczas szóstego dnia wędrowania po Kotlinie Kłodzkiej. Dzięki!

Dojście oczywiście najgorszą z możliwych dróg. Powrót już kulturalnie. Dzięki.

Wielkie dzięki za kesz.

Keszo-dziela. Znaleziona podczas robienia geościeżki Lądek-Zdrój.

Dzięki i pozdrawiam

Niedzielny wyjazd na skrzynki do Lądka Zdroju z Yurrasem. Udało się znaleźć i tą skrzynkę. Dzięki i pozdrawiam... 

Bardzo przyjemny urbex ;))

Deszczowy wieczór idealny na zwiedzanie Urbexu. Mimo braku widoczności skrzyneczkę, w bardzo dobrym stanie, znaleźliśmy bez problemu. Dziękujemy, bez kesza byśmy tu nie trafili.

Długo tu szukałem, dobrze że choć wiadomo z której strony świata. Drzewa całkowicie zasłoniły widoki i nie pozostało nic innego niż szczegółowe oglądanie okolic każdego z okien.

Dzień wcześniej przegapiłem kesza. Po konsultacji z poprzednim znalazcą udało się wrócić na właściwe tory. Najgorsze, że przez okno niewiele widać bo bujna roślinność skutecznie wszystko zasłania. Zwiedziłem cały budynek jak i ten z boku. Zaintrygowało mnie wejście koło komina, które musiałem sprawdzićDosyć ciekawy daszek nad wejściem. Dziwię się, że budynek nie został jeszcze wykorzystany. Dzięki za skrzyneczkę.

Nowoczesny ten urbeks dosyć. Widać że ktoś podjął próbę choć nieudaną . Szkoda tych obiektów że nic się z nim nie dzieje. Powinny zostać zostać rozdane choćby nawet za darmo wtedy może miejscowi nie chcieliby opuszczać tych rejonów.

Faktycznie nie wiele zostało z czasów dawnej świetności tego miejsca. Wszystko zostało skrupulatnie rozszabrowane. Kesz świetnie skitrany, a maskuje się nieziemsko. Dopiero robiąc druga rundkę już z latarka w ręku udało mi się kesza namierzyć. Dziękuję za solidnego urbexa :-)

Długi keszowy weekend. Drugi wieczór spędzamy na poznawaniu tajemnic Lądka. Zdrojowy i urbex dziwnie się komponuje, dobrze, że trafiliśmy zanim zapadł zmrok bo byłoby ciężko. Dzięki za przyprowadzenie nas tu :)

Kolejny dzień zwiedzania Lądka-Zdrój; tym razem urbex szybko się poddał - dzięki.

znaleziona z Kaczorem i Miśką

Znaleziona z Kaczorem i AlinaCz.
Dzięki

Dziękuję

Jest całkiem przyjemna ścieżka, bo trochę się obawiałem, że ciężko będzie tam dotrzeć. W ten sposób nawet urbex odwiedziliśmy rodzinnie.

Michał namierzy miejsce, a ja chwilę później kesza. Dziękujemy.

Złoty Stok i Lądek Zdrój. Wspólnie z GFS. Dziękujemy.

Podczas wielkiej wyprawy po złoto i wodę żywą. Razem z Jaworem i Bartem. Dzięki.

Znaleziono razem z Volt71 TFTC

Razem z PippiLotką szybko sprawnie i bez problemów keszyk na miejscu suchy TFTC

były kapliczki , była jaskinia , jest i urbex , szybka penetracja bo niewiele zostało i powrót , dzieki

Wyhaczony.
Dzięki i pozdrawiam.

Dzięki za kesza i pozdrawiam ! :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Takiego obiektu w kurorcie to sie nie spodziewałem :)

Kolejny Lądecki keszyk namierzony sprawnie :)

Dzięki za skrzynkę i za okazję do rozprostowania kości na łonie Lądeckiej przyrody :)

Trochę jest tych urbexów w Lądku... Kesz znaleziony z Zyfiką

Spacerowo po Lądku z UnieskimNie lubię urbexów, więc cieszę się że szybko nam tu poszłoDziękuję za kesza.

#2967

Lubię takie miejsca. Taki duży, tak blisko drogi, a nigdy go dotąd nie wyniuchałem ;)

Pooglądany, a kesz złapany od pierwszego strzału. Ja bym pewnie dała na kominie na dachu ;) 

zwiedzanie bezproblemowedołożyliśmy naklejki. Wspaniały weekend z Żonką w Lądku Zdroju. Powrót po kilku latach do tego pięknego miasteczka. . Dzięki za kesza.

powitanie wiosny w Lądku - z rubinkiem;) dziękuję za kesza;)

No tak, niby trochę nam zeszło na tym urbexie, ale tej nocy to nawet żmudne szukanie nie sprawiało żadnej irytacji.

Trochę szalona noc, bo chwilę wcześniej zajechaliśmy na bezę noclegową i w planach mieliśmy już tylko browarka ;-). Postanowiliśmy jednak udać się na kesze w Lądku Zdroju i tak jeden, drugi, trzeci i geościeżkę nagle zaliczyliśmy w ekspresowym tempie. Dzięki za przyjemne skrzynki, a co ważniejsze dzięki Ci, że wszystkie były w terenie! ;-). Wyjazd zaczął się rewelacyjnie. Razem z Nefrytem, dzięki!

Po dlugiej deszczowej trasie i wstępnym wypakowaniu gratów na bazie wypadowej w kopalni złota w Złotym Stoku zapada decyzja, że trzeba gdzieś jeszcze skoczyć tego wieczora na kesze. Decydujemy się na krótki wypad do Lądka Zdroju. 

Kesz odnaleziony w miarę sprawnie. 

Skrzynka znaleziona z Victorem+ podczas misji Dolny Śląsk luty 2019. Dzięki za świetną zabawę!

jakoś nie najlepiej się czułam lażąc tam po ciemku, nio ale 100% musiało być a co. urbex jak urbex w sumie nic ciekawego w środku ale po zmroku mała adrenalina. dzięki.

Razem z Ranwersem. Szybko poszło... Dzięki

Kesz znaleziony razem z Mariosami. Dzięki za kesza. :D

Budynek na sprzedaż, niestety wydaje nam się, że nabywcy nie rwą się. Kesz dosyć szybko namierzony. Dziękujemy.

Znów długo nie zaglądałam na stronę OC ( działam głównie na GC ) i tyle FTF-ów przeszło mi koło nosa...Na szczęście nigdy mi na nich specjalnie nie zależało. Co więcej - skorzystałam z wczorajszych śladów poprzednika, których jeszcze nie zdążył zasypac śnieg - zamiast brnąć  po kolana do obu jaskiń i urbexa, niczym zając skakałam od jamki do jamki ( bardzo dziękuję za ten mały handicap) Udało się znaleźć 15 z 16-stu ( Stawów biskupich chyba faktycznie nie ma - przy najbliższej okazji reaktywuję - o ile nikt mnie nie uprzedzi ); wszędzie STF :). Bardzo dziękuję autorowi za pretekst do spaceru po Lądku, z którym mnie wiąże wiele pięknych wspomnień. Kesze znalezione bez problemów; jedyną  trudność stanowiła duża ekspozycja i konieczność czekania na zniknięcie przechodniów z zasięgu wzroku ( ale czy ktoś nie obserwował z mieszkań, których okna wychodza na kesze? Nie da się tego wykluczyć... Dlatego częśc skrzyneczek obarczona dużym ryzykiem spalenia... ). Seria pokazuje wiekszość atrakcji Lądka; czekam tylko, aż ktoś z opensztolningowej ekipy założy kesze wymagające pełnej eksploracji obu jaskiń - wtedy chętnie zanurze się i do czeluści jaskini przy rzece i do lisiej nory w jaskini wapiennej - dzisiaj wykluczała to nieodpowiednia garderoba. Ale chętnie wrócę  :). Jeszcze raz wieeelkie dzięki  

Tak jak napisałem w komentarzu,  ja tu w zimie , po nocy 1.5 godziny latałem,  a kesza się ze mnie śmiał,  leżąc sobie w intuicyjnym miejscu. Ale obciach Tak , czy siak ,  dzięki za długie chwile z keszemPozdro 

Godzina szukania i nic. Nawet nie znalazłem otworu, w którym mógłby się zmieścić klipsiak. Szukając nie tylko po stronie wschodniej . Nie mogłem odpuścić,  ja to chyba jestem ślepy,  przecież ten kesz był prawie na wierzchu. Winę zrzucam na barki mojego zmęczenia, po dwóch dniach zasuwania na biegówkach  ;)