Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Naprawdę bardzo fajna skrzynka

Krety, krety, krety...

Tu nas dopadła geoślepota... szczegółów Czytelnikowi i Czytelniczce oszczędzę. Cezex zszedł do komnatki, a ja pilnowałam rowerów, potem zmiana i ja też poszłam pozwiedzać.

Z Zueirą na rowerach. Cel wycieczki - Okrągkaki.

Marian to tu chyba sex-wrestling uprawiał taka ta podłoga poniszczona.

Po krótkim zwiedzaniu w końcu go znalazłem. Jak ten nicpoń tam wlazł? I weź tu mu jeszcze przybij piątkę obiecaną od Rumcajsa.

Drzwi nie wydały żadnego dzwięku. Otwarcie są już na stałe. Wejście już tak zarosło, że z początku go nie zauważyłem i zrobiłem szturm przez pokrzywy oraz desant przez bramę.

Dzięki za pokazanie miejsca.

znaleziona coś wspaniałego 

Oj Marian, Marian, no żeby w taka dziurę człowieka zapędzić. 

Ależ ten Marian ma pomysły... To fakt, jakby się w takim miejscu się zbunkrować to nie ma szans by wbił na imprezę ktoś niepowołanyKlimaty mocno piwniczne i z leczniczych właściwości to jest tam  chyba tylko pleśń z której można penicylinę wyhodować...

Marian rzut beretem ode mnie? Nawet jak ma Gruźlicę to jadę na spotkanie ;)

Marian przyzwyczaił mnie do niezłych wyzwań, a tutaj widać, że przez pół roku pobytu w sanatorium złagodniał i nie utrudnił zbytnio dotarcia do skarbu.

Wejście do imprezowni okazało się bezproblemowe - wręcz otwarte na oścież. Widać, że w każdej sali była niezła impreza, bo każda podłoga poszła w drzazgi.

Dotarcie na wskazane miejsce, jak i samo odnalezienie skrzynki było ekspresowe gdyż brak świeżego powietrza źle wpływał na moje płuca.

Dzięki!

Znalezione na spacerku z mamusią

Ciekawe miejsce, poszukiwania z dreszczykiem zakończone sukcesem. No i ta historia z Marianem... Świetna przygoda w świąteczny dzień.

Dzięki za kesza! :)

Rubin jak najmłodszy został wytypowany do czołgania, dzięki

Uciekając przed deszczem miło się schronić u Marianadzięki

Weszliśmy w zimie i deszczu a wyszlismy wiosna i że slonkiem. Dzięki za kesza.
Pozdrowienia

Wypad Wielkanocny z wesołą ekipą. Ekipa głównie OCowa więc się przełamałem i parę skrzynek na OC znalazłem.

Pozdrawiam
Art_noise

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Tftc! Wielkanoc na keszersko w śląsko-częstochowskiej ekipie - Marios wkroczył z rozmachem a my za nim;) Rozpoznanie obiektu przeprowadzone sprawnie, do wytargania kesza wytypowany został najmłodszy. A tymczasem przestało padać i znów możemy się cieszyć słońcem.

Skrzynecka znakomita!

Super klimatyczne miejsce!

Razem z Wiedzma1912

Numer 18

Razem z TequillaFrog i Kierownica

Bardzo ciekawe miejsce! 

Jedna z lepszych skrzynek w okolicy. 

Znaleziona z Gackkiem, Marlej i Natikiem podczas pandemicznego przełomu lutego i marca 2021. 

Znaleziona z ekipą (aki. Natki, Marlej) podczas wizyty na Mazowszu.

Uważajcie, bo mogą wam zamknąć bramę jak wjedziecie autem pod imprezownię.

O, cudne miejsce. Będę musiała się postarać dozbierać do gwiazdki jakimiś miejskimi mikrusami. Czad, dawno nie byłam w tak prostym, a zacnym urbeksie. Szkoda, że te drzwi na końcu zamknięte.edit: zabrałam geokreta, jedynego, który tu był s4ne 2010(2).

Jadąc odebrać Kluskę z obozu harcerskiego, mieliśmy pół dnia wolnego na miejscu, więc porowerowaliśmy po okolicy i podjęliśmy min. tę skrzynkę.

Przyjemna miejscówka, ale podłoga nam nie skrzypiała :-? Może dlatego że deski już albo nawilgły, albo są połamane... W środku fajny fancior, lavinka nas wpisywała, a ja się nim bawiłem. Nie wymieniałem się na niego, niech inni też mają zabawę, poza w takich miejscówkach zabawa tym sprawia więcej radości niż w zaciszu domowym. Skrzynka w miejscówce zupełnie niezamaskowana, niby kto by tam zaglądał, ale nie z takich miejsc skrzynki ginęły, przyłożyliśmy się na odchodnym paroma dechami.

Z kretów jednego zabrała lavinka, pozostałych dwóch w skrzynce brak - loguję ich zaginięcie.

Znaleziona razem z Astro, całkiem fajna miejscówka. Zimno tu, nie ma tłumów, i podłoga pięknie skrzypi :)

Szybko i sprawnie DZKrazem z Izeq 

Początkowo dobijaliśmy się nie do tych drzwi co trzeba (nie wiem co z nami nie tak że nigdy dobrze nie spojrzymy gdzie to trzeba włazić), już myśleliśmy że sobie ją odpuścimy. No ale udało się znaleźć właściwe wejście, tyle że jakichś muszek tam było tyle że ledwo można było patrzeć. Hekinu otworzył w pojedynkę, mi kazał tylko patrzeć, udało się bez spodziewanego hałasu. Deski to jakoś chyba bardzo nie srzypiały, ale może źle pamiętam. Dzięki za kolejny fragment z życia Mariana 

Taaa... skrzypi... :)

 

Co ja się tu nagimnastykowałem z wejściem, to głowa mała. Wystarczyło jednak wsunąć łeb do środka i proces wchłaniania w ciemne czeluści zakończył się sukcesem. :)

Dzięki!

Podłoga skrzypi...
Uwielbiam takie skrzynki, a jeszcze bardziej takie opisy. Byliśmy nakręceni zanim weszliśmy do imprezowni, w środku okazało się jeszcze lepiej.
Ciekawe co Marian robił z pieńkiem katowskim?

Podłoga straszne skrzypi????mam trochę klaustrofobie ale dałem radę i warto. Polecam

Jako, że zwykle keszuję solo, to problematyczne są dla mnie kesze, które wymagają obecności 2 osób. Jechałem tu więc z dużą niepewnością, czy uda mi się dostać do obiektu, ale okazało się, że da się w pojedynkę, należy tylko wykonać wszystkie czynności bardzo starannie i ostrożnie. Po wejściu pozostało już tylko zwiedzanie. Mariana znam dość słabo, ale obraz jaki zastałem był dokładnie taki, jakiego się spodziewałem. Może jedynie podłogi mnie zaskoczyły, bo napisać że skrzypią, to jakby nic nie napisaćPewnie niezłe hołubce tu wycinanoPobrałem chyba mój pierwszy marianowy cert. Znakomity keszo, dzięki.

Kolejny etap niedzielnego slow cacheingu w okrojonym niestety składzie. Koncepcja zmiany miejscówki za miast jej sprzątania wydaje się nęcąca ale szybko prowadzi do wyczerpania puli miejscówek. Tu został po Marianie tylko zapach zgnilizny i butwiejące drewno. Co nie znaczy, ze się chłopak źle bawił. Nam pozostało jedynie podziwiać. Wielkie Dzięki.

Sądząc po bałaganie jaki tu panuje, to imprezy musiały być konkretne. No i w zasadzie chyba każde pomieszczenie zostało wykorzystane, więc... tylko zazdrości Marianowi zdrowiaDzięki za skrzynkę!

Spontaniczna wyprawa keszownicza z Werroną. Zanim zdecydowaliśmy się wyruszyć w kierunku Płocka rozważaliśmy kilka innych opcji, ale ostatecznie uznaliśmy, że trzeba wybrać kierunek, z którym związany jest stosunkowo najmniejszy kilometraż. Plany były bardzo ambitne i choć udało się zrealizować je tylko częściowo i tak jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyjazdu. Ale po kolei...

O ile sąsiednie wspomnienie Mariana atakuje wyobraźnię stosunkowo prostym środkiem wizualnym (a przy tym jest jak potężny cios bejsbolem w sam środek czaszki), o tyle tutaj atak jest o wiele bardziej perfidny. Poszukiwacz skupia się bowiem na tym, by skutecznie poradzić sobie z dość kłopotliwymi wrotami do tych piekieł i tak się na onej czynności skupia, że kiedy już później przestąpi próg jest mentalnie absolutnie nieprzygotowany na to, co widzą oczy. Żadna siła nie zmusiłaby mnie do wejścia za próg, gdyby nie towarzystwo nieocenionej Matki Założycielki, która przewidziała naturalnie eksplozję moich lęków i potrafiła nad nią zapanować przemawiając do mnie. Mimo wszystko, każdy kolejny krok w tę czeluść, w której bez wątpienia do dziś czają się gruźlicze prątki był jak dolanie wiadra oliwy do ognia mojej szalejącej wyobraźni.

Straszne miejsce! Choć - po prawdzie - PRAWDZIWY strach miał dopiero nadejść...

Dzięki za to przejmujące doświadczenie!

Po obejrzeniu całości obiektu człowiek się zastanawia nad poziomem intensywności tych marianowych rozmów ... Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

My to chyba weszliśmy wejściem dla artystów ;)  Zupełnie nie niepokojeni przez nikogo eksplorowaliśmy dawną imprezownię. Musiało być ciekawie. Ten kloc masarski był w ówczesnym odpowiedniku Escape Room`u, czy małym saloniku sado-maso na zapleczu?  Patrząc na podłogę, to ostre hołubce tu krzesano :)  Pzdr, Wojtek

Razem z marass1111 podczas wyprawy do Płocka. Super miejscówka...zgadnijcie kto właził do dziury... Dziękuję. 

Razem z czarnyksiąże podczas wyprawy keszerskiej śladem zamków, nieśmiertelnych 39 i nie tylko...Miejscówka zaje...fajna. Czarnyksiąze właził do komórki bo był bardziej bojowo ubrany..A podłoga mega spróchniała...Dzięki. Pzdr. 

Tak potwierdzam i się zgadza to że zapomniałem.

Niezłą melinę sobie Marian wypatrzył. Wnętrze wygląda jak z zombie escape roomu, albo jakby Marianowi aparaturka do pomnażania procentów wybuchła. Na szczęście beczułka do przechowywania eliksiru ocalała i było czym zapraszane koleżanki częstować ;-)
Szkoda, że drzwi na końcu nieczynne - na powierzchni widać rozmiary instalacji i można by cały kompleks od spodu obejrzeć.
In: GKE51A  - Tetonka

Za klimat i dobrą zabawę - zielone. Dzięki!

BTW: Sampler - chyba zapomniałeś się do logbooka wpisać i z rozpędu dopisałem się jako TTF

No i doigrał się Marian dorwalo go chorosbko z którego się ciężko wyleczyć ale jak wiadomo nasz bohater stanął i teraz na wysokości zadania. Zupełnie inna zawartość skrzynki która poprosiła mnie Matką założycielka. I jak tu nie pomóc jej? Dziękuję leci zielona

 

Ciekawe miejsce nie wiedziałam o jego znaczeniu. Pudełeczko jest przemoczone mimo strunówki

Miejsce bardzo klimatyczne, czuliśmy się jak w bunkrze.

Pozdrawiamy :-)

Agata, Grzegorz, Marta i Michał