Nuda co? Wilki jakieś wyją do księżyca czy co? Hahaha Wspaniali ludzie, niesamowita panorama Łodzi i nic dziwnego, że na chwilę przed spektaklem na szczycie wzgórza nie było gdzie szpilki wcisnąćA spektakl trwał długooo. Ploteczki i przygody z keszy, rowerowe ustawki i  obserwacje ciał niebieskich. Oooo jak dawno nie było mnie na jakimś ewencie dlatego tym bardziej podziękowania dla Maleski za przypominajkęsuper dziękuję i do zobaczenia :)

Dzięki Ratowniczce dotarłam i ja :)) Ale tam było luda!!! Znalezienie grupy było wyzwaniemUdało się jakoś Miło było zobaczyć Was Wszystkich:) Dzięki Paulina za spotkanie :)

Najbardziej rozbawili mnie ludzie schodzący z Rudzkiej Góry po całym przedstawieniu. O ile wejście zapewne nie sprawiło im problemu tak schodząc ich stan umysłu był bardziej zaćmiony niż księżyc ;-).

Zgadzam się z wpisem Ola - ludzi zrobiło się jak nad Bałtykiem, tylko że parawanów nie wzięli ;-)

Fajnie było posłuchać przygód Vulpeculi z bagażem 32-kilowym i kartonem na rower, z którym przejechał całą Skandynawię ;-). Historia z jelonkiem, którego chcieli nam ustrzelić też niczego sobie.

Dowiedziałem się od wujka Budgeta czym jest telegazeta i jaką bazę danych posiadała po naciśnięciu 4 kolorowych przycisków ;-).

Przyjemnie słuchało się snacka, który wylał falę obelg w kierunku Nefryta ws. ŁJP.

Pod koniec większą atrakcją od księżyca była akcja ratunkowa plecaka, który sturlał się z Rudzkiej Góry w wykonaniu Ratowniczki ;-). 

Koniec końców udało mi się wpisać do cycków Maleski, choć muszę zgłosić, że rozmiar pojemnika trzeba uaktualnić;-) ;-)

Dzięki za spotkanie w plenerze na trudnym terenie zabezpieczonym drutem kolczastym i linkami wijącymi się na ziemi, w które cały czas ktoś się ładował.

Mimo 12 godzin w pracy udało mi się dotrzeć choć na chwilę na spotkanie i wspólnie obserwować zaćmienie. Standardem jest wspaniała atmosfera. Z góry przepraszam za angielskie wyjście, dziś niestety znów w pracy.... Do zobaczenia w terenie.

Dziękuję wszystkim za przybycie na to zwykłe spotkanie bez bajerów. Dziękuje za niespodziankę w postaci legend oc spoza woj Łódzkiego.

Okazało się, że największe WoW było o godzinie 11:20 jak już prawie wszyscy pojechali. Wszyscy nagle się odwrócili i nie spuszczali z oka książęca. Wyglądało to super ! Fotki będą jak je dostanę :)

Pozdrawiam 

Podjechaliśmy jak jeszcze tyle ludzi nie było, bo później to nie wiem gdzie koc można było rozłożyć - normalnie jak nad BałtykiemGeneralnie gospodyni piękną miejscówkę na oglądanie zaćmienia nam przygotowała i zaprosiła multum gości :)

Bardzo cieszymy się ze spotkania. Zaskoczyli nas goście spoza Łodzi (sama przyjemność spotkać Was ponownie) , jak i bardzo duża ilość nowych graczy (wlodi, kanapka, adventures team i pewnie o kimś zapomniałem, albo pomyliłem) i jeszcze "starzy wyjadacze" których już tak często się nie widuje ;) 

Co do księżyca i jego zaćmienia, to owszem było. Nawet ok, ale myślałem, że ten księżyc to jakiś taki większy będzie, a on mikry taki - jak ependorfka Victora na tamie. Jakoś daleko od Ziemi musiał być. Panorama rozświetlonej Łodzi wydawała się ciekawsza od tego mikro zjawiska, ale w końcówce kiedy zaćmienie już "schodziło" z naszego satelity, efekt by faktycznie bardzo ciekawy. Taka fioletowa woalka :)

Dzięki.

Oj działo się działoa ludzi było co nie miara. Dzięki za cudne spotkanie w księżycowym blasku :)

Takie wydarzenie warte było eventu. Pewnie samo zaćmienie dałoby się zobaczyć w Warszawie czy mojej puszczy ale co tam .... Jedziemy do Łodzi skoro Maleska zaprasza na spotkanie. Wspaniali ludzie, niesamowita panorama Łodzi i wspaniały spektakl na niebie. 

..... Panie prokuratorze a z tym wyjazdem to było tak. Rano dzwonię do iwonia1999 i mówię "cześć, jedziemy na event do Łodzi?" Milczenie.....Na co ja: dobra nie mam czasu, myśl szybciej o 19 tej na przystanku. Odpowiedź była taka. Wariat..... No ale dotarliśmy i było warto.

Dziękuję i pozdrawiam Organizatorkę i całe towarzystwo, które zebrało się na majdanie.

Cudo bajka coś pieknego i nieziemskiego. Pogoda dopisała, niebo uslane gwiazdami i planetami. Gagu - na szczęście księżyc był jeden, nie rozmnozyl się. Znów liczne grono keszers ie zameldowało się. Dzięki!

Bylem i ja, millo bylo zobaczyc stara ekipe (szanownych seniorów opencachingu) i nowe twarze. TFTC ;) 

Aaaa, jest zaćmienie!!! :D 

Obrazki do tego wpisu:

Tam jest!

Spóźniona, ale obecna.

Jak Maleska zrobi event to nie ma *** we wsi :) 

Luda więcej, niż na zlocie ;) 

Obrazki do tego wpisu:

Ona temu winna...

Pozdrawiamy z Warszawy. Zaćmienie oglądamy razem z Maćkiem na bemowskiej górce .Najpierw zaćmienie a potem idziemy po kesza :)

Obrazki do tego wpisu:

Nad Bemowem

Bardzo sympatyczne spotkanie, jak zawsze zresztą. Okazuje się że wcale nie potrzeba wiele by miło spędzić czas, wystarczy górka księżyc i super ekipa. Tę flaszkę to w końcu ktoś otworzył?!

Dzięki i do następnego!

Victor podziękuj jeszcze raz koleżance za bezpieczne sprowadzenie w dółPzdr

byłem widziałem :P

Czy ktoś przed lub po evencie reflektowałby na parę urbexów? ;)

Akurat dziś będę przejazdem w ŁodziTakże do zobaczenia! 

Będę

:)

Powinienem dać radę się zjawić choćby na trochę ( sobota pracująca...) może kogoś jeszcze namówię.

spróbuję urwać się z roboty i przyjechać

ja tez

byle Wam ktoś tego księżyca nie zajumał. w tym kraju było kiedyś dwóch takich, którym to się udało ;) 

O ile druga zmiana nie przeszkodzi to zamierzam przyprowadzić Adventure Team ;-). 

PS. Nie szukajcie tego nicku w wyszukiwarce, bo nie znajdziecie ;-) 

Pani_ka, żebyś tylko nie zobaczyła dwóch księżyców, bo wiesz co to znaczy :).

Oby się udało :)

Ale śledzi już nie będziesz podawać??

:) 

Byle by nie było zachmurzenia. Kometę widziałam, zaćmienie słońca też (chyba nawet 2), deszcz perseidów również, to teraz pora na zacmienie księżyca. Tym bardziej, że jestem świeżo po przeczytaniu 1q84 Murakamiego