Szansa jest, ale u nas kiepsko z czasem. Miejsce też jest już spalone, bo podzielone na działki budowlane. Szkoda nam było kesza więc zabraliśmy go z myślą o przeniesieniu do innego województwa. Kiedy to nastąpi na razie nie wiemy. Pozdrawiam.

Czy jest jeszcze szansa że keszyk wróci?

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Kesz został zabrany do domu w celu osuszenia.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

ktoś tu sobie w klocki pogrywa bo jak tu rozwiązać uszkodzoną zagadkę

Obawiam się, że zarówno start, jak i finał trzeba będzie przenieść... teren został uzbrojony, na sporym obszarze sosenki wycięto, na szczęście tam gdzie jest start tylko obcięto im dolne gałęzie i o dziwo kamienie nieruszone leżały na skrzynce. Ponieważ w środku bardzo mokro, po wytarciu z pleśni rozłożyłem wszystko na słońcu (taki skwar przydaje się w takich sytuacjach) i pojechałem pod finał i sąsiednią skrzynkę, a po powrocie zapakowałem wszystko z powrotem w ziemię.

A finał jest, tylko chyba z drugiej strony drzewa niż wskazuje łopatka spoilerowa.

MIałem wgraną tą skrzynkę na telefon, więc będąc w pobliżu pokusiłem się o dotarcie na miejsce. Zaskoczył mnie rozmach wykonania zagadki. Niestety zapadający już półmrok nie pozwolił mi na rozwiązanie i okrzyk ,, Eureka". Czas który mogłem poświęcić to tylko 5 minut. Zamaskowałem wszystko ponownie. Może uda się następnym razem. Dzięki za zacne przygotowanie zadania.

Gratuluje kolejnym odkrywcą zdobycia skrzynki. To nie lada wyczyn zdecydować się zdobyć skrzynkę po roku od ostatniego znalezienia. Jak widać nie cieszy się ona jednak popularnością. 4 znalezienia w ciągu 3 ostatnich lat. Chyba miejsce zbyt na odludziu wybrałem.

Co do serwisu, to wiem że kolega Wollson oferował pomoc w sklejeniu połamanej części. W obecnej chwili jest mi się ciężko wyrwać ze Szczecina, aby przeserwisować pojemnik.

 

Znaleziona na trasie keszowo-rowerowej z Azymut. Myślę, że dojście do prawidłowego rozwiązania zajęło nam jednak 2 godziny. W międzyczasie kesz zdążył mnie nieźle wkurzyć - zimno mi się już zrobiło i nogi mi zcierpły ! Ale daliśmy radę. Po dotarciu do finału jeszcze raz sprawdzaliśmy wyniki - tak się zmieniło miejsce spoilerowe! Zagadkę oceniam całościowo jako bardzo logiczną! I z powodu wyników 1 etapui z powodu Finału.TFTC. Mimo przemarznięcia daję zielone!

W czasie rowerowego keszobrania z Brym. Ten kesz dał nam dzisiaj nieźle popalić, ale zawzięliśmy się na niego i go pokonaliśmy!Po wcześniejszej lekturze logów spodziewałem się czegoś podobnego, ale mimo to rzeczywistość trochę zaskoczyła. Pierwsze podejście zajęło nam raptem z 5 minut. Ten rekord był jednak spowodowany tym, że nie zwróciliśmy uwagi na uszkodzony element, przez co możliwość kombinacji mogących się zakończyć sukcesem była z pewnością dużo większa. Po załapaniu, że obecnie dwa elementy stanowiły kiedyś jeden (jakaś dobra duszyczka oznaczyła je w odpowiedni sposób, który pozwala na ustalenie jak to powinno wyglądać), przystąpiliśmy do ponownej próby. I ta zajęła nam około 2 godzin, zakończonych rozszyfrowaniem kordów finałowych. Następnie GPS doprowadził nas na jakieś 15-20 metrów od miejsca ze spoilera finału, gdzie już po ciemku chwilę trzeba było rozkminiać kolejną zagadkę, ponieważ jak się okazało w międzyczasie spoiler trochę się zmienił. Gdy w końcu kesz wylądował w naszym ręku, nastąpiło wielkie "Ufff....."
Polecam każdemu! :)

2 mózgi, około 30 minut. finałowe pudło też niczego sobie. jedynie co to można by poprawić rozklejone dwa elementy na pierwszym etapie, co utrudnia dodatkowo zadanie :p

Ojojoj! Nie wiem co mam myslec o tym keszu. Z jednej strony profesjonalnie przygotowa, 'wielkosc' zabawy robi wrazenie, aczkolwiek brak serwisu zle wplywa na stan materialow. Uwazam, ze zalozyciel skrzynki powinien ja czesciej odwiedzac bo juz wali zgnilizna. Dno jest pokryte smierdzacym szlamem, ktory usunelismy. Rozumiem, ze ten kesz jest bardzo rzadko odwiedzany, ale serwis trzeba niestety robic. Jeden klocek byl przepolowiony, rozkleil sie. To znaczaco utrudnia zabawe.

Ulozenie zajelo nam 1h 40m, niewatpliwym problemem byly chmary komarow. Powodem byl tez nieoczywisty wynik, nie tak latwo sie domyslic co nim mialo byc, I pewnie wielokrotnie go juz wczesniej osiagnelismy, ale wydawal nam sie nielogiczny, wiec ukladalismy dalej. Z punktu widzenia informatyka, wynik lamiglowki byl po prostu nieoczywisty I latwy do przegapienia lub pomylenia z innym. Gratulujemy naszym poprzednikom.

Drugi etap przygody byl natomiast bardzo pozytywnie zaskakujacy I w swietnej formie. Az dziw bierze, ze taki wielki pojemnik mogl sie tak dobrze ukryc przez tyle lat. w sumie to samo mozna powiedziec o tym pierwszym. tylko wydaje mi sie, ze lezal po innej stronie drzewa niz na spoilerze, ale odnaleziony.

Straszna szkoda, ze tak malo osob go probuje znalezc. Zastanawiam sie czasem, czy na prawde nikt do niego nie podchodzi czy po prostu ludzie nie wpisuja nieudanych prob. My jestesmy dumni, ze moglismy obcowac z tak odmiennym keszem. Brawo za pomysl I wklad wlozony w jego wykonanie. Mam nadzieje, ze wiecej osob go odwiedzi.

PS. Kesz, a dokladniej stan/uklad w ktorym go zastalismy I zostawilismy przypomina mi to co sie stalo w filmie The Cube. Ciekawe czy ktos sie domysli co mam na mysli I wykorzysta to:) Powodzenia.

OUT: GK Dyskietka
Wymiana: brelok I kamien

Ponowne ukladanie, po 3 latach.

Niestety ponad 2 godziny!

TFTC!

3 łby 20 min od momentu jak gps powiedział że przybyliśmy do miejsca. Super kesz. Tylko jakoś nikt nie wykonotował że jakieś hasło ma gdzieś byćNo ale do środka weszła smych i zegarek a wyszły dwie wprasowanki.

Jak ktoś łaskawy podeśle hasło będe wdzięczny (serio znalezione, moge wymienic za koordy finałowego kesza, chyba gdzieś się jeszcze znajdą)

&quot;Mamy dużo wolnych rekomendacji, możemy jechać do ZZZ&quot;<br /> Kiedyś - jeszcze w starej lokalizacji wykopaliśmy pierwszy etap. Niestety byliśmy za słabi, żeby ją rozkminić zagadkę na miejscu. Zabraliśmy się za rozwiązywanie w domu. Dalej słabo. W końcu w dniu ataku na ZZZ dostaliśmy wsparcie i jakoś poszło. Co prawda jedna rzecz jakby nie pasowała, ale to wcale przeszkodziło znaleźć finałową skrzynkę.<br /> Wielkie dzięki za świetną zabawę :)

Tutaj to i kilka gwiazdek można by dac ;-)

Po wstepnym keszowaniu po ZZZ, tutaj zajechaliśmy na piknik z kawą, mazurkami i innymi ciastami, placuszkami itp. W sumie miejsce fajnie wybrane, bo w ustronnym miejscu mozna na trawce przyjemną rozwałkę zrobić.

A zagadka... po długich zmaganiach udało się nam znaleźć rozwiązanie, ale to niewłaściwe. Niestety jakieś dalekie grzmoty wprowadziły atmosferę nerwowości (burza w końcu poszła bokiem, ale wtedy tego nie wiedzieliśmy). Ostatecznie sposobem odczytaliśmy kordy nie rozwiązując zagadki ;-D Okazało się potem że jedna współrzędna się zgadzała, a druga nie (to przez ten pośpiech pewnie), ale w końcu dzikim fartem udało się znależć finał ;-P Czyli taki połowiczny brute force

Mamma Mia, 3 głowy, 6 rąk i ciężko było z zadaniem. Co my się nakombinowaliśmy, to nasze. Ale się udało. Niestety do skrzynki startowej dostała się wilgoć i jeden element wymaga naprawy, bo się nieco rozkleił.

Do skrzynki finałowej wrzuciłam małe radyjko(bez bakterii) a zabrałam magnes. I jeszcze jakieś drobiagi, szczegóły w logbooku. GiGo: 2:4

wciąż jestem pełna podziwu, że udało nam się z r00t7 osiągnąć wyżyny naszego IQ Pudełko startowe naprawdę powala! rozsiedliśmy się na kocu z jedzonkiem i dziergamy. po jakims czasie udalo nam sie - wielka radosc, ale cos sie nie zgadzalo ogolem czas operacyjny wyniosl mysle z 30minut mam wrazenie ze koordy finalowe sa lekko przekoszone, bo wskazywaly na druga strone sciezki

takie pomysly sa godne podziwu, wiec po prostu musze zagwiazdkowac - chocby za ta dawke radosci przy dzierganiu

Nie łatwa ta zagadka. Ściemniło się już bardzo, wiec zmuszeni byliśmy wracać. Ale pracujemy nad rozwiązaniem i jeszcze tu wrócimy razem z nim.

Zaległa gwiazdka. W końcu...

Nocny GeoRower #4, skrzynka startowa znaleziona GPS Free, było już na tyle ciemno ze już prawie nic nie było widać bez latarki, a na tyle jasno, że latarka mało pomagała... czyli ok. 23ej

Trochę posiedzieliśmy i popróbowaliśmy rozwikłać zagadkę. Odpaliliśmy kawę mrożoną z termosu i kanapki i ciasteczka. Ale w końcu odpuściliśmy, wrócimy mocniejszą w tych tematach ekipąW międzyczasie ściemniło się na dobre i przy świetle gwiazd mogliśmy ruszyć zdobywać "Drzewa mają oczy".

Nocny Georower #4 -11/12.07.2010(start 11.07 o 20:00, powrót 12.07 o 4:00). Pierwszy etap odnaleziony, coś tam próbowaliśmy... ale... po zsumowaniu mojego i Meteora IQ wyszło nam,że nadal jest za niski. Wrócimy z silniejszą ekipą,bo nam się bardzo podobało. Nie bez powodu ZZZ jest sławiony, tu już pierwsze etapy zasługują na gwiazdkę ;)

Znaleziona już dawno, dziś w trakcie wycieczki wpis do logbooka.

PS. Czy to nie jest raczej multi? Albo quiz?

wszystko : miejsce , rekwizyty i zadanie do wykonania świetnie przygotowane - gwiazdka i wielkie dzięki Założycielowi za pomysł i wkład pracy ; polecam to za skromne określenie

Troszkę zabawy było. 45 min nam zajeło. Kamień to nie broblem znaleźc ale z właściwą choinką może byc problem. MILIARDY choinek.

Kolejna miła niespodzianka... tutaj spotkaliśmy założycieli skrzyneczki :)... sama łamigłówka niesamowita...skrzynka finałowa również... przy każdym keszu tu się szczękę gubi :)... dzięki i pozdrowienia

Chodzimy sobie ciemną nocą po lesie, aż tu nagle zza krzaków wyłania się Alex z... No właśnie. Dla nas bomba! Założyciel nas wpędza w orderowe długi normalnie . 

Skrzyneczka zaliczona na EWWW. Mieliśmy szczęście, bo znaleźliśmy kesza i rozwiązaliśmy krótko przed przenosinami.

Rewelacyjny pomysł, który rozmiarami nas baaaardzo zaskoczył i trochę czasochłonny (jakieś 15min w naszym przypadku). Jako bonus, poznaliśmy przemiłe towarzystwo w osobach założyciela- aleksa22 i jego rodzinki.

Pozdrawiam serdecznie.

Ten kesz zwalił nas na kolana. Najpierw dosłownie, jak szukaliśmy nocą  pod choinkami, a później swoimi rozmiarami i pomysłowością. Po małej burzy mózgów, zagadka rozwiązana i dalej w drogę... a tu taka niespodzianka, z lasu wyłonił się sam Ojciec założyciel z łopatąGorąco pozdrawiam!!

Ta skrzynka po prostu zwaliła mnie z nóg. Jej wykonanie to jak dla mnie  mistrzostwo świata. Przy okazji jej rozwiązywania spotkaliśmy jej założycieli, których z tego miejsca gorąco pozdrawiam.

Czas rozwiązywania był chyba ok 15-20min. (na pewno dłużej szukaliśmy choinek ze zdjęcia - które obecnie są już choinami).

Tylko dzięki Czajorkowi nie zapuściliśmy przy tej skrzynce korzeni. Świetny quiz i fajna łamigłowka na świeżym powietrzu

Ta skrzynka to przerosla moje najsmielsze oczekiwania, jest po prostu bombowa. Podziekowania dla ojca zalozyciela za stworzenie takiego cuda, pracy to ono sporo wymagalo. Przy skrzyneczce zaliczylismy bardzo mile spotaknie 3-ciego stopnia z magicznymi osobnikami chyba z kosmosu. Zaslużone ***********

Ojj tu to się nam najdłużej zeszło! i gdyby nie Czajorek który nie ma głowy do quizów i zagadek nie ułożył w końcu metodą : aa to będzie tak tak i tak (wszyscy nagle w osłupienie: pasuje!)

dzięki za rozruszanie szarych komórek i fajną skrzynkę:) samo schowanie elementów już powala  :)

Kesz na miejscu, przez jakiś czas jeszcze będzie bezpieczny.

Czas? Czas podac, tak? Czas to bardzo wzgledne pojecie. Ale niech bedzie: 1.5h

I tak rozwiazalismy metoda oszukancza :D

To nic ze wyszly nam 4 rozne kordy, to nic ze chcielismy wszystkie sprawdzic, to nic ze komus prawie wlezlismy na posesje :D

Wazne, ze sie udalo ;)

Zabralismy geokrety i slonika, dorzucilismy GK, nalepke, klej i gumke :)

 

Byłem niedawno na wizji lokalnej i wg mnie jeszcze nie ma sięczym martwić. Budowa jeszcze nie ruszyła. Myślę, że do EWwW skrzynka może pozostać w obecnej lokalizacji, potem mogę ją zabrać. Jeśli taka wola założyciela mogę zabrać ją wcześniej i udostępnić chętnym do złamania "z bagażnika".

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ORDERY i POZDRAWIAM.

Oczywiście wiem już o tym, że trwają tam przygotowania do budowy, ale w tej chwili nie jestem w stanie tam przyjechać i zrobić przeniesienia skrzynki.  Muszę pomyśleć kto by mógł nam pomodz w  kwestii przenosin.

Nigdy więcej nie pozwolę Meghan dziubać w mapę. Miało być dużo km i dużo skrzynek .. heh ... A ta nie dość, że sobie kocyk na trawkę wyciągnęła to się jeszcze zaczęła bawić ... aaaaaaa!!!!!!!
Prawdę mówiąc, czuję jakby szczęka mnie bolała nadal, nie sposób zaliczyć nią gleby po otwarciu wieczka. Nie sposób też wyrazić swojego zachwytu głośnym i spontanicznym "O K ... " .. krzywa znaczy się ;-)
Później było różnie o czy Meghan napisała, ale w końcu się udało (po drodze zaliczając "sposób" Zyra niestety.
Skrzynka właściwa też świetna i bardzo dobrze pasująca do spoilera, tylko trzeba patrzeć od właściwej strony :)
Order zasłużony jak najbardziej.

IN: Duży otwierzacz "Warka", OUT: 100cm3 - człowiek po czymś takim musi się napić, w końcu nie jest wielbłądem.

Serwis: dodana torebka na znalezione w środku mydełko, dodany ołówek (niestety DUŻY, więc się nie zmieścił w torebce z logbookiem)

Zostawiam hipcia

Dzięki za skrzyneczkę

Plan na niedzielę obejmował wykręcenie odpowiedniej ilości kilometrów, a niejako przy okazji zaliczenie kilku keszy, w związku z tym ta skrzynka była całkowitym zaskoczeniem. Po prostu pacnęłam na chybił trafił w mapę, z okolicznych miejscówek tu było najbliżej.

Niby Eureka, czyli wiadomo było, że trzeba będzie myśleć, ale TEGO to bym się w życiu nie spodziewała... Opad szczęki zaliczony Szukanie skrytki poszło w miarę szybko, nie więcej niż 10 minut zajęło, natomiast rozwiązywanie podobnie jak u buraka i Roszponki - najpierw 40 minut rozwiązywania na chybił trafił, a potem poszliśmy po rozum do głowy i dzięki temu zamknęliśmy się w niecałej godzinie układania.

Oczywiście przyznaję Order Zielonej Gwiazdy, niesamowicie mi się spodobał i pomysł, i wykonanie. Cud, miód i orzeszki.

Jest jedna obawa - tak jak już wcześniej ktoś napisał, tuż obok jest wykarczowany plac i pewnie niedługo ruszy budowa kolejnego osiedla. Kesz może i przetrwa, ale nie jestem pewna, co z kolejnymi odkryciami - mieszkańcy mogą nabrać podejrzeń, jak po raz kolejny zobaczą stare konie bawiące się na kocyku klockami...

Byłabym zapomniała z wrażenia: wrzuciłam GK "Geobucik"

Na szczęście pogoda nam sprzyjała. Rzeczywiście w trakcie opadów deszczu skrzynka nie do podjęcia - jedna sprawa to zamoczenie wnętrza - ale jak tu usiąść i spokojnie pokombinować, gdyby desz na głowę leciał?
Jak już wypakowaliśmy co trzeba to żeśmy sobie z "leśniczym" usiedli i zaczęli kombinować, kombinować, kombinować...i zeszła z ładna godzinka gdy wszystko udało się poskładać do kupy. Świetny pomysł na kesza, wykonanie z ogromnym rozmachem.
W okolicy Zyr wypatrzył jakieś paliki geodetów, być może zasadnym będzie ukrycie zagadki w innym miejscu, bowiem niebawem mogą tam coś zacząć budować. Pokrywa zagadki pęknięta, ale w środku sucho i przyjemnie.
Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

 

Bardzo dziękuje za zieloniutką gwiazdeczkę!

Skrzynczka MEGA WYPAS pod każdym względem! Pełen szacunek za pomysł i wykonanie!

 Zaczęliśmy szukać etapu pierwszego i gdzieś po 20-30 minutach gdy nadeszło zwątpienie wykonaliśmy telefon do przyjaciela. Teraz już poszło z górki Zadanie zajęło nam około 40-50 minutek, przy okazji piknikowaliśmy sobie w lesie. Finałowe hasło - i tu niespodzianka, bo miejsce wygląda nieco inaczej niż na spoilerze, ale jak to mówią - dla chcącego nic trudnego i skrzyneczkę pokażnych rozmiarów namierzyliśmy.

Wymieniliśmy coś ale co to już zdaje się, że nie pamiętam

Rekomenduję i polecam wszystkim tą skrzyneczkę!!!

WIELKIE DZIĘKI za kolejną gwiazdę.

Znaleziona - tak jak piszą współznalazcy. Było bardzo miło a co więcej - gdyby można było przyznać megarekomendację to właśnie tutaj bym ją przyznał.<br /> <br /> Pozdrawiam współszukaczy a Tych nowopoznanych zwłaszcza!

W zasadzie skrzynkę znaleźlismy tydzień temu, ale że nie spisaliśmy hasła, to nadrobiliśmy niedopatrzenie dziś, przy okazji kolejnej wizyty w Zyrowym Rejonie Umocnionym 

Podobnie jak Bas, mieliśmy koszmarne problemy z namierzeniem pojemnika z zadaniem  Po półgodzinie poszukiwań dołączyła ekipa Makosów  Po kolejnej godzinie - pojechaliśmy na obiad. Po obiedzie, zaatakowaliśmy z wlf224 jeszcze raz. Po kolejnych 30min odnaleźliśmy wreszcie właściwe miejsce. A jak wydłubaliśmy zawartość i zaczęliśmy się zmagać z zadaniem, to pojawili się Filipsy, chwilę później Makos z Aniąmałą, a parę minut później nadciągnął ZYR z resztą ekipy  Reasumując: szukanie zagadki - ok. 2h, rozwiązywanie - poniżej kwadransa, ale ponieważ co chwilę poznawaliśmy się z nowymi znajomymi, to efektywny czas przeznaczony na myślenie trudno oszacować dokładniej (nie stopowaliśmy stopera  ), znalezienie skrzynki finałowej + wpis i pamiątkowe zdjęcie - efektywnie ok. 30min (przy nieocenionej pomocy posiadaczy działających gps , bo gps wlf-a padł godzinę wcześniej  ). Czyli tak jak poprzednicy - około 3h. Pozdrawiam i dziękuję za kesz .

 

:) Chociaż nie bez pewnych przygód to w końcu znalezionaUdało się w dwóch podejściach a to wszytsko z pwodu braku zanotowanie hasła za pierwszym razemi braku możliwości wpisu do logu. Więc oryginalnie znaleziona 27/06/2009 w miłym towarzystwie większej cachującej wówczas grupy. Ani Małej, Kasi, Wąska 224, ZYR-a z rodziną filipsa z Maurycym, Makosa z rodziną. Jeśli kogoś nie wspomniałem to przepraszam. Wpis wczoraj ze względu na przeoczenie sprawy hasła.

To mial byc glowny punkt dzisiejszego programu, ale niestety... W okolicy sosen do licha i troche, wiec moze znalezlismy nie to drzewo? Co prawda obok rosnie jedyny w okolicy dab, ale miala byc sosna. Wspolrzedne przy sosnie wskazywaly 1m do celu, wiec chyba jednak to tu? Dolek tez byl tuz obok, a kawalek dalej kamien... Moze tu, a moze i nie, bo znalezlismy przy kolejnej sosnie jeszcze jeden gleboki dolek i kolejny kamien, choc kamieni w tej okolicy nie widac. Obydwa dolki byly puste. No, trudno.

najpierw szukaliśmy we trójkę (z wąskiem i wlf) ok. pół godziny, potem przyszły Makosy - i razem kolejną godzinę, sosenki nam się w oczach mieniły; po obiedzie wróciliśmy z większą ekipą i wąsek224 z wlf224 dokonali dzieła; jakaś megaimpreza rodzinek się zrobiła, dzieciowo bardzo i fajnie; a wieczorem się okazało, ze nie spisaliśmy hasła; to wróciliśmy tydzień później i jest

Udało się dozbierać do zielonej gwiazdki i tak jak obiecaliśmy przyznajemy zasłużoną rekomendację. Jeszcze raz pięknie dziekujemy za świetną zabawę przy rozkminianiu tego kesza.

Dziękujemy za kolejny element gwiazdozbioru!

zielone jak nic - jedna z najlepszych skrzyń jakie udało mi się znaleźć..

Najpierw przez 40 min. głowiliśmy się na zmianę z Roszponką, potem poszliśmy po rozum do głowy i od razu poszło lepiejwłaściwie to pierwszy etap skończyliśmy w samą porę, bo dosłownie 3 min póżniej zaczeło kropić.. także etap drugi skończony już przy małych opadach.. 

Czas rozwiązania zagadki - ok 1 godziy..

Pozdrawiamy założyciela i dziękujemy za zabawę..

Skrzynka ewidentnie piknikowa, zalecamy przybycie przy pięknej pogodzie, rozłożenie się razem z fantami na dostępnym kocyku i główkowanie, dopóki mózg się nie przegrzeje.

Ja po wczorajszych poszukiwaniach nadal odczuwam dumę, bo ze wszystkim uporaliśmy się w godzinęPrzy wyjmowaniu fantów omal nie dostałam głupawki, samo odsłonięcie skrzyni przyprawiło nas o głośne "o rety!". Potem było tylko lepiej. Nawet konieczność przeczekiwania deszczu nie zepsuła nam humorów. Oczywiście polecam skrzynię wszystkim fanom poszukiwań skarbów. Przy tym można poczuć sięjak prawdziwy Indiana Jones :) 

Cieszymy się, że mogliśmy sprawić wam fajną zabawę. I polecamy się na przyszłość!

Dziś przyjechaliśmy by dokończyć dzieła. Ta absolutnie rewelacyjna skrzynka dołącza do naszej Ligi Mistrzów. Czas rozkminiania ok 2 godzin.
Skrzynia wypełniona fantami po brzegi.
Zabraliśmy 2 GeoKrety i torbę eko. Wrzuciliśmy lampkę rowerową i naklejkę z niuchaczem.
Na razie przyznajemy 3 punkty. Zielone też się należy ale wiadomo - nie mamy. Dopisujemy do kolejki i obiecujemy pamiętać - to chyba 7 w kolejce, więc jeszcze tylko 70 słabszych keszy musimy znaleźć :)

 

Tu odnotowaliśmy potrójny opad kopary. Udało nam się wykonać zadanie, ale niestety droga, którą obraliśmy, była tą drugą i jak się okazało - niewłaściwą. Czasu nie było na ponowne główkowanie. Temat "zabraliśmy" do przespania się z nim. Niebawem wrócimy by to dokończyć, ale już dziś polecamy tą skrzynkę wszystkim. Absolutna rewelacja!!!

Kolejna logiczna eureka już jest prawie gotowa-tylko jeszcze trzeba dojechać do ZZZ.

Gratulacje dla odkrywców!

Znaleziona w szerszym gronie , uznanie za przygotowanie takiej skrzynki.

Przydała by się obecność Goździkowej:) od kombinowania głowa popękała, a pękała wcześniej z nieco innego powodu.

rekomendujemy, a co, należy się

in: długopis

out: kaczuszka (%)

Dzięki za rekomendację i pozdrawiam.

Po pierwszej wizycie, dłuższy czas kombinowaliśmy, jakby tu rozwiązać zagadkę w domu. Dzisiaj przy okazji pobytu w okolicy skrzyneczki w końcu wymyśliliśmy. Rozwiązanie zajęło nam chwilkę. W terenie było już łatwiej - tyle że zaczęliśmy dość późno, więc ostateczne bobrowanie miało miejsce już o zmroku.

Zagadka świetna - zdecydowanie należy się rekomendacja.

Zabraliśmy geokreta (też z serii Eureka) i musujące - żeby oblać sukces...

Całkowity czas rozwiązywania zagadki to ok. 3 godziny.

Pierwszy etap udalo się nam odnaleźć bez większych problemów. Wyciągnęliśmy fanty i po prawie godzinie włożyliśmy je z powrotem do środka. Bardzo nam się spodobało, ale niestety nie udało nam się jeszcze rozwiązać zagadki. Teraz kombinujemy co dalej...

Dzięki za rekomendację, jak widzisz nie jest to skrzyneczka na 5 minut. Polecamy się na przyszłość. Proszę podać czy kolega coś podmienił w skrzyni!!

 

Dziś się udało, choć nie bez problemów.

Ale nie można sięrozpisywać, bo można zdradzić jakieś istotne dla zabawy szczegóły, więc pomijam milczeniem.

Kolejna w wykonaniu Alexa rewelacyjna skrzynka. Zdecydowanie polecam, jako jedną z najlepszych.

Wymieniłem krety (GIGO)

Zabrałem sprężynkę, certyfikat FTF i dla małej "dzielnego geokeszera"

Zostawiłem kubański bębenek i multitoola

czas na rozkminienie zagadki - w sumie coś koło 2 godzin ciagłej pracy umysłowej - ledwo to obwody wytrzymały :)

No póki co nie znalazłem :/

Ale się nie poddaję i etap rozkminiania przeniosłem do domowych pieleszy :)

dawaj ten keszyk w szczecinie, zaraz go zrobimy