Jedne z głównych celów na dziś okazał się rozgrzewkowy -więcej czasu zajęło przebranie się adekwatne ciuchy niż zdobycie skrzynki. Zgodnie z przypuszczeniami, tym razem tyło sucho ale sporo syfu zostało z zalegającej dwa lata temu ohydnej mazi. Poza tym stan kanału znakomity, aż do miejsca ukrycia skrzynki, która zaiste wygląda jak niewybuch wbity w strop.

Przy odrobinie techniki wycofywanie się idzie dużo szybciej niż dodarcie do celu.

Wielkie dzięki za świetną skrzynkę, która przy odpowiednich warunkach nie jest specjalnie wymagająca.

No takie skrzynki to ja kocham!!!

Skusiła mnie liczba rekomendacji.... Nastawiłem więc nawigację i ruszyłem moim keszowozem po skrzynkę. Jak się okazało kilkaset metrów przed celem - tuż za torami - przejazdu drogą nie ma (jest brama i pilnujący wjazdu żołnierz)..... Skręciłem więc w prawo i po jakiś 200-300 metrach zaparkowałem. Było tam sporo dziur w płocie..... Tabliczki "Poligon - Wstęp wzbroniony" akurat przy ścieżce nie było ;)

Na miejscu okazało się, że kordy są niedokładne i już chciałem odpuszczać bo deszcz padał naprawdę mocno ale na szczęście wypatrzyłem stosowne miejsce....

Wszedłem do środka i patrzę, że jest sucho i wcale brzydko nie pachnie. Co więcej jest cieplej niż na zewnątrz i woda z nieba nie kapie. Ale niestety wąsko i brudno........ Wahałem się tylko chwilę. Czołówka poszła na głowę, kurtkę zdjąłem, kolana owinąłem reklamówkami z dyskontu i ruszyłem,,,,,, Wcale nie przeszkadzały mi pająki, ćmy i inne insekty.... ;)

Do kesza dotarłem po kilku minutach. Siedzi na głębokości dokładnie 10 metrów (5 odcinków rur, każda ca. 2 metry). W środku był zastępczy logbook werrony do którego się wpisałem - jako pierwsza osoba od prawie 22 miesięcy!

Powrót trwał zdecydowanie dłużej niż wejście.....

Dziękuję za super kesza. Zielona Gwiazdka jest w pełni zasłużona!

Przechodząc zajrzałem. Kusiło, ale że woda wciąż stoi, a ja dziś nastawiłem się na skrzynki MIAU-owe, to w końcu odpuściłem. Dzięki.

Rura zalana na kilkanaście cm wodą, w której chyba coś się rozłożyło. Z racji małej średnicy nie dało się w tym nie taplać więc odpuściliśmy. Musi poczekać na mrozy lub lato.

Trzeba wymienić logbooka, na razie jest tymczasowy Werrony. Skacząc po bagnach i przedzierając się przez chaszcze na miejscu okazało się że wypadł nam długopis, dlatego na dowód pobytu mamy zdjęcia logbooka. Weekend czas zacząć. Keszowanie warszawskie z Serengeti, dzięki. 

Logbook do wymiany, razem z Bambą, dzięki :)

Ekstremalny wieczór z Króliczkiem87 i ZalewmHK.

Komu przyszło się zmierzyć z tunelem? Oczywiście mi...Po dojściu okzało się, ze pojemnik ma sę ok, ale logbook przypomina mękką masę do modlowania.Tak więc musiałam się wycofać po nowy logbook (rany, dlaczego powroty zawsze są jakieś dłuższe?) i ponownie wejść w celu odłożenia kesza.

Moje kolana!

Dziekuję za tę wąską rurkę - fakt, że bez problemu tu się zmieściłam bardzo mnie raduje :)

bez komentarzaWerrona gwiazda dla Ciebie:)

Werrona jak będzie starała się do armii to powinni jej odpuścić szkolenie unitarnedzięki za kesza...

Jaka my konspiracje zrobiliśmy to szok. Jakieś chaszcze, drzewa, trawy do pasabyło super. taka mała zabawa w specjalsowz tego wszystkiego w aucie zostawiłam nowy logbook i pojemnik do serwisu. I co zrobiła Niedzwiedziowa? Zaaferowala się keszyna za bardzo :(
Serwis wymagany obowiązkowo...

Zrobiony z Niedźwiedziową. Pełna konspirka po zmroku. Byliśmy w czasie dłuższej trasy i z ilości szpeju w samochodzie, nie wzięliśmy seriwsu... Wymagany! A tak to ekstra byłoJak wychodziliśmy to akurat jakieś silniki grzali. Najlepiej odjechać w prawo z przejazdu, dalej od bramy, tam dyskretniej i ogrodzenie mniej szczelne.

z michaelem50
Majkel już kiedyś zdobywał, więc tylko mi kibicował. Na szczęście w środku sucho, więc bez poważniejszych zabrudzeń. Logbook przemoczony.

potrzebny nowy logbook.

Powrót po kilku miesiącach w drodze do kesza założonego przez Czajorka. Nie czytałem komentarzy wcześniej, więc nie byłem przygotowany na serwis, a się by przydał. Brak wpisu do logbooka, ze względu na to jak ten wygląda, ale mam nadzieję, że zdj z podjęcia wystarczą. 

Pobrana z Niebieskim Tygrysem.

TFTC

Pierwszy raz tu trafilem jak zaczynalem przygode z keszowaniem. Bylo wtedy mokro i odpuscilem ale powiedzialem sobie zebtu wroce. Obecnie wyzbieralem wszystkie skrzynki z okolicy i tylko ta 1 mi swiecila i nie dawala o sobie zapombiec:). Dzisiaj sucho, doczolgalem sie do konca zabralem kreta i juz mam wkladac niwego nabwymiane.. Ale niestety zostawilem go w plecaku na zewnatrz:(, a drugi raz sie czolgac nie bede.. Logbook lompletnie przoczony i do niczego sie nie nadaje. Zielone TFTC!

Takie keszowanie to ja lubię. Zielone sie należy. Razem z qzder, pełne przygotowanie sprzętowe, i jazda. Ja wlazłem i wróciłem z keszem, qzder wlazł i zostawił kesza. Nawet krecik sie tam zadomowił. Dzieki wielkie za pokazanie miejsca.

Ostatni raz byliśmy w tym miejscu ponad trzy lata temu, wtedy się nie udało. Tym razem szybki, przygotowany desant razem z kubanczykiem. Klaustrofobiczne czołganie to nie jest to co mi się podobało, ale jedyną możliwością to dać znakomite i zielone. Skrzynka jest, jest gdzie się wpisać, wjazd jest suchy - aczkolwiek człowiek wychodzi calutki brudny. POLECAM.

Po przeczytaniu logów nastawiłem się na dużo ekstremalniejszy ķesz niż okazało się na miejscu. Nie taki diabeł straszny.  Choć bez przygotowania lepiej nie podchodzić. Skrzyneczka godna polecenia i rekomendacji. 

Miała to być dziś skrzynka dnia i nie wyszło, bo nie znalazłem dziury:P Pokręciłem się trochę w okolicy i pojechałem dalej, bo tuż obok zaczęli strzelać. Wrócę tu jeszcze!!!!

Skrytka zdobyta przy udziale House1. W krótkich spodenkach nie jest łatwo poruszać się w tunelu dlatego polecam kolejnym odpowiednio się przygotować. Ponadto skrzynka wymaga drobnego serwisu i lepszego zabezpieczenia przed wodą.

House1<br /> Kesz podjety, chociaz rura rzeczywiscie nie jest zbyt szeroka. Dzieki za kesza. Oby takich wiecej;-)

Fajnie było

Sprawnie poszło .

Pozdrawiam

Sucho i przyjemnie! Nie taka dziura straszna jak już się w nią wejdzie ;)

Razem z Robconem po ponad roku w końcu znowu zawitalismy w te strony. Lubie odkrywać kesze których nikt nie znalazł przez taki kawał czasu i które dalej są na swoim miejscu! Właściwy logbook totalnie przemoczony, także wrzucilismy prowizoryczny log w podwójnej strunowce. Dzięki za kesza!

Kesz podjęty z Vilkolakiem.<br /> Oczywiście ja się czołgałem i to dwa razy. W środku wszystko przemoczone. Wrzuciłem prowizoryczny logbook w strunówce sklecony przez Vilka.<br /> Na rekomendacje ciut za mało, ale i tak było fajnie. Dzięki

Rowerowo z Anitą i Vilkolakiem, odpuściliśmy ze względu na brak odpowiednich ciuchów.
Napewno tam wrócimy!!!

Znaleziona podczas rowerowego keszowania z michael50 i ŁukaszB.

Prawie dwa lata od ostatniego znalezienia skrzynka wciąż jest na miejscu. Atak na nią odbył się dziś w silnej ekipie michael50, ŁukaszB i MaciekB. Rura wciąż była mała, tak, jak ostatnio. Dalej stała też w niej woda. Mimo to ruszyłem do przodu. Po jakichś 30 metrach błotnej kąpieli rzeczywiście natrafiłem na pojemnik. Szkoda tylko, że wypadł z dziury w suficie - w środku wszystko totalnie mokre. Wpis do logu był jedynie symbolicznym skrobaniem na zalanym logbooku.
Nie miałem tyle determinacji, żeby wrócić i przeserwisować skrzynkę, więc tylko włożyłem ją z powrotem w otwór w suficie. Następcy albo założyciel muszą być przygotowany na totalny serwis.

Dzięki należą się Maćkowi i Łukaszowi za wsparcie moralne i zaopatrzenie mnie w czołówkę :).

Razem z lost&found. Niestety, w rurze woda, a fi przejścia tak małe, że nie obyło by się bez kąpieli. Trzeba będzie tu wrócić, jak się zrobi bardziej sucho.

Tunel znaleziony, ale obecnie jest w środku woda i nie było chętnych na kąpiel.

A nam z rogatym nie udało się nawet zlokalizować wejścia do tunelu :< Tłumaczy nas fakt, że było to jeszcze przed odwilżą i po ciemku. A widząc pomiędzy drzewami światło latarek postanowiliśmy wycofać się na z góry upatrzone pozycje z zamiarem powrotu w bardziej sprzyjających okolicznościach. Może jakiś wspólny szturm na poligon?

Niestety w tunelu stała woda. Ale co się odwlecze...

w sumie można powiedzieć, ze znaleziona za drugim podejsciem, bo wczesniej dla odmiany idąc tunelem wzbijaly sie tumany kurzu i nieprzygotowani odpuscilismyskrzynka tak blisko domu, a dopiero teraz udało się ją zaliczyć ;)

po ostatnich opadach w rurze zamiast pyłu jest całkiem sporo wodywięc mieliśmy niezłą zabawę i wyszliśmy cali mokrzy ale za to zadowoleni

dzięki za kesz!

+1 za wjazd deskorolką i moje narzekania kiedy lustro wody było coraz wyżej (wraz z brązowym mułem o wątpliwym zapachu)

+1 za skrzynkę - początkowo faktycznie wydawała mi się jakimś podejrzanym materiałem :P

+1 za słuchanie odgłosów wydawanych przez kolegę podczas odkładania kesza :D

+1 za minę grzybiarza widzącego dwóch facetów przebierających się na środku lasu za górką, z czego jeden (ok, to byłem ja) praktycznie nagi :D

Pozostaje więc dać gwiazdkę, co ochoczo czynię.

Wiedziałem, że coś będzie. Musiało coś być! Ale to było MOKRE :D

Ah... Takie klimaty to jest coś... Wielkie dzięki za kesza.

no trade

Znaleziona z Orqan

Ze swoim ok 2 metrowym wzrostem ciężko mi było się tam czołgać.

Na szczęście czarne, powietrzne dziury beztlenowe omijaliśmy szerokim łukiem :P

Znaleziona, razem z Burakiem. Dużo pyłu w tym tunelu, więc raczej czystym się stamtąd nie wychodzi.

Nie byłem przygotowany na ten kesz.. :)

widzę , że niektórym się podobało , a ja uważam coś zupełnie przeciwnego ; przy, jak Poprzednicy piszą , więcej takich, w końcu doczekamy się wypadku śmiertelnego ; piszę z własnego doświadczenia zawodowego; odradzam , może nie samego wejścia na teren , ale czołgania się w nieznanym tunelu gdzie grunt w całej okolicy być może ulega przemieszczeniom ;

#1233 t<br /> Wspólna poranna wyprawa z Żywcu.<br /> Ten kesz jest znacznie dalej niż mi się wydawało. A spoiler albo był inaczej wykonywany albo zakładający wcale nie jest jeszcze u celu. No i teraz jest znacznie więcej pyłu. Z resztą wszystko to widać na filmie nakręconym przez Żywcu.

Tak, trochę na rozgrzewkę przed Mikołajkami 2009 - w drodze po zawartość kociołka
Zabrałem Geokreta, choć chyba tylko jego etykietę. Skrzynka w klimatach lubianych więc reko będzie.
Dzielnie ubezpieczał mnie tATO - chyba sam, kilka metrów wcześniej bym zrezygnował.
Dodaję filmik z podjęcia - nie wiem czemu głos się nie odtwarza.

film
TFTC!
Żywcu pozdrawia.

Ze względu na braki w wyposażeniu - brak kask&amp;oacute;w - postanowiliśmy z Moose, że nastęnym razem. Nie ma co się spieszyć.

spodnie do prania ,ale co tam warto byłodzięki więcej takich!!!

Nie dałem rady. Pikuś tablice z zakazami. Służę takim trackiem na trasie którego tablicy nie ma żadnej. Wlazłem do rury, w sumie nawet miałem asekurację bo na górze zostawiłem Tomka z komórką w ręku. Ale jak zobaczyłem fi rury i porównałem sobie z rozmiarem bębna to już było słabo. A jak sobie wspomniałem badania w rurze tomografu, to już uznałem, że poziom młodzieńczej lekkomyślności spadł mi z wiekiem zbyt nisko, że wleźć dalej. Ale wrócę.

A Przeze mnie schowana na swoje miejsce. Ciekawa przygoda. 

Wydobyta bez strat w ludziach i sprzęcie i to bez sprzętu świecącego. 

Fajny pomysł ciekawe miejsce.