Ech, ktoś się uparł na niszczenie tego kesza.. 

Bylem, zobaczyłem, odhaczyłem :) 

Świetna i mega intrygująca historia! Cieszę się, że mogłem się z tym zapoznać! TFTC :)
PS> Propsy za elegancki logbook! 

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. chyba wiem, kto to robi. Pogadam więc i przywrócę.

Skrzynka znów zginęła  :-(  Sytuacja ta sama co poprzednio. Obawiam się, że miejscówka spalona.

Właściwie to List ogarnęliśmy zwiedzając Żyrardów. Dłuższa chwila, praca zbiorowa i jest. Logbook ekstraklasa.

Cieszę się, że udało się rozwiązać ten quiz, bo miejsce tajemnicze i jest warte odwiedzenia.

Bardzo klimatyczna skrzynka. Pięknie dziękuję.

Och ile ja się dowiedziałem o Irce Aleksym i Bystrym to mi nikt nie zabierze. Keszyk kapitalny. Historia choć smutna to jednak ekscytująca. No i logbook. Pięknie dopracowany. Jeden z piękniejszych keszy jakie zdobyłem. Dziękuję.

przed wyjazdem na majówkę przygotowałam nowy logbook, nie zdążyłam jednak zajrzeć do skrzynki . Może i lepiej, bo teraz miałam wszystko gotowe do reaktywacji. Zobaczymy jak długo pożyje... 

Niestety skrzynka zginęła  :-(

No czas się w końcu trochę ogarnąćTrochę nas tu nie było, trzeba więc systematycznie podczyścić okolicę, poserwisować co trzeba, może się zemścić w najbliższym czasie ;)

szybka skrzynka na powrocie z pracy w ramach nadrabiania zaległości w naszej okolicybardzo ładne maskowanie, klimatyczne, choć nie było wątpliwości, że to jest to, czego szukamy!

Pomysł super na kesza, dziękuję za pokazanie tej historii :)

Odnalezienie właściwej miejscówki nie sprawiło najmniejszego problemu.

A co my znaleźliśmy w keszu? A nie mogę nic napisać, bo byłby spojler. Natomiast śmiechu było po pachy.

Dzięki.

ps. jak hasło się znajdzie to będzie i zmiana z komentarza na znalezienie.

Łazęga po Skierniewicach skończyła się mocnym akcentem, ale nie był to bynajmniej koniec wrażeń i keszowania na dziś. W planach miałem jeszcze jedną miejscówkę, która z różnych, zakręconych bardziej lub mniej przyczyn oparła się dotąd moim zapędom podejmowawczym... (Jakoś inaczej się to chyba powinno powiedzieć, ale - nie wiedzieć czemuś - nic mi mądrzejszego nie przychodzi do głowy...) Tak, czy inaczej dokonałem niezbędnych działań rozkminiających nie pozwalając Werronie na żaden spojling i w ten sposób namierzyłem obiekt. Na miejscu wszystko było tak jak w opisie. W sensie, że gdy tam przyszedłem, skrzynka sama się objawiła. Obiekt mroczny - w sensie fizycznym i metafizycznym. Historia smutna, czyli w sam raz dla mnie. A kesz... No co tu dużo mówić - piękny.

A kiedy jeszcze później namierzyłem historię prawdziwą w celu uzyskania nazwiska, wszystko stało się jeszcze bardziej mroczne, smutne i wzruszające...

Dzięki Werrono!

Akcja "Żyrardów" razem z ygrekiem. Takie skrzynki lubimyZ hasłem drobny problem, ale widocznie ygrek ma lepsze internety, bo znalazł sprawnie. Dziękuję i daję reko.

Keszowy wypad do Żyrardowa z dawidnd-em.

Przystanek 10. Historii Żyrardowa nie znamy więc musiał pomóc wujek G. Świetny kesz, nawet załapaliśmy się na certyfikat :)

Reko obowiązkowe!

Dzięki!

Miejsce jak i jego historia mi znane, więc od razu wiedziałam o co chodzi. Trudniej było się zebrać, ruszyć cztery litery i wpisać do logbooka, na który, swoją drogą, nie mogłam się napatrzeć.

Znaleziona i wpisana. Tata z grubsza opowiedział mi historię, a ja podsumowałam: "Dawno, dawno temu była wojna... i było źle"

Odpałowo... idę to oblać ;P

Lec- zdobyłeś STF-a, a nie TTF-a (zbiorowe zdobywanie kesza nawet przez kilka osób traktowane jest jako jedno miejsce na podium) W sumie wszystko jedno, tylko zamieszanie przy certach powstaje :)

Bardzo mi się pomysł na tę skrzynkę spodobał. 

Pokazuje historię i pokazuje ciekawe miejsce. Całość podana w taki sposób, że musisz na tyle poczytać i pogrzebać, że wszystko zostaje w głowie,. 

Na miejscu okazało się, że mnie te internety o jedną przecznice w bok wywaliły i prawie zdemontowałem dzwonek do drzwi ;) 

Jak już trafiłem właściwie i przeczekałem cały szereg kolejnych-akurat-nudzących-się-w-tym-miejscu-zyrardowian to podjęcie błyskawiczne.

Bardzo się podobało. 

Znaleziona podczas słonecznej psio-wędrówki.

Cóż mam napisać, łatwo nie było. Odnalazłem właz do kanału, którym prawdopodobnie zatrzymani planowali ucieczkę z katowni. Przeczołgałem się w jakiejś mazi z kilkadziesiąt metrów, drugim włazem wyszedłem na zewnątrz, odnalazłem skrzynkę i z wielką ulgą dokonałem wpisu. Dzięki za TTF i przepraszam za spamowanie w temacie ;)

Tak, logbook jest mało pojemny, ale proszę się tym bardzo nie przejmować -w miarę ubywania certyfikatów dołożę nowe strony.

Cieszę się że się kesz spodobał :)

FTF z rana jak śmietanaDo kawy ta śmietanka oczywiście. Zasadniczo łowcami FTFów nie jesteśmy, nie rzucamy wszystkiego żeby jakiś złapać, ale jak się trafi okazja, to czemu nie.

A było tak - przy porannej kawie w poczcie znalazłem powiadomienie o nowej skrzynce kilometr ode mnie. Zerknąłem i... szlag, znowu jakiś quiz Werrony. No niby zimą nawet ze trzy zaległe zrobiłem, ale teraz jest wiosna, człowiek ledwie zdążył pologować skrzynki z ostatniego weekendu, zdjęć ledwie połowę obrobił, a za pisanie relacji nawet się nie wziął... no nie ma czasu i nastroju na jakieś quizy i główkowanie.  Ale kontrolnie rzuciłem okiem i hmmm... przecież ja wiem gdzie to jest. Jeszcze raz dokładniej przeczytałem opis, czy rzeczywiście o to chodzi, a że to nietypowanie a nie quiz, to założyłem że nie ma tam zmyłek, podpuch i innych pułapek na geokeszerów.

No to co? lavinkę pod pachę, rower pod druga i w długą... ale to nie takie proste, bo lavinkę zastałem martwą. Dobrze że na tyle znam się na pierwszej pomocy, że wiedziałem iż trzeba ją reanimować dużą kawą. Po przeprowadzeniu kuracji uderzeniową dawką kofeiny (i śmietanki) ruszyliśmy. Na miejscu ja ruszyłem z poszukiwaniami w jedną stronę, lavinka w druga i to ona natrafiła na kesza. Przez chwilę miałem zagwozdkę, czy to z napisem FTF jest faktycznie certyfikatem, czy częścią logbooka z miejscem na wpis FTF... biorąc pod uwagę komentarz założycielki uznaliśmy że jednak certyfikat do wzięcia, a na tym z napisem LOGBOOK wpisaliśmy się oszczędnie bo mało miejsca i żeby starczyło na jak najwięcej wpisów.

Już myślałam, że nie dam rady, bo rano obudziłam się chora i ledwie żywa (37 stopni, zatem stan poważny i zagrażający życiu), zatem po odwiezieniu młodej do przedszkola padłam w łóżko i planowałam umierać do wieczora. Ale koło 10 Meteor kazał mi wstawać, bo jest skrzynka i FTF do wzięcia. Najpierw odmówiłam, ale że musiałam jeszcze zrobić parę rzeczy, to odpaliłam kawę i ona mnie na tyle postawiła na nogi, że dałam radę podjechać na miejsce. Nie mogę nic o skrzynce napisać, żeby nie podpowiadać i psuć zabawę kolejnym szukającym, ale naprawdę maskowanie doskonałe jak i zawartość. :)