Skrzynka znajdowała się na terenie prywatnym i była umieszczona bez zgody zarządcy terenu. Ponadto teren jest niebezpieczny i ulega dalszej dewastacji, istnieje duże prawdopodobieństwo utraty zdrowia i życia-archiwizacja.

Skrzynka została zarchiwizowana.

Postępująca dewastacja obiektu. Dostęp do skrzynki jest teraz o wiele łatwiejszy niż w momencie zakładania. Zmniejszam trudność w opisie.

O tej ścieżce słyszałam dużo ... I od dawna się wybierałam... Udało się dzisiaj z czeskim geotowarzyszem Jirkamet. I wygląda na to, że nie była to moja ostatnia wizyta - dzien zakończony z wynikiem 9/14 ( Narodzin Bestii według mnie nie ma na miejscu - pozwoliłam sobie na prowizoryczna reaktywację, ale Sławek nie zaakceptował i nie pozostaje mi nic innego, jak pofatygowac się tam jeszcze raz )

Cóż napisać... Miejsce naprawde fantastyczne, niezapomniane... Czas zatrzymał się tu w miejscu...

Same skrzyneczki wymagające, ale po autorze nie można się spodziewac niczego innego : )  Ale mimo wszystko uważam, że teren jest zaniżony - wiekszośc skrzynek nie do zdobycia bez współpracy/sprzętu... Takie np Olśnienie Heretyka czy Cybernetyczny Szał zdecydowanie nie są T3,5 ... Ale ja z tych przeciętnych jeżeli chodzi o siłę i sprawność : )

Poszukiwania też z tych dajacych w kość - w każdym obiekcie mnóstwo potencjalnych skrytek - dzięki za hinty; zwykle pomagały

Tutaj, niestety, dnf... Ale prawda jest, ze sprawdziliśmy tylko dwa najbardziej podejrzane miejsca, po czym wycofalismy się w celach zdrowotnościowych - trochę się poobijałam i wymagałam zabiegów dezynfekcyjnych...

Keszowanie z ekipą! Bardzo mi się podobało!Dzięki!!!

Wspólne keszowanie i wyprawa szlakiem zabitych dusz... Poszukiwania pełne wrażeń i emocjiTFTC

Kesz znaleziony w mocnej ekipieMiejsce było nam znane z opowieści innych keszerów i z wiadomo z youtuba...Więc kiedy padła propozycja wyjazdu w tą okolicę nie zastanawialiśmy się nawet sekundy!!!Warto było! Emocje i wrażenia nie do opisania!!!TFTC

Co to był za dzień... Emocji wiele, miejscówki nieprzeciętne, a kesze bardzo wymagające. Miejscówka zapada w pamięć. Dzięki i pozdro!

Hello,

Basenik taki sobie, nie wysilili się. Ladybird znalazła gdzieś w mrokach sieci fotkę z zawodów w czasach świetności. Dzisiaj raczej się nie popływa. Zamoczyć się można przy niezbyt rozważnym łażeniu po krawędziach niecki, albo zlatując przy poszukiwaniach kesza. Opis skrzynki z mety przywołał zdobywanie OP8KF3 - tak wysoko, a tak blisko ;)  Skoro tak, to jazda, do przodu :)  Finalnie stwierdzam, że było łatwiej i spokojniej niż w Zonie, ale i tu czas zawita z dodatkowymi emocjami. Konstrukcja jeszcze się trzyma, jednak wystarczy nieuważny krok w bok i można zglebić. Ciekawe, kiedy rdza i woda z cieknącego dachu nadgryzie to, co teraz wydaje się stabilne?  Pzdr, Wojtek

Wyprawa w silnej poznańsko-pilsko-zielonogórskiej ekipie. Miejsce extra super fantastycznie...ale też mega niebezpieczne. Trzeba dokładnie patrzeć gdzie stawia się nogi i nie urządzać spacerów parami na jednej kładce. Tu Ronja sprawnie dostał się do miejsca spojlerowego i wyciągnął skrzynkę. Dzięki. Pzdr. 

Słowo się rzekło, toteż wracam z zapodbniebnowygibaśnym zielonogwiazdomedalem. 

Przenenajpiękniej ponownie dziękuję.

AER

Basen super, a dojście do kesza jeszcze lepsze :)

Przejeżdżaliśmy z yabayem  autostradą nieopodal Legnicy, więc skręciliśmy w bok by szybko zgarnąć kilka keszy i dalej w drogę.

Nie doceniliśmy wagi tematu i zeszło nam pół dniaAle nie żałuję, przy takich keszach to warto się dłużej podelektować.

Dzięki za super skrzynkę.

Długo szukaliśmy obiektu ze spojlera, potem, jak już domyśleliśmy się na którym jest poziomie, to nie wiedzieliśmy za bardzo jak się tam dostać.

Szacunek dla autora za odnalezienie takiej miejscówki w tym obiekcie.

Z freneyem, dzięki wielkie.

Podczas gdy reszta ekipy pałaszowała śniadanie pod chmurką i rozkoszowała się niebiosami, gura zdobył nam kesza. Grzeczny z niego chłopczykA z nas tacy koledzy :P

A czy ja się tu zmieszczę. Na szczęście wyskoczył ochotnik z naszej wyprawy. Sporo wody upłynęło przed zdobyciem skrzynki, ale gura stanął na wysokości zadania. Po jego opowieściach trochę żałuję, że ja nie zrobiłem sobie wycieczki , Dziękuję za znakomite widoki z tego punktu widzenia

Szpitalna wyprawa w szalonym wrocławskim towarzystwie. 

Jakoś na końcu nikt nie chciał spojrzeć w oczy diabłu. Powiem tak - klimat tej skrzynki - rewelacyjny. Poziom pomiędzy niebem a wodą schodziłem 3 razy, bo nie myślałem, że aby dorwać kesza trzeba spojrzeć w otchłań niebieską. 

Za miejscówę i klimat leci reko. 

Skrzynka z gatunku "nie próbujcie tego w domu sami". Najpierw wszyscy poszli na współrzędne, aby zapukać do kesza przez "szybkę". Gdy już wiadomo było co i jak musieliśmy wybrać między rozwiązaniem łatwym - sprowadzenie przenośnego młota pneumatycznego dużej mocy lub nieco trudniejszym - kto przyzna się, że waży najmniej ???? Na wszelki przypadek posłaliśmy również w trasę naszego niekeszującego dokumentalistę. Potwierdzenie telefoniczne (dziękujemy) co do lokalizacji kesza nadało sens wyprawie.
Ciekawe czemu w tym miejscu przypomniało mi się, jak chemica mówiła. Chociaż twardość wody to jej cecha, będąca funkcją stężenia kationów wapnia Ca++, magnezu Mg++ i żelaza Fe++, to jednak w praktyce przekona was bardziej ból przy upadku na nią z dużej wysokości. 

Czas, który upłynął od poprzedniego wpisu mówi sam za siebie. W naszym wypadku okazał się to najbardziej emocjonujący, a zarazem najtrudniejszy w podejmowaniu kesz z cyklu. Szczerze mówiąc sam bym odpuścił. O ile w ogóle samemu znalazłbym się na obiekcie. Zdecydowanie, kesz dla lubiących kąpiele. Takie w epinefrynie. TFTC!

Betonowe monstrum w postaci opuszczonego szpitala już od dawna wisiało na mapie i machało żeby je odwiedzić i w końcu nadarzyła się okazja dzięki powstaniu tej serii skrzynek. Przede wszystkim muszę zwrócić uwagę na to, że całe szczęście, że udało się penetrować ten kompleks różnorodnych budynków w większej grupie, bo w życiu nie dałoby rady tego zrobić w dwójkę czy nawet w trzy osoby. Poziom niektórych skrzynek naprawdę ekstremalny, w szczególności "Pełzający strach" ( niestety, ale poddałam się, nie zdołałam dopełzać do końca...) oraz "Szaleństwo z niebios" ( oj tak weszłam tam i nie żałuję - emocje gwarantowane, ale radzę nie wchodźcie sami) Reszta również interesująca. Basen zrobił piorunujące wrażenie, prosektorium również. Dzięki za możliwość zwiedzania tego interesującego miejsca. ;-)

Opuszczony szpital kusił już od dawna, ale w końcu udało się wybrać z mocną ekipą. Zwiedzanie ekstra, miejsce naprawdę warte zobaczenia. Skrzynki natomiast mega ekstremalne, i bez narzędzi się nie obejdzie. 6 godzin spedzone na obiekcie. Zdecydowanie polecam.

Część ekipy postanowiła nie mieszać się do tego kesza. Było to dość strategiczne posunięcie ponieważ inicjatywą mogliśmy się podzielić. Umiejętnie wykorzystaliśmy atrybuty naszej załogi.

Tutaj wyrwałem pierwszy ,znalazłem odpowiednie wejście w które wcisnąłem swoje szczupłe ciało lecz to spowodowało lekkie zaklinowanie się  i rozerwanie spodni,ale cóż jest kesz to trzeba brnąć dalej.Najważniejsze to rozróżnić metal od desek .Dzięki zielone leci pozdrawiamy.

 

Keszospacery Załogi Festung Breslau i Kwiatu Keszerstwa Zagłębia – w superteamie z Ratowniczką, Galowianami, AERem i Thundercatem. Zadanie na dziś: „Szpital Zabitych Dusz” oraz „Żywot Świra”.

---

Zielone przez względ na Naszego WysłannikaNajlższejszy AER bez lęków wysokościowychJa obserwowałem akcje z wnętrza budynku :)

Wlazłem wszak na dach, ale mnie zmroziło:)

Keszospacery Załogi Festung Breslau i Kwiatu Keszerstwa Zagłębia – w superteamie z Ratowniczką, Galowianami, Katulem i Thundercatem. Zadanie na dziś: „Szpital Zabitych Dusz” oraz „Żywot Świra”.

---

To uczucie, gdy leżysz opierając się na niczym, spoglądasz w pustą przestrzeń pod sobą a rękę wyciągasz po keszo… Bezcenne!

Najlepsza skrzynka w serii. Bardzo, bardzo dziękuję,

AER

P.S. Z rekomendacją jak zwykle: uzbieram to przyznam - w tym miejscu obowiązkowo!

P.S.2 Pewne pocieszenie dawał fakt, że Galowianin to sążnisty kawał chłopa a ja waga raczej piórkowa – jak pod nim wytrzymało to i pode mną da radę. A potem przypomniałem sobie pióro Maat i morał z tego prosty: nie należy myśleć za dużo.

Na dachu robiłem za snajpera czaiłem czy ochroniarz się nie zbliża w razie draki miałem go zdjąć za pierwszym strzałem.Dwóch wystarczy do podjęcia skrzynki jak ja bym jeszcze wszedł to na pewno byśmy się kąpali w basenie hehehe.Dzięki .

Zdecydowanie najfajniejszy keszyk z serii. Dużo tutaj kombinowaliśmy, gdzie i którędy należy iść. Dojście do skrzynki jest niebanalne. Serio czułem się jak w odchłani mroku ;)

W zacnej ekipie Wesker+Esi. 

Powiem krótko: FUCK!

tu chodziliśmy na rzęsach, czując jaja w gardle, i oglądając się który pierwszy poleci na główkę do basenu...

najbardziej zajebiaszcza skrzynia na ścieżce!!!  must be a łikend kesz!!!

Szacun!!!

Wielu nam mówiło, że to miejsce jest przeklęte i żeby tam nie iść. Ciekawość jednak wygrała. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zło potrafi robić iluzję i człowiek myśli, że wszystko dookoła wygląd znacznie inaczej. Diabeł robił taką scenerię, że nawet jeden z nas postanowił popływać w basenie. Na koniec okazało się, że to nie jest prawdziwa, czysta woda. Wtedy też wybudziliśmy się z tego letargu.

Jako, że byłem najlżejszy z naszej ekipyto mi przypadło podejmować keszaSamo dotarcie do kesza to po prostu niezła dawka przygody. Samo wejście jak w Mario Bross, kiedy chcesz nałapać extra punktów.

 

Najbardziej hardcorowa i ciekawa skrzynka z całej ścieżki. Trzymam kciuki aby stała się skrzynką tygodniaDzięki.

Znalezione szaloną ekipą z deg i crazy_baby.
Tutaj zeszło chwilę z namierzeniem drogi do podjęcia.
Dzielny deg ruszył po skrzynkę, krzycząc - ja, ja idę. Może coś go opętało, któż to wie.

ojj długo nam zeszło żeby zlokalizować umiejscowienie tego kesza, a podpowiedzi nic nie pomagały bo do końca żadnego diabla nie odnalezlismy. ale po wielu kombinacjach i miejscach wnikniecia do budynku w końcu odnalezlismy te wlasciwe. Kesz tradycyjny to musi być na kordach a wydeptana ścieżka i miejsce rozbicia podpowiadalo ze może tędy. .ale jednak nie bo to prawidłowe odnalazł w końcu Deg po ponownym sprawdzeniu niby oczywistej miejscówki. Tu właśnie on się popisał z pomocą Krejzolka i dobrze że tego nie widziałam bo podobno to chyba najbardziej ekstremalny ze wszystkich keszy był i ciekawy do rozwiklania przy okazji. Fajny pomysł na ukrycie ale do bezpiecznych na pewno nie należy. znakomite dzięki za przedstawienie basenu z takiej perspektywy.

Qwa.

Długo krążyliśmy nie mogąc pojąć powagi sytuacji. Im dłużej krążyliśmy, tym bardziej uświadamiałem sobie że łatwe skrzynki to już były (na MOPach na autostradzie)... I nie myliłem się. Choć dopiero gdy wniknąłem we właściwą przestrzeń zdałem sobie na prawdę sprawę z powagi akcji. Centymetr za centymetrem przesuwałem się w stronę kesza. Czemu on musiał być tak daleko? :D. Masakra. Tyle słów na tajemniczą literę "k" nie wypowiedziałem na żadnym innym keszu z projektu ;).

Genialnie ukryta skrzyneczka. Dla mnie ta właśnie była absolutnym numerem 1 na całej ścieżce. Emocje poziom 300%. Qwa. Świetna. Znakomita. Niezwykła.

FTFik w wesołej ekipie. Choć tu momentami wesoło nie było. Szczególnie podejmującemu. Tylko czemu wypadło na mnie? ;)

Szacun za tego kesza!